Tereny łowieckie

Awatar użytkownika
Jacek74
Posty: 344
Rejestracja: piątek 24 wrz 2010, 20:42
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Wrocław/Mirków

Re: Tereny łowieckie

Post autor: Jacek74 »

Ponieważ nie da się ukryć, że muflon u nas jest, to na usprawiedliwienie dodam, że w Góry Wałbrzyskie został introdukowany najwcześniej w Polsce (ponoć już w 1901 r.) i tak już sobie został. Był nawet pomysł, by wpisać go na listę gatunków obcych i inwazyjnych, domyślnie przeznaczonych do wyeliminowania, ale ponoć w ostatniej chwili staraniem lokalnych polityków go wykreślono, bo "wrósł krajobraz" ;)
http://dolnyslask24.info.pl/index.php/a ... owich.html" onclick="window.open(this.href);return false;
A tak szczerze, to rzeczywiście brak jest racjonalnego uzasadnienia dla wprowadzania muflona na rodzime tereny. Po prostu, bo to ładne jest :lol:
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Tereny łowieckie

Post autor: Ania W »

gryfna pisze: Daniele pierwotnie w plejstocenie zamieszkiwały całą Europę, więc w sumie czy to taki mocno nierodzimy gatunek? ;)
Renifery i mamuty też...i z jakiegoś powodu przestały ;)
Raczej nikt myśląc o reniferze nie myśli jako o rodzimym gatunku.;)
Jacek74 pisze:Ponieważ nie da się ukryć, że muflon u nas jest, to na usprawiedliwienie dodam, że w Góry Wałbrzyskie został introdukowany najwcześniej w Polsce (ponoć już w 1901 r.) i tak już sobie został.
No i z tego co wiem nie tylko tam sobie został, bo na północ Polski też był przenoszony, totalnie wbrew jego wymogom co do środowiska naturalnego.

W przypadku danieli zamiast jednak trzymać tę populację w ryzach na niewielkim terenie to nadal celowo wprowadza się je na tereny, gdzie ich do tej pory nie było. :roll: Raczej mniej szkód od tego nie będzie...
Awatar użytkownika
Jacek74
Posty: 344
Rejestracja: piątek 24 wrz 2010, 20:42
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Wrocław/Mirków

Re: Tereny łowieckie

Post autor: Jacek74 »

Ania W pisze:Raczej mniej szkód od tego nie będzie
Nie wiem, jak to wygląda na innych, niż naturalne, górskie tereny bytowania muflona, bo w górach muflon to takie miłe zwierze, które nie wyrządza żadnych szkód - ani w żadnych uprawach, ani w drzewostanie. Żre to byle co, czego nic innego nie chce żreć.
Awatar użytkownika
gryfna
Posty: 291
Rejestracja: piątek 06 sty 2012, 23:25
Gadu-Gadu: 0

Re: Tereny łowieckie

Post autor: gryfna »

No muflon jest ładny. :)
Daniele też ładne. I smaczne. ;)
Mamuty połknęły kij w rosyjskich muzeach, a renifery odleciały z Santa Klausem. :D
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Tereny łowieckie

Post autor: Ania W »

Muflon może i zeżre byle co...ale daniel to już chyba konkuruje z innym gatunkami płowej ?
To nie chodzi o to co ładne i co smaczne - takich gatunków jest wiele na świecie...tylko się użalamy na szkody i jednocześnie ładujemy kolejne gatunki / egzemplarze do ekosystemów. Jakoś nie da się oprzeć wrażeniu, że one są tam tylko po to, żeby na nie polować, a to się nijak nie ma do misji kontrolowania populacji.
Najpierw mówi się ile to szkód robi rozstająca się populacja płowej i dziki (bo ustaliliśmy, że muflony szkód nie robią ;) i że kół nie stać na odszkodowania...i jednocześnie wrzuca się w te szeregi "szkodników" kolejne gatunki. To jest ten aspekt myślistwa, którego kompletnie nie rozumiem.
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Tereny łowieckie

Post autor: hania »

gryfna pisze:No muflon jest ładny. :)
Daniele też ładne.
A norka amerykańska jaka śliczna. I jenot. I szop pracz nie dość, że śliczny to jeszcze fajny do obserwacji zachowań. I żółw czerwonolicy. A jakoś nikt się nie zachwyca że jest ich coraz więcej w naszych lasach.
Niedługo też pewnie dojdą liski w różnych ubarwieniach wypuszczane przez "ekologów" z ferm.
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Tereny łowieckie

