KW - pytanie do Klubu.

Moderatorzy: BACHMATsforanemroda, eliza

Awatar użytkownika
Leszek
Posty: 1671
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 09:22
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Włocławek

Re: KW - pytanie do Klubu.

Post autor: Leszek »

hania pisze:Myślę, że np ograniczenie ilości kryć danym reproduktorem mogłoby bardzo pomóc kondycji rasy (ale solidne ograniczenie - np do 5 razy w życiu a nie 20 razy).Część właścicieli reproduktorów zaczęłaby się zastanawiać czy chcą, żeby ich pies miał szczeniaki z daną suką. Mioty byłyby planowane dużo wcześniej.
Racja, ja przynajmniej z tego założenia wychodziłem przy Amonie. Ale z perspektywy czasu tak sobie myślę, że w sytuacji gdy tak mały procent psów jest wystawianych, często jeden osobnik z miotu jest już sukcesem, a jeszcze mniej trafia do hodowli, to nawet jak są po kilka razy powielane te same układy rodzicielskie to zagrożenie imbredem jest minimalne. Bo tak naprawdę o tym czy dany osobnik trafia do hodowli (szczególnie jak nie ma przeglądów hodowlanych i testów psychicznych) decyduje nie jego wartość genetyczna ale tylko upór w wystawianiu właściciela.
I niestety cała ta hodowla traci jakiś sens.
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Awatar użytkownika
ogończyk
Posty: 1132
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
Kontakt:

Re: KW - pytanie do Klubu.

Post autor: ogończyk »

Leszek pisze:
hania pisze:Myślę, że np ograniczenie ilości kryć danym reproduktorem mogłoby bardzo pomóc kondycji rasy (ale solidne ograniczenie - np do 5 razy w życiu a nie 20 razy).Część właścicieli reproduktorów zaczęłaby się zastanawiać czy chcą, żeby ich pies miał szczeniaki z daną suką. Mioty byłyby planowane dużo wcześniej.
Racja, ja przynajmniej z tego założenia wychodziłem przy Amonie. Ale z perspektywy czasu tak sobie myślę, że w sytuacji gdy tak mały procent psów jest wystawianych, często jeden osobnik z miotu jest już sukcesem, a jeszcze mniej trafia do hodowli, to nawet jak są po kilka razy powielane te same układy rodzicielskie to zagrożenie imbredem jest minimalne. Bo tak naprawdę o tym czy dany osobnik trafia do hodowli (szczególnie jak nie ma przeglądów hodowlanych i testów psychicznych) decyduje nie jego wartość genetyczna ale tylko upór w wystawianiu właściciela.
I niestety cała ta hodowla traci jakiś sens.
Ot, co! :zgoda: Dokładnie to samo miałem napisać. Pzdr.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: KW - pytanie do Klubu.

Post autor: hania »

Dla mnie problemem jest to, że nawet z psów, które maja uprawnienia dość duży procent nie trafia do hodowli (wystarczy popatrzeć na wątek o reproduktorach). Może gdyby pan X nie mógł pokryć swojej suki psem, którego właśnie spotkał na wystawie to pomyślał by o innym psie. Nawet bratem tego psa, który ma już inny zestaw genów.
Awatar użytkownika
1e2w3a
Posty: 2358
Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: KW - pytanie do Klubu.

Post autor: 1e2w3a »

hania pisze:Dla mnie problemem jest to, że nawet z psów, które maja uprawnienia dość duży procent nie trafia do hodowli (wystarczy popatrzeć na wątek o reproduktorach). Może gdyby pan X nie mógł pokryć swojej suki psem, którego właśnie spotkał na wystawie to pomyślał by o innym psie. Nawet bratem tego psa, który ma już inny zestaw genów.
"Geny nie pojawiają się i nie znikają, ale jedynie ulegają rekombinacji - u potomstwa występują geny rodziców ale ułożone w nowym porządku.
Bez tytułu.png
Bez tytułu.png (71.91 KiB) Przejrzano 1992 razy
Spójrzmy na pierwszą parę genów obojga rodziców. Ponieważ oboje rodzice dysponują identycznym homozygotycznym kompletem genów dominujących, taki sam komplet genów otrzyma ich potomstwo w każdej możliwej rekombinacji. Homozygotyczna jest także trzecia para genów u obu rodziców, jednak tu ojciec ma parę genów recesywnych, a matka parę genów dominujących. Ponieważ każde szczenię otrzymuje w danej parze jeden gen od ojca i jeden od matki, więc musi w tym przypadku być zawsze heterozygotyczne. Jeśli w naszym przykładzie żółty gen odpowiedzialny byłby za rudy kolor sierści, a pomarańczowy warunkowałby czarne umaszczenie, to wszystkie szczenięta z tego skojarzenia byłyby czarne i jednocześnie byłyby nosicielami genu rudego umaszczenia.

Przyjrzyjmy się teraz drugiej parze genów - ojciec jest heterozygotą, a matka homozygotą recesywną. Od matki szczenięta mogą otrzymać jedynie gen recesywny, od ojca z kolei połowa szczeniąt otrzyma gen recesywny, a połowa dominujący. Załóżmy, że ta para genów odpowiada za kolor malamuciego oka. W tym wypadku po żółtookiej matce (cecha recesywna) i brązowookim ojcu (cecha dominująca) będącym nosicielem cechy żółtych oczu urodzi się troje szczeniąt żółtookich i jedno o oczach brązowych.
Najbardziej dla nas interesująca jest ostatnia para genów. Przyjmijmy, że w naszym hipotetycznym skojarzeniu odpowiada ona za długość włosa. Oboje rodzice są heterozygotami, mają prawidłowy dla rasy krótki włos, jednak niosą gen długiego włosa. W możliwych czterech rekombinacjach trzy będą również heterozygotami jak rodzice, natomiast czwarte szczenię będzie homozygotą recesywną i będzie długowłose.
Wróćmy jednak do inbredu i zawężania puli genowej. Jak pokazuje powyższy schemat, geny rodziców nie zniknęły, a jedynie uległy rekombinacji. Jeśli jednak do dalszej hodowli wybrany zostałby pies D, a jego rodzeństwo nie byłoby rozmnażane, częstotliwość występowania genów w rasie uległaby zmianie. Ponieważ pies D nie ma ciemnozielonego genu w drugiej parze i ciemnoniebieskiego genu w parze czwartej, częstotliwość występowania tych genów w rasie zmniejszyłaby się. Zastąpione zostałyby przez częściej występujące geny jasnozielony i jasnoniebieski, a to zawęziłoby pulę genową i zmniejszyło zmienność genetyczną w rasie. Rozmnażając wyłącznie długowłose malamuty sprawilibyśmy, że gen krótkiego włosa całkowicie zniknąłby z puli. Oczywiście psy mają w rzeczywistości więcej niż cztery pary genów i nadmierne używanie w hodowli psa D jako reproduktora może wpłynąć na częstotliwość występowania tysięcy genów. Jest to jednak kwestia selekcji i nie ma znaczenia, do jakich typów skojarzeń używać będziemy dalej naszego psa D, a jedynie jak często będzie on używany."
[/i]
SOKOŁÓWKA

Zapraszam na stronę o moich ogarach : http://www.mojeogary.ga
ODPOWIEDZ