Ania W pisze:Tia, wiem , wiem...słucham codziennie w ilościach hurtowych.

I jakim cudem zachowałaś zdrowe zmysły?

Wszystkiego najlepszego!

Jak ładnie poprosiłam Irie o łatwą zagadkę to wrzuciła Titanica

A my znowu spóźnieni
Sto lat dla pięknej suni!!!!

Jeśli uda mi się w końcu zarejestrować Łycara (permanentny brak czasu) to pojedziemy.

BasiuM - koszmar :evil: wszołeczek: on wymiotowal jakieś 2 godziny po spacerze. Może rzeczywiście się przegrzał, to był taki jednorazowy wypadek. Pić oczywiście dostał. Ja myślałam, że za wcześnie dałam mu wodę - pies był mocno rozgrzany i zziajany, może zbyt gwałtownie się schłodził? Po następnych ...

Tak, jednorazowy. Nic wtedy nie dostał nowego do jedzenia - chyba, że na spacerze coś pożarł a ja nie widziałam bo trawy wysokie

A temat wziął mi się stąd, że ostatnio po godzinnym spacerze w upale, dałam wody do syta, skropiłam go wodą ze szlaucha - bardzo mu się podobało - a dwie godziny później zwymiotował 5 razy
Zaczęłam się więc zastanawiać, czy aby nie za mocno go schłodziłam? Czy aby nie za szybko dałam pić?

Łycar w domu chlapnie dwa razy z michy, napluje do niej i już nie chce pić. Stoi z jęzorem wywalonym do podłogi, patrzy błagalnie - a micha pełna
Pije dopiero po wymianie wody - oczywiście do czasu gdy znów napluje.
Ale woda z kałuży czysta czy brudna - to dopiero jest rarytas

To teraz ziemniaczki, boróweczki...na uspokojenie
Żywność modyfikowana