TATUAŻ- jaki i gdzie?
Moderatorzy: BACHMATsforanemroda, eliza
TATUAŻ- jaki i gdzie?
No i dzisiaj mam półmetek z małymi ogarkami. Powoli zaczynam myśleć o tym jak rozegrać szczepienia, przeglądy, tatuaże, żeby było dobrze .
Stanęłam przed dylematem co z tatuażem....a może chip?
Pierwotnie chciałam w uchu - tradycyjny,czytelny...taki jak miał Bard czy ma Łoza.
W przypadku moich psów żadna gimnastyka z odczytywaniem nie była potrzebna - wszystko jak na dłoni podane. Byłam zdecydowana.
Wyszłam z założenia że chcę taki tatuaż, żeby każdy i wszędzie mógł łatwo odczytać. Wydawało mi się, że w pachwinie przy tak dużym psie nie jest on już tak łatwo dostępny - psa trzeba położyć, nie każdy da się położyć obcemu. Pachwina zarasta, skóra się rozciąga. Tam już nie da się latarką podświetlić
No i zaczęłam pytać... na moją zgubę, bo teraz siedzę i myślę
Pachwina mniej boli...
Niektórzy robią piórkiem - podobno wychodzi ok ale ja mam kiepskie zdanie na ten temat. Wasze doświadczenia ?
Chip - gdyby była jedna baza łatwiej byłoby znaleźć właściciela...ale ja mam niestety nie najlepszą opinię na temat skuteczności tego typu znakowania chociaż cywilizowany świat od lat na tym "jedzie". Wet za chipem...
Stanęłam przed dylematem co z tatuażem....a może chip?
Pierwotnie chciałam w uchu - tradycyjny,czytelny...taki jak miał Bard czy ma Łoza.
W przypadku moich psów żadna gimnastyka z odczytywaniem nie była potrzebna - wszystko jak na dłoni podane. Byłam zdecydowana.
Wyszłam z założenia że chcę taki tatuaż, żeby każdy i wszędzie mógł łatwo odczytać. Wydawało mi się, że w pachwinie przy tak dużym psie nie jest on już tak łatwo dostępny - psa trzeba położyć, nie każdy da się położyć obcemu. Pachwina zarasta, skóra się rozciąga. Tam już nie da się latarką podświetlić
No i zaczęłam pytać... na moją zgubę, bo teraz siedzę i myślę
Pachwina mniej boli...
Niektórzy robią piórkiem - podobno wychodzi ok ale ja mam kiepskie zdanie na ten temat. Wasze doświadczenia ?
Chip - gdyby była jedna baza łatwiej byłoby znaleźć właściciela...ale ja mam niestety nie najlepszą opinię na temat skuteczności tego typu znakowania chociaż cywilizowany świat od lat na tym "jedzie". Wet za chipem...
- qzia
- Posty: 7819
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: TATUAŻ- jaki i gdzie?
Tatuuj ucho i potem jak kto chce to sobie zachipuje. Ja mam część psów zachipowanych (ogary) a część nie, bo jest mniejsza szansa, że się zgubią. Aronia ma tatuaż w pachwinie i jest fajny, duży i ładny ale tatuowanie trwa o wiele dłużej i nie każdy maluch jest cierpliwy. W uchu to straszny wrzask ale chwilka i nie boli. Moje chipy są wpisywane do my safe czy jakoś tak. Ale to nas wet wpisywał sam po tatuowaniu.
- aganowaczek
- Posty: 4360
- Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Koziegłówki
Re: TATUAŻ- jaki i gdzie?
Ja po doświadczeniu z tatuowaniem mojego jedynego miotu skłaniam sie następny chipować.
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
- qzia
- Posty: 7819
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: TATUAŻ- jaki i gdzie?
A ja wolę chipować dorosłe psy. Jakoś tak mi przychodzi do głowy, że ten chip gdzieś tam w łapę albo na brzuch się przesunie i szukaj wiatru w polu. Ale oczywiście to takie moje irracjonalne lęki. Wydaję mi się, że lepiej mieć i chip i tatuaż.
