Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Moderatorzy: BACHMATsforanemroda, eliza

Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: Ania W »

SARABANDA pisze:AniaW - ile znasz ras z tak niewielką liczbą osobników? w których reprodukcji poddaje się kilkanaście tych samych suk i kilkanaście samców? o tak małej puli genetycznej o czym pisze genetyk.
Myślę,że znajdzie się kilka ras z jeszcze mniejszą populacją ;)
Co do zróżnicowania genetycznego to jest zapewne kwestia badań a nie wiem czy wszystkie rasy takowe posiadają.
Zastanawia mnie np. jak wygląda sytuacja wśród gończych skandynawskich gdzie wiele jest mało licznych ras. Podobnie jest z otterhundem ( z resztą według niektórych źródeł też ogarzym krewniakiem ;) )- mam wrażenie że to jedna z mniej licznych ras. Bruno Jura Hound….
Może Vertes przybliżyłaby nam sytuację gończych węgierskich i tamtejszych chartów pod tym względem.
A z naszego podwórka - na przykład ciekawa jestem jak się pula genetyczna charta polskiego w porównaniu do ogara. Pewnie jest nieco lepiej ale tak sobie śledząc liczbę ostatnich miotów to mam wrażenie, że mamy do czynienia z lekkim załamaniem w tej rasie. Tu może węszynoska mogłaby coś więcej... ;)
qzia pisze:Tak sobie myślę czasami jak patrzę na moje psy :mysl_1: ze są to jednak zwierzęta stadne. Wywodzą się gatunków stadnych, bo właściwie większość psowatych jest zwierzętami stadnymi. Sporo psów gończych w grupie też jako psy użytkowe poluje. Czy człowiek jest psu tak bardzo potrzebny do szczęścia? :niewka: Przydaje się bo karmi, pomizia, przytuli i wyleczy jak coś boli. Da schronienie i opiekę. Jak pies jest sam w rodzinie to chciał nie chciał musi wchodzić w relacje z ludźmi bo szuka stada.

Nikt tego nie neguje, że stadne…i umówmy się- gdyby nie były stadne to pewnie nie zostałyby udomowione i wykorzystywane przez człowieka. A teraz przez wieki selekcji ich stadne priorytety nieco się zmieniły ;)
Kasia a twoje psy skoro mają siebie to po co wchodzą z tobą w relacje? :mysl_1:
Po żarcie to oczywiście jeden argument ;)
Dla mnie w tym wszystkim jest sprzeczność….Jak pojawiają się problemy z charakterem to na co się najczęściej „zwala” ? Ano na hodowlę, że mała socjalizacja (ile razy krytykuje się „masówki” za brak odpowiedniej socjalizacji :roll: ) albo na to, że pies chowany na odludziu i „nie zwyczajny”….
Psy nazwijmy je „neurotyczne” zawsze będą lepiej czuły się w psim świecie…ale trudniej będą się przystosowywały do ludzkiego. Pytanie : czy mając takie psy w masowej hodowli chcemy powielać taką cechą? One dobrze dostosują się do prostych zasad panujących w stadzie, zwłaszcza gdy będą w nim funkcjonowały od początku. Tylko, że pies jako gatunek generalnie jest hodowany „na współpracę z człowiekiem”. Zobaczcie co podkreśla się w ogłoszeniach - staranna socjalizacja, kontakt z dziećmi, innymi zwierzętami....warunki domowe ;)

Gdybym nie doceniała wpływu innych psów na mojego to nie starałabym się, żeby mój miał możliwie jak najwięcej kontaktu z innymi psami i żeby był to kontakt pozytywny. Myślę, że wielu innych właścicieli też tak ma ;)
hania pisze: To chyba zależy od ilości psów i ludzi ;) . Ja mam zazwyczaj pod opieką dwadzieścia kilka psów + jest AniaRe, która część psów szkoli, wychodzi z nimi na spacery, karmi itp. I to jest naprawdę masa pracy nawet jeżeli kilka z tych psów to psy starsze nie wymagające rozrywek. Dochodzą jeszcze tak prozaiczne zajęcia jak np. przygotowanie karmy i nakarmienie, i sprzątanie. I jeden pies w jedną czy druga stronę naprawdę robi różnicę. Przy stadzie kilkudziesięciu ogarów jakie będą możliwości chodzenia z nimi na spacery?
.
Oj jest ! Ja "przerobiłam" tydzień z takim stadem i nawet zakładając, że część z tych psów jest w takich warunkach tymczasowo/hotelowo to miałam poczucie, że nie jestem w stanie wszystkim poświęcić wystarczającej uwagi (brak podzielności uwagi może wynikać po trochu z braki doświadczenia :))...co mnie jeszcze dodatkowo utwierdziło mnie w moim zdaniu - max 3 psy :)
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: SARABANDA »

