Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Dzisiaj rano w Limanowej zaginęła nasza suczka Orka - gończa polska, czarna podpalana. Wymsknęła mi się z ręki ze smyczą i poszła za sarnami. Ma na sobie dwie pomarańczowe obroże z numerami telefonów i czarną 10 metrową smycz. Ma tatuaż i czipa. Szukaliśmy jej po lesie przez kilka godzin i następne kilka samochodem po okolicy. Gdyby ktoś z Was był z okolicy Limanowej i dalszej, i cokolwiek wiedział bardzo prosimy o kontakt. To jej pierwsza ucieczka i nie mamy pojęcia, jak daleko mogłaby odbiec.

nr tel. Aneta - 600 142 726

Ile ona ma?
Może to nie o dystans chodzi, a o to że gdzieś się zaczepiła .
Oby wpadła na pomysł odgryzienia smyczy jak już.
Trzymam kciuki aby jutro z wami już była

Dziękuję za zainteresowanie. Niestety Orka nadal się nie znalazła. Wczoraj przez kilka godzin w 10 osób i 4 psy przeszukiwaliśmy las, krzaki itp. w promieniu 1,5 km od miejsca ucieczki, właśnie patrząc czy się gdzieś nie zaczepiła smyczą. Potem jeden pan powiedział nam ,że widział psa ze smyczą biegnącego przez łąkę trochę dalej, więc rozszerzyliśmy teren poszukiwań. Później jeździliśmy autem w różne wąskie drogi między polami i lasami świecąc mocnymi latarkami, bo jedną obroże Orka ma odblaskową. Daliśmy ogłoszenia w lokalnych mediach , na fb i gdzie się dało. Dzisiaj kolejny dzień intensywnych poszukiwań. Przez wiele godzin chodziliśmy po okolicy z psami szukając jej w chaszczach i krzakach. Rozwiesiliśmy mnóstwo ogłoszeń po przystankach, sklepach itp. Daliśmy znać do Jurka-hodowcy, miejscowych weterynarzy, nadleśnictwa, a nawet policji. Poprosiliśmy znajomych myśliwych o przekazywanie informacji. I na razie niestety nic. Strasznie się o nią martwimy. W domu rozpacz, i nawet nasza Tajga - ogarka strasznie jest osowiała.
Orka ma 4 lata.
Gdyby ktoś z Was był z okolicy z Limanowej, Nowego Sącza, Kamienicy i miał jakieś informacje to bardzo proszę o kontakt tel. 600 142 726

Zrobiliście naprawdę dużo.
Ważne, żeby na ogłoszeniach była nagroda...takie życie.
Przy szkołach jeszcze dobrze powiesić.

W szkołach też powiesiłam ogłoszenia. A moja siostra, która uczy w średniej szkole( gdzie chodzi młodzież z szerokiej okolicy), w każdej klasie wspomniała o naszej Orce. Nawet panom ze śmieciarki wcisnęłam ogłoszenie. Mam nadzieję, że to coś da, chociaż złe myśli też mnie prześladują.

Nagroda jest oczywiście przewidziana i napisałam to w ogłoszeniu. Św. Antoniemu też dużo obiecałam, bo czasami działało...

Jeszcze w okolicach apteki i przychodni polecam powiesić w takim karesie chorobowym.

Nasza Oreczka odnalazła się dzisiaj!!! Po 11 dniach od zaginięcia! Jaka radość i ulga w sercu

Ojej, ale bosko!!!
Napisz jak to się stało?
Czy nadal była na lince, strasznie mnie to martwiło?