Strona 6 z 7

Re: Tereny łowieckie

: sobota 15 lis 2014, 15:11
autor: Wilga
Wiem jakie są zasady pozyskiwania zwierzyny, wiem, ze jest plan itp. Ale mnie interesuje jaka jest proporcja strzelania drapieżników do innych gatunków (nawet w tych planach) oraz do wielkości populacji tych obu grup w siedlisku/łowisku. Pracuje od wielu lat w terenie, wiele widzę, także "chęć" pozyskiwania jenota, szopa, norki przez polujących.

Re: Tereny łowieckie

: sobota 15 lis 2014, 16:18
autor: ania N
Trzeba by dotrzeć do rocznych sprawozdań. Z pozyskaniem drapieżników różnie to wygląda w zależności od koła. Wiem, że szczególnie w obwodach w których wsiedla się zająca, kuropatwę czy bażanta, pozyskanie drapieżników jest znacznie większe. Ale to ze zrozumiałych względów. Tu jest trochę materiałów do pobrania nt. sprawozdawczości łowieckiej http://www.czempin.pzlow.pl/palio/html. ... .MATERIALY" onclick="window.open(this.href);return false;

pozdr
Jacek :)

Re: Tereny łowieckie

: sobota 15 lis 2014, 17:53
autor: kasiawro
Ja bywając w kilku kołach na polowaniu zawsze słyszę, że strzelamy m.im. do drapieżników.
To uważam Wilga daje do myślenia ;).

Re: Tereny łowieckie

: sobota 15 lis 2014, 21:17
autor: Ania W
gryfna pisze: Tak, daniele wyrządzają szkody - tak samo jak inne samce płowej. Introdukcja danieli nastąpiła w średniowieczu, co już wcześniej pisałam. Mamy również w Pszczynie i na Pomorzu od ponad stu lat jelenie sika, które krzyżują się z jeleniem szlachetnym. Jakoś tak same do siebie czują miętę i człowiek ich nie inseminuje. To też problem i nie ma w zasadzie do kogo kierować pretensji o ich bytność, bo sprawcy dawno w zaświatach.
Chyba trochę się nie rozumiemy...Nie chodzi mi o rys historyczny i nie sugerowałam stawiania nikogo przed sądem, ale jeżeli do kogoś można mieć pretensje o stan dzisiejszy to do osób, które obecnie zarządzają tym "interesem". Chodzi mi o to, że np.daniele są mile widziane w łowisku,nawet jeżeli ich tam wcześniej nie było (i nie chodzi mi o zamierzchłe czasu, ale to co się dzieje teraz), a chyba nie powinny. Jeżeli się pojawiają to na "chłopski rozum" powinny być eliminowane w pierwszej kolejności, a nie chronione w sztuczny sposób.
I póki co to jakoś nie widzę konkretnych argumentów dlaczego tak jest skoro z jednej strony myśliwi przypisują sobie funkcję kontrolera liczebności populacji, z drugiej po prostu stwierdzają, że jak coś smaczne czy też ładne to niech sobie będzie, nawet jeżeli tego nie powinno tutaj być...Naprawdę nie można się oprzeć wrażeniu, że niektóre gatunki są mile widziane, bo fajnie się na nie poluje, a wydaje mi się, że bycie myśliwym nie wyklucza bycia ekologiem, co więcej chyba nawet do tego zobowiązuje.

Wilga pisze:I wbrew potocznym opiniom obce gatunki znalazły się w naszej przyrodzie w większości nie z powodu akcji takich ngo, jak wymienia powyżej Pracowania na rzecz wszy(stkich istot), ale z powodu bardzo prymitywnej hodowli "przydomowej" w latach 70 i 80. Wyciekły (tak, same się wydostały z byle jakich klatek dzięki zwierzęcej "inteligencji") z ferm i zaaklimatyzowały się wypierając rodzime drapieżniki.
Co nie powinno dziwić skoro z polskich schronisk co roku uciekają setki (jeżeli nie tysiące w skali kraju) nieco większych od norki psów ;)
Wilga pisze:Wiem jakie są zasady pozyskiwania zwierzyny, wiem, ze jest plan itp. Ale mnie interesuje jaka jest proporcja strzelania drapieżników do innych gatunków (nawet w tych planach) oraz do wielkości populacji tych obu grup w siedlisku/łowisku. Pracuje od wielu lat w terenie, wiele widzę, także "chęć" pozyskiwania jenota, szopa, norki przez polujących.
Ta "chęć" jest też widoczna w przypadku lisa.
A już jakby była opcja strzelania do wilka to wielu ochoczo by w las ruszyło...
kasiawro pisze:Ja bywając w kilku kołach na polowaniu zawsze słyszę, że strzelamy m.im. do drapieżników.
To uważam Wilga daje do myślenia ;).
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam...
To oznacza chyba że możemy strzelać jak zobaczymy...ale nie sądzę, żeby na zbiorówkach była szansa na strzelenie norki czy jenota. Polowania na małe drapieżniki niestety wymagają większego wysiłku niż strzelenie do naganianej chmary jeleni...