Ojej, tak ciekawie piszecie a ja nie jestem w stanie się skupić bo mam na głowie leasing auta.
Węszynoska, pewnie że nie ma psa uniwersalnego, są nawet takie które dla nikogo się nie nadają ( narażę się niektórym behawiorystom). Tylko łatwiej opanować psa ważącego 1 czy nawet 5 kg niż ogara 30-40kg.
Haniu - a gdybyś miała do dyspozycji AniaRe x 5 plus kilka osób "fizycznych" do robót porządkowych?
Nikt chyba nie zakłada że 30 - 50 czy nawet 100 psów opanuje jedna osoba. Z psami trzeba pracować , szkolić, wozić na wystawy i konkursy , ew polowania.
Oczywiście jest problem ze zbytem psów nie kwalifikujących się do hodowli, niektóre psy będą "odrzucone" od razu inne w wieku kilku - kilkunastu miesięcy, po przypuszczam sterylce. Do tego dochodzą psy wymieniane z innymi hodowlami, oddawane - samce na prawach hodowlanych.
Podejrzewam że ten zbyt mógłby być ułatwiony przy większej użytkowości psów.
Ciekawe by było dotrzeć do opisów tak działających hodowli na świecie. W oparciu o taką taktykę zresztą były wyhodowane rasy niektórych psów min gończych Hamiltona.
AniaW jak zawsze odrobiłaś lekcje - zresztą nie wątpię że Twoja wiedza w temacie znacznie przekracza moją.
Nigdy nie pracowałam z grupą psów, ale na podstawie swoich dwóch widzę że zachowanie w stosunku do człowieka psów "stadnych" tez jest różne. Są takie które będą zabiegały o uwagę i w w efekcie chętnie współpracowały - jak Czupryna, inne w sytuacji rywalizacji nie będą się narzucały znosząc z godnością że nie są pępkiem wszechświata - jak Sara, na szczęście póki co nie posiadam osobnika reagującego agresją.

________________

Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: Ania W »

SARABANDA pisze: AniaW jak zawsze odrobiłaś lekcje - zresztą nie wątpię że Twoja wiedza w temacie znacznie przekracza moją.
Nie bardzo rozmumiem.... :niewka:
To teraz będą za mną wszyscy wołali "kujon! kujon!" ? :strach_2:
Padło pytanie- odpowiedziałam, nie wiem co to ma wspólnego z odrabianiem lekcji :roll:
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: SARABANDA »

Łojej, ale wyszło , Aniu , "odrobiłaś lekcje" - czyli wykazałaś się znajomością tematu, kompetencją - bo chyba się wykazałaś , bez żadnych podtekstów.

_________________

Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7820
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: qzia »

Oczywiście dyskusja nad wyższością Świąt Wielkanocnych nad Świętami Bożego Narodzenia będzie trwała i trwała. Ci co maja jednego psa nie będą sobie mogli wyobrazić jak to jest jak się ma kilka psów i vice versa. Każdy ma tu oczywiście rację. Labek potrzebuje dużo czasu z pańcią i zawsze bez niej będzie nieszczęśliwy. Mastiff jest zadowolony jak leży na budzie i dogląda okolicy, ale jak przyjedzie pańcia to woli uwalić się na środku salonu i spać może nawet 2 dni. Nie potrzeba ani mizianka ani michy ani specjalnie dużo zainteresowania. Ogary są szczęśliwe jak wracam bo to znaczy, że będzie micha i potem spanko na kanapie. Ajszy do towarzystwa nikt nie jest potrzebny ale już Zuzia widzę, że woli albo siedzieć ze szczeniakami (wtedy im manto spuszcza i jest taka ważna, że hoho) albo się do któregoś labka przytulić. Adonis nie znosi siedzieć sam jak go biorę do pracy ale już nawet mała Aronia wystarczy, żeby czuł się bezpieczny i nie jojczy jak wyjdę z pokoju. :niewka: To samo jest z Sisi. Po moich psach widzę, że w towarzystwie jednak czują się lepiej. Zwłaszcza te młodsze, bo starsze to już potrafią radzić sobie z samotnością.
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: weszynoska »

SARABANDA
Tylko łatwiej opanować psa ważącego 1 czy nawet 5 kg niż ogara 30-40kg.
polemizowałabym :jezyk_3: ale mam na głowie całą masę nowych psów na hotelu, i święta za pasem...

czas mi depta po piętach...
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: miszakai »

