PETYCJA

[zybalowie]

Ale zaraz potem górę wzięło wykształcenie prawnicze. Sędzia po prostu NIE MOŻE brać pod uwagę takich, czy jakichkolwiek innych petycji. To prosta konsekwencja niezawisłości sędziowskiej. Nie wolno mu przy wydawaniu wyroku słuchać czyichkolwiek podszeptów i ulegać jakimkolwiek naciskom.

Tym nie mniej petycja ma sens. Obrazuje postawę społeczeństwa, względem takiego czynu. U mnie z kolei górę bierze wykształcenie socjologiczne i stara zasada, że zmiany w prawie i orzecznictwie następują na skutek zmian w świadomości społecznej i na odwrót. Innymi słowy: niskie wyroki za takie czyny to fatalny znak dla społeczeństwa, że są one mało szkodliwe. Brak reakcji na takie wyroki ze strony społeczeństwa - sankcjonuje je. A prawo było zawsze odbiciem poziomu społecznej świadomości - na tym formalnym i praktycznym poziomie.
Więc bez znaczenia jest, czy petycja w tym konkretnym przypadku odniesie skutek, czy nie. Istotne jest, ze stanowi wyrażenie, powiedzmy "poziomu społecznej świadomości" w tej sprawie. Obrazuje, że taka praktyka orzecznictwa kłóci się ze powszechnym pojęciem sprawiedliwości.

Nie mogłem marzyć o (...) niezawisłym sądownictwie

Przepraszam, ale to logika na takim samym poziomie, jakby stwierdzić, że pisanie petycji w sprawie uwolnienia więźniów politycznych to atak na suwerenność rządu, to którego się te listy adresuje.
Jakby się bardzo uprzeć, można by dodać, że atak brutalny!

nie chcę żyć w kraju w którym o wyrokach decyduje tłum. Do czego to prowadzi mieliśmy przykład we Włodowie.

Sorry winnetou, ale porównanie obywateli piszących petycję do mieszkańców wsi, zabijających kogoś w afekcie to czysta demagogia.

[romanczerwinski]

Dobrze,że mamy ludzi wykształconych i to może teraz zostałem bardziej oświecony.No cóż ,ja już z górki ...,Kończę ten wątek,bo nie mam cierpliwości się przemawiać.Ale... Prawo jest prawem,a sprawiedliwość musi być i tak po naszej stronie.R.

[MAsop]

Widzę ze Panowie potraktowali temat bardzo poważnie. Ja jestem chemikiem, ale uważam że społeczeństwo ma prawo uczestniczyć w tym, co nazywamy, w zależności od interpetacji demokracją bezpośrednią, lobbinngiem czy wywieraniem nacisku. Przecież prawo stanowione jest przez i dla ludzi, prawda?
Mnie osobiście obraża porównywanie akcji petycja do samosądu we Włodowie. Myślę że gdyby ludzie we Włodowej mieli szanse na napisanie czegokolwiek choćby skargi czy petycji to nie doszłoby do zabójstwa.
W sprawie formalnej (tu się powtarzam) jedna z petycji kierowana jest do prokuratora zajmującego się sprawą, a on jest stroną w postępowaniu. Wystarczy podpisać tą, a druga skierowaną do sądu zignorować.

[MAsop]

Przepraszam za moralizowanie ale musze to napisać...
Ja osobiscie jestem zwolennikiem teorii która moim zdaniem powinna się sprawdzić i podobno w innych krajach działa. Sprawca poza karą (w tym wypadku ma odstraszać a nie naprawiać) powinien zadośćuczynić ofierze. I ja zdecydowanie byłbym za ich pracą pod szczególnym nadzorem jeśli nie bezpośrednio ze zwierzętami to choćby na ich rzecz. Tu forma jest rzeczą wtórną.
Jednocześnie bardzo proszę o podpis pod petycją.