Re: Tereny łowieckie

: sobota 15 lis 2014, 21:31
autor: SARABANDA
Daniele celowo się hoduje i wypuszcza do lasu.
A w sprawie urody to białe misie też są ładne.
Niewiele rozmawiałam z myśliwymi ale takie mam wnioski z tych rozmów: koła łowieckie po to hodują i wypuszczają zwierzynę, żeby mieć na co polować. Zwierzyna jest dla nich, jeżeli psy pogonią zająca to nie martwią się o zająca tylko o to że zwierzyna niepokojona przez psy wyniesie się z ich obwodu.

Re: Tereny łowieckie

: sobota 15 lis 2014, 22:00
autor: ZbyszekC
Dziki i sarny wyrządzają szkody przez co koła bankrutują. :strach_2:
A i tak nadal chwalą się dokarmianiem :happy3:
I naprawdę dokarmiają. Sam widziałem :jezyk_3:

Re: Tereny łowieckie

: sobota 15 lis 2014, 22:08
autor: Wilga
Dzięki Jacku za podrzucenie linka do cennej literatury. Przeglądam, ciekawe.
Pierwsze co mi się nasunęło to to, że liczy się te gatunki, które są że tak powiem "kotletowe", a jenota, szopa, norki i itp. nawet się nie szacuje populacji, są tylko wielkości ustrzelonej zwierzyny. Wyjątkiem jest lis, którego się liczy, mam wrażenie, że o reszcie chyba nie bardzo wiadomo ile tego jest w łowisku.
Wg szacunków PAN jenota w 2011 roku było w Polsce ponad 55 000 osobników, w roku 2013 (wg trendów powinno go być wtedy więcej) pozyskano 13 500 (wg statystyki z kół). Czy takie są proporcje np. pomiędzy populacją sarny, a jej pozyskaniem? Ze statystyki łowieckiej wynika tez, że nie wypełnia się w 100% założonych planów. Takie gatunki jak sarna, jeleń, dziki - to jest zazwyczaj 90kilka %, lis niewiele ponad 50%. To jest oczywiście na podstawie statystyk krajowych, w różnych miejscach jest różnie. Z doświadczenia wiem, że myśliwi są zainteresowani drapieżnikami, jeśli wprowadzają do siedliska kuropatwy, zające.
Niedawno miałam do czynienia z wnioskami jednostek wojskowych, które zabiegały o odstrzał zwierzyny na terenach wojskowych. Policzyli (wojskowi) ile czego jest - i płowej i czarnej i drapieżników, i zaproponowali wielkości odstrzału: sarny, jelenie, dziki - 100% do odstrzału, zając - zostawiamy, bo wiemy, że jest go mało, lisy i inne drapieżne - nic na temat odstrzału.
Jest jeszcze więcej takich ciekawych informacji w materiałach do których link podał Jacek. Warto poczytać........

Re: Tereny łowieckie

: sobota 15 lis 2014, 22:18
autor: kasiawro
Ania W pisze:
kasiawro pisze:Ja bywając w kilku kołach na polowaniu zawsze słyszę, że strzelamy m.im. do drapieżników.
To uważam Wilga daje do myślenia ;).
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam...
To oznacza chyba że możemy strzelać jak zobaczymy...ale nie sądzę, żeby na zbiorówkach była szansa na strzelenie norki czy jenota. Polowania na małe drapieżniki niestety wymagają większego wysiłku niż strzelenie do naganianej chmary jeleni...
Z tym bym nie polemizowała bo co koło, a nawet co myśliwy to jest rożnie i nie mnie oceniać ( podobnie jak z głosowaniem jutro). Fakt jednemu szkoda kuli na lisa, jenota itp. drugiemu nie.
Pisząc drapieżniki miałam na myśli też pięknego jenota i norkę.

Re: Tereny łowieckie

: sobota 15 lis 2014, 22:26
autor: Ania W
ZbyszekC pisze:Dziki i sarny wyrządzają szkody przez co koła bankrutują. :strach_2:
A i tak nadal chwalą się dokarmianiem :happy3:
I naprawdę dokarmiają. Sam widziałem :jezyk_3:
No tutaj to akurat to jestem skłonna przyjąć argument, że dokarmia się także (choć nie wiem czy tylko) po to, żeby "zatrzymać"zwierzęta w lesie i żeby nie wychodziły na pola i nie robiły szkód.

Re: Tereny łowieckie

: sobota 15 lis 2014, 22:48
autor: ania N
Ania W pisze:
ZbyszekC pisze:Dziki i sarny wyrządzają szkody przez co koła bankrutują. :strach_2:
A i tak nadal chwalą się dokarmianiem :happy3:
I naprawdę dokarmiają. Sam widziałem :jezyk_3:
No tutaj to akurat to jestem skłonna przyjąć argument, że dokarmia się także (choć nie wiem czy tylko) po to, żeby "zatrzymać"zwierzęta w lesie i żeby nie wychodziły na pola i nie robiły szkód.

Dokładnie tworzy się m.in. tzw. poletka zaporowe, których zadaniem jest zatrzymanie zwierzyny na obszarach leśnych, tym samym ograniczając szkody w uprawach rolnych

Jacek :)