Witaj w Klubie Ja Kusego wziąłem na prezent dla żony, serio I twierdzi że to najlepszy prezent jaki dostała kiedykolwiek. Potem znajoma hodowczyni nas namówiła i pojechaliśmy pierwszy raz... No i zaczęło się nakręcać.dorob62 pisze:choć jak na debiutujących psiarzy - ogarowców nie jest łatwo:)
A potem się zastanowiłem...
1. Jeśli zapadnie decyzja że Kusy będzie walczył o reproduktora (wystaw nie lubi, stresuje się) to będzie jeździł, a jak nie to do lasu na zbiorówki już prędzej pójdzie żeby życia używać
2. Ale bakcyl jest konkretny i jeśli się nie zrażę problemami i będą życzliwi co mi pomogą merytorycznie to za jakiś czas pewnie krok po kroku tak jak to powinno być rozpocznę przygodę hodowlaną
Ja tam wierzę, że najbliższe 5 lat to więcej ogarów - i więcej w naturalny sposób pojawi się na wystawach. Niestety - rozmawiałem z ludźmi zakochanymi w Ogarach na wystawach - Kusego sprzedałbym już 5 razy Ale oni chcieli Ogara na spacery, do lasu itd. Nie na wystawy i nie na polowanie. A ja się pytam co w tym złego? Hę? Ogarów powinno być za 5 lat 5 tysięcy np. wystawy byłyby pełne a najlesze sztuki weszłyby do hodowli.
Tak mnie się myśli niedoświadczonemu w tym temacie