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: TATUAŻ- jaki i gdzie?
U nas czip kosztuje 50 zł...więc z automatu odpada
tatuowałam psy prze 10 lat.....więc może się wypowiem
są rasy, które nawet okiem nie mrugną przy tatuażu...niektóre moje gończe w tym...ogarki tez pewnie by się znalazły.
Umiejętne wykonanie tatuażu wcale nie musi byc bolesne ani traumatyczne dla szczeniaka
Ważne jest też odpowiednie trzymanie malucha.
acha..i zdecydowanie ucho , w pachwinie źle zrobiony tatuaż rozjeżdża się po 3 miesiącach i nie wiadomo co tam jest. Zostają jakieś kropki.
Uszny tatuaż jest najbardziej odczytywalny i w razie jakiś kłopotów łatwo w ucho zaglądnąć.
W razie "mocnych" wrzasków można ucho wziąć w dwie kostki lodu zaraz przed zaciśnięciem tatuownicy...pomaga
tatuowałam psy prze 10 lat.....więc może się wypowiem
są rasy, które nawet okiem nie mrugną przy tatuażu...niektóre moje gończe w tym...ogarki tez pewnie by się znalazły.
Umiejętne wykonanie tatuażu wcale nie musi byc bolesne ani traumatyczne dla szczeniaka
Ważne jest też odpowiednie trzymanie malucha.
acha..i zdecydowanie ucho , w pachwinie źle zrobiony tatuaż rozjeżdża się po 3 miesiącach i nie wiadomo co tam jest. Zostają jakieś kropki.
Uszny tatuaż jest najbardziej odczytywalny i w razie jakiś kłopotów łatwo w ucho zaglądnąć.
W razie "mocnych" wrzasków można ucho wziąć w dwie kostki lodu zaraz przed zaciśnięciem tatuownicy...pomaga
- qzia
- Posty: 7819
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: TATUAŻ- jaki i gdzie?
Tak teraz sobie uświadomiłam, że jest taki cudowny lek jak Emla lub Xylokaina w sprayu. Nałożone na miejsce tatuowania powinny całkowicie znieść ból. Z drugiej jednak strony taki tatuaż nie wiele się różni od tego co rodzeństwo na co dzień robi sobie na wzajem z własnymi uszami. Bo czym się różni taka tatuownica od paszczy pełnej szpileczkowych ząbków jak u małej piranii?
Re: TATUAŻ- jaki i gdzie?
Ponieważ świeżo mam w pamięci...
Płacz był przeokropny przy zaciśnięciu tatuownicy, pamiętam go do dziś i słuchałam tego z zaciśniętym gardłem (Iskra w innym pomieszczeniu, bo bardzo się niepokoiła).
Ale kiedy już odbierałam malucha z kolan Pani Sędziny tatuującej, żadnego płaczu nie było, a po włożeniu do kojca u każdego ogonek poszedł momentalnie w górę i ... dalej dokazywać z rodzeństwem! Ból jest, ale krótkotrwały i jak się okazuje, momentalnie się o nim zapomina.
Czego nie można powiedzieć o mnie
Płacz był przeokropny przy zaciśnięciu tatuownicy, pamiętam go do dziś i słuchałam tego z zaciśniętym gardłem (Iskra w innym pomieszczeniu, bo bardzo się niepokoiła).
Ale kiedy już odbierałam malucha z kolan Pani Sędziny tatuującej, żadnego płaczu nie było, a po włożeniu do kojca u każdego ogonek poszedł momentalnie w górę i ... dalej dokazywać z rodzeństwem! Ból jest, ale krótkotrwały i jak się okazuje, momentalnie się o nim zapomina.
Czego nie można powiedzieć o mnie
Byleby w sercu ciągle maj!
Re: TATUAŻ- jaki i gdzie?
Jak dla mnie chipy są za mało jeszcze rozpowszechnione żeby zrezygnować z tatuaży. Ja tatuowałam w uchu jeśli była zaciskowa tatuownica i w pachwinie jeśli piórko.
