Ania W pisze: Bea- ja się raczej spotkałam z tym, że się mówi ale "między nami" i w wąskim gronie. Ja mimo, że hodowcą nie jestem wiem o kilku miotach ...oficjalnie się tego nie mówi i nie podaje tych danych.Tzn. ja rozumiem, że to trudny temat, że ludzie zastanawiają się czy mogli coś zrobić, czy coś przeoczyli, że może boją się, że ktoś to odbierze jako zaniedbanie z ich strony - proszona o dyskrecję jej dochowuję....
Tylko myślę, że dla tych którzy dopiero przymierzają się do hodowli warto mówić o tym otwarcie (jeżeli ktoś nawet nie chce mówić o swojej hodowli konkretnie to niech powie o "przypadku").
...Teraz wiem mniej więcej czego się spodziewać...
Wiedzieć trzeba dlatego o tym piszę, ale też co innego samemu przeżyć. Jesli się wyprowadzi jeden miot (zazwyczaj nieliczny) czy dwa i szczęśliwie- to też się nie zrozumie.
To koszmarne chwile. Trudno o nich niektórym mówić. Tym bardziej jak staczamy walkę o życie szczeniąt.
Zazwyczaj ją przegrywamy. Tylko czasem się udaje. Nie wiele można uczynić. Za maleńkie na podanie kroplówek, za maleńkie właściwie na wszystko
. Ukrywać? Robi to wg mnie tylko ten, co rzeczywiście ma sobie coś do zarzucenia. Lub po prostu często nie chce o tym mówić. Odrzucamy śmierć i nie chcemy o niej mówić. Lepiej nie wspominać i nie myśleć. A przecież smierć to część życia. We wszystkich i najlepszych hodowlach ( z wielu powodów) małe odchodzą. Często już rodzą się martwe. Lub tak jak to jest teraz u mnie odchodzą w pierwszych godzinach czy dniach- odchodzą bo tak. Jak się z tym pogodzić? Suki są czasem wożone na cesarki, ile się pod tym zdaniem kryje dramatów. Jesteśmy właściwie bezradni. Tak jest ten świat skonstruowany. Trudno pojąć znaczenie słów :selekcja naturalna.
Jak się myśli :szczenię ogara to się widzi pieska jakiego się odbiera od hodowcy (ok 8 kilo) a my mówimy tu o kruchych 250, 300 czy 400 gramach (w pierwszej dobie po urodzeniu ta waga jeszcze spada). Nie-hodowcy muszą mieć tego świadomość.
To jest ta ciemna strona bycia hodowcą i warto by wszyscy zdawali sobie z tego sprawę. W urodzonych ogarzych miotach jest napisane np że dnia tego i tego w takiej to a takiej hodowli urodziło się tyle a tyle tzn wydanych zostało tyle a tyle metryczek...a ile było faktycznie? Ile troski? Ile tam było walki? Ile łez? Tego tam nie znajdziemy ale to było, jest i będzie...Patrzę na spis miotów i ja to wiem i mam wiele szacunku do hodowców co byli przed nami. A ci co będą, muszą mieć tego świadomość
Kiedyś stara hodowczyni innej rasy mi powiedziała- urodziło się pięć? nie ciesz się, nie angażuj uczuciowo. Będziesz się cieszyła jak wszystkie przeżyją pierwszy tydzień czy dwa życia...
(łatwo powiedzieć "nie kochaj"
)