Ja mam wrażenie, że przy dużej ilości psów te psy są zupełnie inne niż psy "domowe"...Poza uwarunkowanymi genetycznie odchyłami, których można nie zauważyć w stadzie jest też wczesna socjalizacja szczenięcia przez matkę, ktora swoje lęki przenosi na szczeniaki i niejako "uczy" je pewnych zachowań.
Część ludzi ma większą ilość psów ale ich nie ogarnia; nigdy do końca tego nie wiadomo...Ktoś może ma 1-2 i też go zaniedbywać. Inne mamy też spojrzenia na ład i porządek w swoim otoczeniu, inne kryteria utrzymywania swoich domostw w czystości i porządku. Ja staram się to jakoś wypośrodkować. Nie mam schizy pucowania domostwa do perfekcji ale nie chciałabym totalnej psiarni i meliniarni :tia: (piszę ogólnie :nunu: ). W mojej ocenie jednak relacja i owa wieź z psem (zwłaszcza gończym) zależy głównie od człowieka. Ja nawet z jednym swoim ogarem mam tak, że są okresy kiedy ta więź jest silniejsza - wtedy wzajemnie lepiej się komunikujemy i lubimy a są okresy kiedy oddalam się od psa i wtedy zawsze stwierdzam, że przeciez po to jest żeby był a nie żeby go przy mnie nie było...Bycie gdzieś tam w kojcu, w relacjach z innymi psami ale beze mnie mnie nie satysfakcjonuje i śmiem twierdzić, że większośc ludzi kupując psa liczy bardzo na tę więź. Ogar i tak jest trochę autykiem relacyjnie :? Dlatego takie ogromne hodowle, nawet z zapleczem i dużymi pieniędzmi, porządkiem, czystością i dbałością o psy to jakoś zupełnie nie moja bajka.
Obrazek
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: Ania W »

SARABANDA pisze:Łojej, ale wyszło , Aniu , "odrobiłaś lekcje" - czyli wykazałaś się znajomością tematu, kompetencją - bo chyba się wykazałaś , bez żadnych podtekstów.
No to chyba "odrobione lekcje" wywołały we mnie niewłaściwe skojarzenia ...chociaż powinny pozytywne ;)
qzia pisze:Oczywiście dyskusja nad wyższością Świąt Wielkanocnych nad Świętami Bożego Narodzenia będzie trwała i trwała. Ci co maja jednego psa nie będą sobie mogli wyobrazić jak to jest jak się ma kilka psów i vice versa.
To nie jest dyskusja nad wyższością tylko realnością.
Ja nie tylko sobie wyobrażam...ja mam takich znajomych (całkiem bliskich :cwaniak: ) co mają po kilkanaście psów :jezyk_3: I mimo sympatii - nie posiadając takiego stada wiem że to nie dla mnie.
I realistycznie patrząc nie dla 99% społeczeństwa - z różnych powodów :emocjonalnych,logistycznych, finansowych...
I my tu nie mówimy o stadkach składających się z różnych ras - porozmawiajmy jakby to wyglądało gdybyś zamiast takiej "kolekcji" miała kilkanaście samych ogarów a to jeszcze nie jest jeszcze ta optymalna liczba dla prowadzenia ostrej selekcji.
Dlatego dla mnie mówienie w kontekście ogara o hodowli na taką skalę jest po prostu utopijne :roll: Może skupmy się na tym co w tej chwili jest bardziej realne ?
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7820
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: qzia »

Czyli? Mam wrażenie, że spora część jest głównie specami od dyskusji i krytyki. :niewka: To ja wracam do swojej wizji świata i hodowli ogara. :hi_1:
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców

Post autor: Ania W »

qzia pisze:Czyli?
Czyli na czymś takim co będzie szansą na prowadzenie sensownej hodowli przez przeciętnego Kowalskiego.
qzia pisze:Mam wrażenie, że spora część jest głównie specami od dyskusji i krytyki. :niewka: To ja wracam do swojej wizji świata i hodowli ogara. :hi_1:
Myślę, że nikt specjalnie nie próbował cię odciągać ani od wizji świata ani hodowli....Wystarczyło zauważyć, że "krytykanci" wielokrotnie podkreślali, że to ich opinia i chyba nie oczekiwali "wysprzedawania się" osób mających powyżej trzech sztuk ogara. :cwaniak:
A ta "spora część" to od czego powinna być specami? Bo chyba znalazłam się w niej razem z hanią i miszakai i pewnie czas pomyśleć nad zmianą specjalizacji ;)
Swoją drogą to jest chyba forum "dyskusyjne" :mysl_1:
ODPOWIEDZ