Re: TATUAŻ- jaki i gdzie?
Ja byłam u pani Kasi jak miot W był tatuowany - z tego co pamiętam maluszki płakały tylko w momencie tatuowania, później trafiały do mnie na ręce i było mizianie, a później zabawa w najlepsze. Ale jak przyszła kolej tatuowania Wrzosika to serce mocniej mi biło.....
Chipowałam Wrzosa kilka miesięcy temu - nawet nie poczuł że coś było....
....więc ja jestem za tatuowaniem w uchu, ale chip później też dobrze mieć
z chipowaniem to jest taki problem że jest kilka baz danych i nie wiadomo w której zwierzę zostało umieszczone, i czy w ogóle zostało umieszczone.... miałam oststnio przypadek u siebie w gabinecie - pani znalazła psa, przyprowadziła do mnie, odczytaliśmy nr chipa, i zrobił się problem,..... bo pies nie był zarejestrowany w żadnej bazie danych, mimo że zachipowany. Dobrze że skojarzyłam psa, bo codziennie mijam posesję na której on przebywa i poinformowałam właściciela, że pies jest u mnie.
Chipowałam Wrzosa kilka miesięcy temu - nawet nie poczuł że coś było....
....więc ja jestem za tatuowaniem w uchu, ale chip później też dobrze mieć
z chipowaniem to jest taki problem że jest kilka baz danych i nie wiadomo w której zwierzę zostało umieszczone, i czy w ogóle zostało umieszczone.... miałam oststnio przypadek u siebie w gabinecie - pani znalazła psa, przyprowadziła do mnie, odczytaliśmy nr chipa, i zrobił się problem,..... bo pies nie był zarejestrowany w żadnej bazie danych, mimo że zachipowany. Dobrze że skojarzyłam psa, bo codziennie mijam posesję na której on przebywa i poinformowałam właściciela, że pies jest u mnie.
Ania M., Wrzos z Zatrzebia & Elja Sokoli Lot
Re: TATUAŻ- jaki i gdzie?
Powiem nie jako hodowca przeżywający tatuowanie ale jako "posiadacz" psa
Zdecydowanie jestem za czytelnym, dobrze wykonanym tatuażem w uchu
Tatuaż w pachwinie? - Nie wyobrażam sobie oglądania pachwin znalezionego tak dużego jak ogar psa!
Uszy? - Owszem, można pooglądać.
Chip? - Brak systematyki i dobrej bazy, nie wszyscy "znaleźcy" zwłaszcza w mniejszych miejscowościach wiedzą o chipach (kurcze - o tatuażach też dużo ludzi nie wie - często pytają się mnie co Lokis ma w uchu), mam jeszcze wrażenie, że w czasie rośnięcia chip może się poprzemieszczać. Zachipować psa jak pies podrośnie każdy nowy właściciel sobie może sam i przy okazji zadbać o wpisanie psa do różnych baz.
A że tatuowanie boli? Trudno! To tylko krótka chwila. Bezpieczeństwo jest ważniejsze.
Zdecydowanie jestem za czytelnym, dobrze wykonanym tatuażem w uchu
Tatuaż w pachwinie? - Nie wyobrażam sobie oglądania pachwin znalezionego tak dużego jak ogar psa!
Uszy? - Owszem, można pooglądać.
Chip? - Brak systematyki i dobrej bazy, nie wszyscy "znaleźcy" zwłaszcza w mniejszych miejscowościach wiedzą o chipach (kurcze - o tatuażach też dużo ludzi nie wie - często pytają się mnie co Lokis ma w uchu), mam jeszcze wrażenie, że w czasie rośnięcia chip może się poprzemieszczać. Zachipować psa jak pies podrośnie każdy nowy właściciel sobie może sam i przy okazji zadbać o wpisanie psa do różnych baz.
A że tatuowanie boli? Trudno! To tylko krótka chwila. Bezpieczeństwo jest ważniejsze.