Post autor: qzia »

Przez wiele lat jeździłam nad morze do Świbna na Wyspę Sobieszewską. Już ze 30 lat temu, zimą udało się naszym psom (ONek mix i sznaucerka olbrzymka) odłowić 2 lisy srebrny i biały, które nawiały z farmy lisiej. Potem przez kilka lat wujek hodował tę parkę w stodole i doczekał się fajnego potomstwa. :mrgreen:
Awatar użytkownika
gryfna
Posty: 291
Rejestracja: piątek 06 sty 2012, 23:25
Gadu-Gadu: 0

Re: Tereny łowieckie

Post autor: gryfna »

Hania, a pewnie, że dojdą, bo taki jest trend. Jakie zagrożenie stanowią dla rodzimych gatunków te "milusińskie drapieżniki" - każdy myśliwy zdaje sobie z tego sprawę. Nie zdają sobie jednak z tego sprawy ludzie, którzy mimo braku wiedzy i świadomości organizują modne "eko" akcje, protesty w telewizji - różnej maści dziennikarze, "pracownie na rzecz wszy", aktoreczki i celebryci. I ludzie im wierzą.

Tak, daniele wyrządzają szkody - tak samo jak inne samce płowej. Introdukcja danieli nastąpiła w średniowieczu, co już wcześniej pisałam. Mamy również w Pszczynie i na Pomorzu od ponad stu lat jelenie sika, które krzyżują się z jeleniem szlachetnym. Jakoś tak same do siebie czują miętę i człowiek ich nie inseminuje. To też problem i nie ma w zasadzie do kogo kierować pretensji o ich bytność, bo sprawcy dawno w zaświatach.
Tak, norki i szopy mamy poniekąd dzięki bandzie "obrońców zwierząt" uwalniających bohatersko fermy futerkowe, bo przecież same nie nawiały. Jenoty przywędrowały z Litwy i możliwe, że to też uciekinierzy z ferm. Cholera, inteligentne bestie, same nawiały...
Ostatnio pojawiają się szakale i tutaj nikt nie jest winny. Przywędrowały same.
Wilga
Posty: 1589
Rejestracja: czwartek 22 sty 2009, 17:01

Re: Tereny łowieckie

Post autor: Wilga »

Szakale i jenoty - Czym innym są naturalne wędrówki zwierząt w przestrzeni, do takich należy przemieszczanie się szakali, czym innym gatunki obce pojawiające w środowisku w wyniku bezpośredniej działalności człowieka; takimi są jenot, szop pracz i norka amerykańska. Akurat te zwierzęta, dotarły do naszych lasów i wód w sposób sztuczny, głównie z ferm (nie tylko w Polsce, a tej chwili w Polsce jest około 750 ferm zwierząt futerkowych, a w związku z ograniczaniem tej działalności na zachodzie są naciski na budowanie kolejnych np. o obsadzie 40 000, a docelowo 80 000 osobników jednorazowo w hodowli, po kilka obiektów w okolicy). I wbrew potocznym opiniom obce gatunki znalazły się w naszej przyrodzie w większości nie z powodu akcji takich ngo, jak wymienia powyżej Pracowania na rzecz wszy(stkich istot), ale z powodu bardzo prymitywnej hodowli "przydomowej" w latach 70 i 80. Wyciekły (tak, same się wydostały z byle jakich klatek dzięki zwierzęcej "inteligencji") z ferm i zaaklimatyzowały się wypierając rodzime drapieżniki.

A tak przy okazji tematu zapytam licznych polujących odwiedzających ogarkowo - ile sztuk takich obcych drapieżników eliminują koło łowieckie albo jeden myśliwy w sezonie? Bardzo mnie to interesuje zawodowo (a z zawodu jestem "ekolog").
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
gryfna
Posty: 291
Rejestracja: piątek 06 sty 2012, 23:25
Gadu-Gadu: 0

Re: Tereny łowieckie

Post autor: gryfna »

Wilga, takie kwestie reguluje roczny plan pozyskania zwierzyny i o to najlepiej pytać łowczych i nadleśnictwa, którzy są współtwórcami takiego planu. Każde koło ma swój własny plan wynikający z charakteru łowiska i liczebności gatunków w jego obrębie występujących. Przy tworzeniu takiego planu także brane jest pod uwagę wykonanie ubiegłorocznego planu pozyskania.
ODPOWIEDZ