W połowie stycznia, wieczorem ktoś nam podrzucił do ogrodu pieska, pewnie niechciany prezent gwiazdkowy. Jest zabawny, sympatyczny i zadziorny. Zaczepia Traszkę.Chyba z nami zostanie.
Pomóżcie wybrać mu imię, bo jakoś brak nam weny.

Jest bardzo lekkie, przedni widelec karbonowy. Po ubitej drodze idzie całkiem nieźle, ciężko tylko rozpędzić te kółka.

Wczoraj od naszego sąsiada prowadzącego salon rowerowy dostaliśmy do testowania rower
"leśniczego". Fajna zabawka na leśne ścieżki i piachy.

Dzięki za życzenia...te o otoczeniu ogarów są najważniejsze.

Jak miło zobaczyć zdjęcia naszego dziecka z Pradziadem

Przepraszam za słabą aktywność forumową, zostałem oglądaczem Waszych postów, obiecuję poprawę. O konkursie powiem tylko, że nie było tak fajnie jak w ogarowym towarzystwie, czułem się obcy wśród płochaczy i spanieli i tym bardziej cieszyłem z odnalezionego przez ogara dzika. Nie dorobiłem się zielon...

http://konkursypsow.pl/konkursy/29/" onclick="window.open(this.href);return false;

Jakbym słyszał Kasię (Wro), ale może coś w tym jest. My się po prostu z Traszką lubimy i to wychodzi wszystkim na dobre. Nie lubimy wystaw, ale promocja rasy u siebie ważna rzecz.

Trzeba poprosić Kasię lub Janusza (Hultaja). U nas też depresja pokursowa i pokonkursowa.
A tak by się chciało jeszcze porozrabiać.

To nic. Przyjedziemy się pożegnać do Was i już.