Nie o ogarach, ale...

Awatar użytkownika
wladekbud
Posty: 608
Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie

Nie o ogarach, ale...

Post autor: wladekbud »

http://www.superpies6.neo.pl/cattle.htm" onclick="window.open(this.href);return false;

kliknąć "szczeniaki"

Jak dla mnie bardzo sensowne i rzeczowe, mimo, że wydaje się zabawne. Lepiej niech nabywca wie wcześniej, że pies to nie pluszak.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 15 lis 2010, 17:59 przez wladekbud, łącznie zmieniany 1 raz.
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Nie o ogarach, ale...

Post autor: hania »

Nie wiem czy chodziło Ci o tą strone, która otwiera się z linku.
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Nie o ogarach, ale...

Post autor: weszynoska »

haniu kliknij na szczeniaki w tym linku
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
wladekbud
Posty: 608
Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie

Re: Nie o ogarach, ale...

Post autor: wladekbud »

weszynoska pisze:haniu kliknij na szczeniaki w tym linku
Dziękuję.
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Nie o ogarach, ale...

Post autor: zybalowie »

"To prawda, bardzo kombinuje jak nie dać się wyszkolić ;-)" :gleba:

To jest piękne, naprawdę. We mnie takie przestrogi od razu budzą zaufanie - kiedy uświadamia mi się, z jakich powodów NIE chciałabym mieć tego psa.

Ja już wcześniej gdzieś pisałam, że właściciel świadom ryzyka to potencjalnie udany właściciel. I ja należę do tych modeli, które zniosą wszystko, o ile są wcześniej uprzedzone o trudnościach.

I tak na początku, jak wyczytałam o zaletach ogara, przestraszyłam się zdziebko, węsząc podstęp ;) Tak naprawdę zdecydowałam się dopiero, jak poczytałam o kłopotach, które mogą sprawiać. Bo wtedy stałam się jakaś spokojniejsza o to, że wiem mniej więcej, co biorę na klatę i jak muszę sobie życie zorganizować pod psa.

Naprawdę, piwo dla tej Pani, z przypadku raczej nikt od niej szczeniąt nie bierze :piwko:

A tu link bezpośredni do tej podstrony:
http://www.superpies6.neo.pl/cattleszczeniak.htm" onclick="window.open(this.href);return false;
Tak dla wygody :)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Nie o ogarach, ale...

Post autor: miszakai »

dobre ;) Mnie zniechęciło :D Chyba najbardziej to, że tak sobą zawraca głowę...Cyga co jakiś czas sznureczkiem pomacha i sama sobie zaczyna podrzucać :) a tak to śpi i śpi...
Obrazek
Awatar użytkownika
wszoleczek
Posty: 1894
Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
Gadu-Gadu: 3431453
Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
Kontakt:

Re: Nie o ogarach, ale...

Post autor: wszoleczek »

Mnie też by to denerwowało. Pasuje mi jak jest. Pies jest aktywny kiedy ja jestem aktywna. Jak śpię w łóżku, to pies śpi w łóżku, jak jem, to pies się na mnie patrzy i ślini, a jak się ubieram to przednimi łapami opiera się o drzwi :mrgreen: .

Dobrze, że Lessi nie była typowym psem pasterskim :uff:
Natalia i Nero
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Nie o ogarach, ale...

Post autor: hania »

wszoleczek pisze: Dobrze, że Lessi nie była typowym psem pasterskim :uff:
Nie wszystkie psy pasterskie są takie same tylko dlatego, że pasterskie - nasz owczar też jest niekłopotliwy.
monik

Re: Nie o ogarach, ale...

Post autor: monik »

miszakai pisze:dobre ;) Mnie zniechęciło :D Chyba najbardziej to, że tak sobą zawraca głowę...Cyga co jakiś czas sznureczkiem pomacha i sama sobie zaczyna podrzucać :) a tak to śpi i śpi...
i nie wszystkie ACD tak zawracają sobą głowę, też można tego oduczyć ;)
moja teraz śpi na kanapie, a jak się budzi, to nie narzuca się :jezyk_3:
aczkolwiek fakt, że nie jest to rasa dla każdego, rasa mimo że szybko ucząca się, to jednak dość trudna w wyszkoleniu (często próbuje wejść ludziom na głowę :zly1: ), ale przy odpowiednim podejściu, szkoleniu, bardzo fajnym psiakiem się okazuje :)
Awatar użytkownika
Leszek
Posty: 1671
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 09:22
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Włocławek

Re: Nie o ogarach, ale...

Post autor: Leszek »

Taką informacje podano dzisiaj na onecie

Psy ocaliły przed śmiercią swojego właścicieladzisiaj, 18:05
RZ / swns.com
Krótki spacer z ukochanymi zwierzętami mógł zakończyć się dla 54-letniego Brytyjczyka tragicznie. Chory na cukrzycę mężczyzna zasłabł podczas krótkiej przechadzki w miejskim parku. Życie uratowały mu jego dwa psy, które przeprowadziły bohaterską akcję ratunkową - informuje serwis swns.com.

Les Parsons, mieszkaniec miasta Bridgwater, zapomniał zabrać ze sobą na spacer niezbędnych lekarstw. W trakcie zabawy z psami, z powodu niskiego poziomu cukru we krwi, mężczyzna zapadł na śpiączkę cukrzycową. Na reakcję towarzyszących mu owczarków niemieckich nie trzeba było długo czekać.

Młodszy ze zwierzaków, Ellie, pozostał przy nieprzytomnym właścicielu. Liżąc go po twarzy i trącając łapami, próbował ocucić pozostającego w śpiączce mężczyznę. W tym samym czasie, drugi z owczarków, Jones, przebiegł blisko pół kilometra, by zaalarmować o wypadku przebywającą w domu żonę Parsonsa. Pies zaprowadził ją również na miejsce, gdzie leżał nieprzytomny właściciel.


Dzięki błyskawicznej reakcji zwierząt, mężczyzna trafił do pobliskiego szpitala. Jeszcze tego samego dnia, po przeprowadzeniu niezbędnych badań, Parsons opuścił klinikę.

- Byłem zdumiony, gdy usłyszałem, jak dzielnie zachowały się nasze psy - przyznał Les Parsons. Mężczyzna dodał, że w nagrodę za uratowanie mu życia, jego pupile dostały całą masę różnych przysmaków.

(TSz)
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
ODPOWIEDZ