Baltazar, pies w typie ogara z Pomorza szuka nowego domu
Re: gdynia schronisko
No właśnie - taka prośba.
Jak widzicie coś na fb to wrzućcie więcej informacji, bo naprawdę istnieją ludzie bez konta na tym wynalazku
Jak widzicie coś na fb to wrzućcie więcej informacji, bo naprawdę istnieją ludzie bez konta na tym wynalazku
Re: gdynia schronisko
Na fb jest tylko to info, które Wam przekazałam. Zostawiłam tam wiadomość na ich portalu pod zdjęciem psa.Wilga pisze:Basiu, jak Ci się udało znaleźć info, gdzie i kiedy znaleziony? Szacuneczek
Jeśli się ktoś odezwie na pewno dam Wam znać
Tu jest adres schroniska:
OTOZ Animals Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt „Ciapkowo”
81-654 Gdynia ul. Małokacka 3A
telefon: 58 622 25 52
e-mail: ciapkowo@neostrada.pl
może tu dacie radę wejść, nie zawsze trzeba być zalogowanym na fb, zeby przeczytać informację.
https://www.facebook.com/pages/OTOZ-Ani ... tos_stream" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: gdynia schronisko
Dzięki, rano zadzwonię i pewnie wczesnym popołudniem podjadę, jak będzie po co.
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13065
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: gdynia schronisko
Ładny pies i na takiego wybieganego wygląda
Myślę, że jakaś mieszanka z ogarem to jest.
Myślę, że jakaś mieszanka z ogarem to jest.
Re: gdynia schronisko
Hej,
rozmawiałam ze schroniskiem. Pies nie ma tatuażu, oceniany na 2-3 lata, "ciapek" jak określiła osoba, która go oglądała, aby zlokalizować tatuaż. Jest w tej chwili na kwarantannie, oczekuje a nuż znajdzie się właściciel.
Z dużym prawdopodobieństwem będę dzisiaj w Gdyni, i go obejrzę. Wieczorem napisze co i jak.
rozmawiałam ze schroniskiem. Pies nie ma tatuażu, oceniany na 2-3 lata, "ciapek" jak określiła osoba, która go oglądała, aby zlokalizować tatuaż. Jest w tej chwili na kwarantannie, oczekuje a nuż znajdzie się właściciel.
Z dużym prawdopodobieństwem będę dzisiaj w Gdyni, i go obejrzę. Wieczorem napisze co i jak.
Re: gdynia schronisko
Hej, hej,
byłam w schronisku. Pies bardzo ładny, duży, chyba bardziej w typie ogara niż czysty ogar (ale mogę się mylić). Bardzo miły w kontakcie, ufny, domagający się pieszczot, widać, że przyzwyczajony do bliskich kontaktów z człowiekiem. Czysty i wybiegany, znaleziony bez obroży. Może był psem kojcowym, bo ma grubą sierść, ale z pewnością nie był to pies tylko podwórzowy. Sama obejrzałam uszy, ani śladu tatu, muszę wierzyć paniom ze schroniska, że w pachwinach nie ma też (było dosyć ciemno jak na moje oczęta .
Jest sam w kojcu, obok ma towarzyszy niedoli. Schronisko robi dobre wrażenie, więc nie dzieje mu się krzywda. Procedura w Ciapkowie jest taka, najpierw 2 tygodnie kwarantanny (w tym czasie ograniczone kontakty z osobami z zewnątrz, tylko personel i stali wolontariusze), czekanie na ewentualnego właściciela. Jeśli po tym czasie się nikt po niego zgłosi, to po kilku dniach odrobaczenia i wścieklizna i za kolejne kilka dni kastrowanie. Potem można go wydać. Umówiłyśmy z panią Adą, że będziemy w kontakcie i jako ogarkowcy spróbujemy poszukać kogoś kto się nim dobrze zajmie. Znaleziony na obrzeżach Gdyni równe dobrze mógł się przemieścić z jednego z licznych osiedli albo już z terenu Kaszub. Spróbuję skontaktować się z ndl. Wejherowo, może od nich ktoś zgłosił zaginięcie, Sfora Nemroda też już wie i będzie działać. Tyle moich relacji dzisiaj.
Ktoś ma pomysł co dalej robimy?
ps. zrobiłam 2 zdjęcia, ale nie sądzę aby były lepsze niż to fb, bo tam w pomieszczeniu dosyć ciemno. Jak mi się uda i bedzie co to wstawię
byłam w schronisku. Pies bardzo ładny, duży, chyba bardziej w typie ogara niż czysty ogar (ale mogę się mylić). Bardzo miły w kontakcie, ufny, domagający się pieszczot, widać, że przyzwyczajony do bliskich kontaktów z człowiekiem. Czysty i wybiegany, znaleziony bez obroży. Może był psem kojcowym, bo ma grubą sierść, ale z pewnością nie był to pies tylko podwórzowy. Sama obejrzałam uszy, ani śladu tatu, muszę wierzyć paniom ze schroniska, że w pachwinach nie ma też (było dosyć ciemno jak na moje oczęta .
Jest sam w kojcu, obok ma towarzyszy niedoli. Schronisko robi dobre wrażenie, więc nie dzieje mu się krzywda. Procedura w Ciapkowie jest taka, najpierw 2 tygodnie kwarantanny (w tym czasie ograniczone kontakty z osobami z zewnątrz, tylko personel i stali wolontariusze), czekanie na ewentualnego właściciela. Jeśli po tym czasie się nikt po niego zgłosi, to po kilku dniach odrobaczenia i wścieklizna i za kolejne kilka dni kastrowanie. Potem można go wydać. Umówiłyśmy z panią Adą, że będziemy w kontakcie i jako ogarkowcy spróbujemy poszukać kogoś kto się nim dobrze zajmie. Znaleziony na obrzeżach Gdyni równe dobrze mógł się przemieścić z jednego z licznych osiedli albo już z terenu Kaszub. Spróbuję skontaktować się z ndl. Wejherowo, może od nich ktoś zgłosił zaginięcie, Sfora Nemroda też już wie i będzie działać. Tyle moich relacji dzisiaj.
Ktoś ma pomysł co dalej robimy?
ps. zrobiłam 2 zdjęcia, ale nie sądzę aby były lepsze niż to fb, bo tam w pomieszczeniu dosyć ciemno. Jak mi się uda i bedzie co to wstawię
Re: gdynia schronisko
Jeżeli pies jest zadbany, w dobrej kondycji to w pierwszej kolejności moim zdaniem trzeba szukać właściciela. Może faktycznie poszedł w długą...Wilga pisze: Ktoś ma pomysł co dalej robimy?
Tylko prawdę mówiąc najlepiej robić to "papierowymi ogłoszeniami" w różnych miejscach...o czym się ostatnio przekonałyśmy fundacyjnie w sprawie kotka
Re: gdynia schronisko
A Ciapkowo tylko na fb robi ogłoszenia, czy może w jakiejś lokalnej prasie? A jeśli nie robi to może zrobić kawalerowi zdjęcie lub wykorzystać to z fb i do jakiejś popularnej popołudniówki lokalnej dać. Zapłacimy za takie ogłoszenie. Takie gazetki są czytane... Może w ogłoszeniach w telewizji regionalnej? Tak czuję, że ktoś na niego czeka... Może szuka...
Byleby w sercu ciągle maj!