[irie]

Moze odgrzewam kotleta, ale sie dopisze.
Podpisalam petycje do prokuratora. Moim zdaniem taka akcja nie moze byc forma naciskania na Sad, bo ja idealistycznie wierze w niezawislosc Sadu (tak generalnie, nie, ze zawsze jest sprawiedliwy i wolny od korupcji).
Natomiast cala te akcje z petycja odbieram jako wlasnie glos opinii publicznej i nacisk spoleczny ukazujacy wazkosc tematu.

dopóki nie będzie presji społecznej i odpowiedniej edukacji, do takich przypadków nadal będzie dochodzić i żaden sąd tego nie zmieni

- dokladnie: Sad nie, ale presja spoleczna jest coraz wieksza, co wlasnie pokazuje tak masowy odzew spoleczenstwa na wezwanie do podpisania petycji. Ludzie mowia glosno, ze nie zgadzaja sie na poblazliwe traktowanie takich przestepstw. Pojawilo sie miejsce, gdzie mozna to zrobic i skad widac skale poparcia sprzeciwu wobec bestialstwa wzgledem zwierzat, wiec czemu nie skorzystac?
Do przypadkow zawsze moze dochodzic, ale lepiej, gdy jest jasne, ze grozi za to kara, jak za inne formy lamania prawa, a nie, ze i tak ujdzie na sucho, bo chodzi 'tylko' o zwierzaki. Do niektorych ludzi wlasnie to najlepiej dociera, zwlaszcza do tych, co to raczej nie kieruja sie w zyciu etyka, ale skutecznie przemawia do nich nieuchronnosc kary.

[Jacek74]

Podpisalam petycje do prokuratora.

Też mi po napisaniu wcześniejszego postu przyszło do głowy, że mogłem dopisać, że większy sens ma pisanie petycji do prokuratora, bo to właśnie on w czasie procesu reprezentuje interes społeczny.

uważam że społeczeństwo ma prawo uczestniczyć w tym, co nazywamy, w zależności od interpetacji demokracją bezpośrednią, lobbinngiem czy wywieraniem nacisku. Przecież prawo stanowione jest przez i dla ludzi, prawda?

Zgadzam się - prawo jest stanowione przez ludzi i dla ludzi. Dlatego naciski na prawodawcę są dopuszczalne, a nawet prawnie usankcjonowane - lobbing (jest ustawa go regulująca), jest tzw. ludowe prawo inicjatywy ustawodawczej (wystarczy inicjatywa 100 tys. obywateli), jest art. 63 Konstytucji: "Każdy ma prawo składać petycje, wnioski i skargi w interesie publicznym, własnym lub innej osoby za jej zgodą do organów władzy publicznej oraz do organizacji i instytucji społecznych w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami zleconymi z zakresu administracji publicznej.". Ale żadna z tych form wpływania obywateli na prawo nie dotyczy wpływania na wyroki sądu.

U mnie z kolei górę bierze wykształcenie socjologiczne i stara zasada, że zmiany w prawie i orzecznictwie następują na skutek zmian w świadomości społecznej i na odwrót.

Owszem, ja też uczę, że zmiany w prawie są (i muszą być) pochodną zmian stosunków społecznych, gospodarczych, politycznych, technologicznych itd. Dotyczą one przede wszystkim treści tworzonego prawa. W orzecznictwie zaś przejawiać się one mogą poprzez odpowiednią wykładnie przepisów prawnych - np. na etapie tzw. wykładni funkcjonalnej. A tak przy okazji nie mogę się powstrzymać - świadomość społeczna kształtująca tzw. nadbudowę, to dobry stary Marks - do którego wcale (jako uczonego) nie mam negatywnego stosunku

nnymi słowy: niskie wyroki za takie czyny to fatalny znak dla społeczeństwa, że są one mało szkodliwe. Brak reakcji na takie wyroki ze strony społeczeństwa - sankcjonuje je.

Jak już pisałem, sąd musi pogodzić prewencję ogólną ze szczególną - oddziaływanie wyroku i na przestępcę, i na społeczeństwo. Gdyby zagrożenie karą w kodeksie karnym zależało od badań opinii publicznej, większość przestępstw byłaby zagrożona karą śmierci, a reszta publiczną chłostą. Mam wątpliwości, czy wsadzenie tych dwóch zwyrodnialców np. na 5 lat do więzienia uczyni ich po wyjściu lepszymi, biorąc pod uwagę resocjalizacyjne osiągnięcia polskiego więziennictwa. Moim zdaniem kompromisem byłaby jakaś stosunkowo krótka kara bezwzględnego pozbawienia wolności plus prace społeczne przez kilka lat w dobrze prowadzonym schronisku dla zwierząt.

[ania N]

http://nasygnale.pl/kat,1025343,title,B ... omosc.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Przynajmniej sprawy nie umorzono za znikomą szkodliwość społeczną i wyrok nie jest w "zawiasach"

[MAsop]

tak dostali po 10 miesiecy