Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Na fb na forum ogaromaników jest ogłoszenie o porzuconym starym ogarze, któremu grozi schronisko; potrzebny tymczas i pewnie ogarnięcie skąd pies i co dalej. Ja oczywiście nie umiem wkleić tego z fb, może ktoś bardziej kumaty to może zrobić.

BB i Cy

https://www.facebook.com/przytulisko.ps ... 7638773255

Co za morda... och gdybym tylko mogła to bym pomogła

Dzięki Kinga

Zajmuję się już sprawą.
Pies obecnie przebywa u naszej lek. wet., spotkam się z nią po 17-tej., a po 15-tej jadę do znajomej, u której na osiedlu widywałam podobnego psa.
Jak będę miała więcej informacji dam znać.

Super. Ja niestety na wyjazdach i nic nie dam rady zrobić

Czego się dowiedziałam.
Pies był widziany na budowie w miejscowości Chłopska Wola potem był w Jastkowicach, a następnie w Brandwicy (gm. Pysznica k. Stalowej Woli).
Pani wet. ocenia jego wiek na ok. 15 lat; pies jest zadbany, ma obrożę, niedowidzi, niedosłyszy, bardzo ufny, spokojny. Je, śpi i sygnalizuje gdy chce wyjść z kojca.
Poprosiłam o sprawdzenie czy ma jakieś oznakowanie.
Z pośpiechu nikt nie sprawdził tatuażu, chipa (pies został zabrany rano przed praca osoby, która go znalazła i odwieziony do naszej wet.). Postaram się pojechać do niego i zrobić kilka fotek z obróżką i wszystko sprawdzić.
Wolontariuszki mają czas na odnalezienie jego właściciela do poniedziałku, ale rozmawiałam z Panią wet. i powiedziała, że ze względu na wiek nie przekaże go do schroniska.
Wolontariuszki będą dzisiaj rozwieszać ulotki w okolicach gdzie był widziany.
Poczekajmy jeszcze przez weekend może znajdzie się właściciel.
Będę w stałym kontakcie z wet. i wolontariuszkami.

O jaki dziadziuś Mam ogromną nadzieję, że jednak nie porzucony a zagubiony ...
Kompletnie nie nadaje się do schroniska. Bardzo czekam na wieści! Elas - dzięki za pilotowanie sprawy.

Aż się serce kraje na widok zagubionego staruszka. Czekamy na wieści. Taka psia bida nie może do schroniska trafić.

Nie znalazł się właściciel psa.
Senior ostatnie dni spędził w psim azylu u naszej wet.
Dużo spał, po posiłku wracał jemu wigor i znowu sen.
Przedwczoraj podczas snu przeszedł przez tęczowy most.

Niech mu knieja szumi już na zawsze