Re: dobra umowa kupna - sprzedaży szczenięcia
: sobota 27 lut 2010, 00:21
W umowach z bankami, gdzie jest mnóstwo paragrafów też są luki, które wychodzą dopiero post factum w zderzeniu z rzeczywistością, szczególnie polską. Po wyjściu na jaw luki się ją zamyka, dodając kolejne paragrafy i tak bez końca, nie wspominając już o regulaminach do tych umów... Umowa nigdy nie zabezpieczy w 100% rzeczywistości, może zredukować ryzyko, ale go nie zlikwiduje.
Myślę, że umowa powinna zabezpieczyć, w myśl zasady Pareto, 80% przypadków poprzez 20% pożądanej listy paragrafów. Pozostałe 20% jest znacznie mniej prawdopodobne, więc można byłoby to zabezpieczyć symbolicznie jakimś pisemnym zobowiązaniem w lżejszej formie, może jakiś list intencyjny właściciela ogara, czy honorowe członkostwo w "Klubie Ogara Polskiego. Może załącznikiem do umowy zrobić poradnik dobrego właściciela ogara, a tam zawrzeć wszystkie zalecenia hodowcy. I tak umowa jest trudna o wyegzekwowania prawnie, więc może nie straszmy formą.
Jak ktoś ode mnie wymaga zobowiązania do czegokolwiek, to się często obruszam. Osobiście uważam, że jedyne co mogę zrobić, to dochować należytej staranności w jakimś kierunku. Z tego, co pamiętam z prawa cywilnego, jest to pojęcie prawnicze, które odnosi się do odpowiedzialności, między innymi, na linii pacjent lekarz, czy między prawnikiem, a jego klientem. Jeżeli ktoś mi coś "gwarantuje", to się tylko w duchu uśmiecham, zastanawiając, jak szybko życie ukarze tą ignorancję i megalomanię.
Ad Ania W:
Co mniejszej ceny za szczeniaka, to rozwiązaniem byłaby cena standardowa/wyjściowa, a po uzyskaniu uprawnień zwrot części kwoty. Tak się robi w handlu, bonusy są wypłacane retrospektywnie, po spełnieniu warunków umowy, a nie przed. Poza tym takie "odwrotne zobowiązanie dodatkowo wiąże klienta z hodowcą
Myślę, że umowa powinna zabezpieczyć, w myśl zasady Pareto, 80% przypadków poprzez 20% pożądanej listy paragrafów. Pozostałe 20% jest znacznie mniej prawdopodobne, więc można byłoby to zabezpieczyć symbolicznie jakimś pisemnym zobowiązaniem w lżejszej formie, może jakiś list intencyjny właściciela ogara, czy honorowe członkostwo w "Klubie Ogara Polskiego. Może załącznikiem do umowy zrobić poradnik dobrego właściciela ogara, a tam zawrzeć wszystkie zalecenia hodowcy. I tak umowa jest trudna o wyegzekwowania prawnie, więc może nie straszmy formą.
Jak ktoś ode mnie wymaga zobowiązania do czegokolwiek, to się często obruszam. Osobiście uważam, że jedyne co mogę zrobić, to dochować należytej staranności w jakimś kierunku. Z tego, co pamiętam z prawa cywilnego, jest to pojęcie prawnicze, które odnosi się do odpowiedzialności, między innymi, na linii pacjent lekarz, czy między prawnikiem, a jego klientem. Jeżeli ktoś mi coś "gwarantuje", to się tylko w duchu uśmiecham, zastanawiając, jak szybko życie ukarze tą ignorancję i megalomanię.
Ad Ania W:
Co mniejszej ceny za szczeniaka, to rozwiązaniem byłaby cena standardowa/wyjściowa, a po uzyskaniu uprawnień zwrot części kwoty. Tak się robi w handlu, bonusy są wypłacane retrospektywnie, po spełnieniu warunków umowy, a nie przed. Poza tym takie "odwrotne zobowiązanie dodatkowo wiąże klienta z hodowcą