Materiał o polowaniach w Ekspresie Reporterów

Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Materiał o polowaniach w Ekspresie Reporterów

Post autor: zybalowie »

Wiem, że wkładam kij w mrowisko, ale temat polowań znam tylko z opowiadam, ciągle się waham, czy "użytkować" swojego psa, czy nie.
Dzisiaj znalazłam ten film: http://www.tvp.pl/publicystyka/magazyny ... 11/3790451" onclick="window.open(this.href);return false;

Jestem ciekawa Waszych opinii na temat tego co i jak w nim pokazano.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
ogończyk
Posty: 1132
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
Kontakt:

Re: Materiał o polowaniach w Ekspresie Reporterów

Post autor: ogończyk »

zybalowie pisze:Wiem, że wkładam kij w mrowisko,
Wiem, że wiesz. Dlatego założyłaś osobny temat.
zybalowie pisze:ciągle się waham, czy "użytkować" swojego psa, czy nie..
I z Forum chcesz się dowiedzieć czego chcesz?
zybalowie pisze:Dzisiaj znalazłam ten film: http://www.tvp.pl/publicystyka/magazyny ... 11/3790451" onclick="window.open(this.href);return false; Jestem ciekawa Waszych opinii na temat tego co i jak w nim pokazano.
Ciekawy reportaż. Jednak sądzę, że wątpliwości natury moralnej (jeżeli je masz a'propos tego) powinnaś przedyskutować ze Spowiednikiem. (Ja bym tak zrobił) Pzdr.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Materiał o polowaniach w Ekspresie Reporterów

Post autor: zybalowie »

ogończyk pisze: I z Forum chcesz się dowiedzieć czego chcesz?
Z forum chcę się dowiedzieć, jakie są opinie osób uczestniczących w polowaniach. Poznać inny punkt widzenia.
Jednak sądzę, że wątpliwości natury moralnej (jeżeli je masz a'propos tego) powinnaś przedyskutować ze Spowiednikiem.
Dziękuję za bezcenną radę.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Jacek74
Posty: 344
Rejestracja: piątek 24 wrz 2010, 20:42
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Wrocław/Mirków

Re: Materiał o polowaniach w Ekspresie Reporterów

Post autor: Jacek74 »

Ja jestem może w specyficznej sytuacji, bo jeszcze nie poluję, ale w kilkunastu polowaniach uczestniczyłem. Może moje koło też jest specyficzne, bo jest stosunkowo małe (nieco ponad 20 myśliwych) i gospodaruje na nieszczególnie bogatym w zwierzynę, ale za to bardzo ciekawym, górskim obwodzie. Ale dzięki temu, że teren jest trudny (nie pamiętam naganki, po której mimo mrozu pot by się ze mnie nie lał), to w kole zostają wyłącznie ludzie, dla których nie liczy się tylko ilość ubitej zwierzyny. Co druga zbiorówka kończy się jedynie wrażeniami towarzyskimi, bo nikt nic nie strzelił, za to wszyscy nieźle się zmachali. Prawdopodobnie dzięki temu nie ma też w kole "nowobgackich", którzy myślistwo traktują jako konieczne uzupełnienie domu z basenem i luksusowego samochodu (zresztą tacy nie zaprzątają sobie głowy rocznym stażem i nagankami, tylko od razu pytają, ile zrobienie takiego stażu kosztuje). I może też dzięki temu nikt nie robi sobie żadnych filmików z polowania. Nawet nie wiem, jak takie filmy powstają - chyba to nie myśliwy uczestniczący w polowaniu trzyma kamerę, żeby upamiętnić wyczyny kolegi, tylko ktoś trzeci (specjalnie zaproszony do filmowania?) kręci taką relację. Ja gdybym miał np. zdjęcie pokotu, na pewno nie zamieściłbym go w internecie, właśnie z obawy o reakcję przeciwników polowań. Nawet na szkoleniu dla psów, gdy jedna z prowadzących je kobiet zapytała, dlaczego wybrałem ogara, dopiero w ostatniej kolejności i z duszą na ramieniu przyznałem się, że ma też polować (na szczęście reakcja tej pani była pozytywna, bo ona akurat bała się odpowiedzi, że wybrałem tę rasę np. dla ładnego wyglądu).
Jeśli chodzi o pytanie o sens polowań, to jest to oczywiście pytanie bez rozstrzygnięcia. Były już na ten temat dyskusje na forum i z góry wiadomo, że pogodzenie zwolenników i przeciwników jest niemożliwe. Ja złożyłem wniosek o przyjęcie na staż do koła łowieckiego w wieku 35 lat i mimo, iż prawo wymaga rocznego stażu, stażuję tak sobie już ponad półtorej roku: chodzę w nagankach, wykonuje prace gospodarcze, czasem wybiorę się z kimś na polowanie indywidualne. Więc jak widać nie jestem nastolatkiem, któremu ręce trzęsą się, by dostać broń i strzelać do wszystkiego co się w krzakach rusza. I mógłbym powtarzać argumenty, że myślistwo jest formą prowadzenia gospodarki dziką zwierzyną, że myśliwi podejmują też starania o ochronę i przywracanie zagrożonych gatunków, że dokonują odstrzału w celu zapobiegania szkodom w uprawach, ale prawda jest taka, że człowiek nie zostaje myśliwym dlatego, że jest zagorzałym ekologiem. Nawet w swoim przypadku miałbym problem, by precyzyjnie powiedzieć, co mnie pociąga w myślistwie - może to jakiś "atawizm", bo od ponad 20 lat łowie też ryby. Moim zdaniem nie ma "humanitarnych" sposobów zabijania i to zarówno zwierząt, jak i ludzi. Widziałem w telewizji filmy o uśmiercaniu zwierząt w rzeźniach (np. półżywe świnie zanurzane we wrzątku) i jakoś nie spowodowały one lawinowego spadku sprzedaży mięsa w sklepach. Jeśli ktoś chce zabijać zwierzęta na polowaniu, to jego wybór. Zgadzam się, że polowanie wiąże się z większym ryzykiem okaleczenia zwierzęcia i dłuższym jego cierpieniem. Prawo łowieckie stara się takie ryzyko ograniczać - zakazuje strzelania do zwierząt znajdujących w zbyt dużej odległości, nakazuje dochodzenia każdego postrzałka, polowania na ptactwo wyłącznie z odpowiednio ułożonymi psami itd. Osobiście nie widzę racjonalnego uzasadnienia polowań zbiorowych (poza ich integracyjną funkcją i tradycją). Ale z drugiej strony, gdy czytam w jakiejś internetowej dyskusji, że myśliwy to taki psychopata, który siedzi w ogrzewanej ambonie (!!!) z noktowizorem (!!!) na broni automatycznej i zabija sztukę za sztuką, to już wiem, że jakakolwiek dyskusja nie ma sensu, bo mam do czynienia z osobą, która bladego pojęcia nie ma o myślistwie, za to ma stanowczy pogląd na ten temat.
Natomiast mimo wszystko mało przekonujący jest dla mnie ten nawrócony myśliwy na filmie - neofita z miną męczennika, który wcześniej zabił ponad 1000 zwierząt, a teraz z z trudem wydusza z siebie słowa o ich cierpieniu, na tle odpowiednio dobranych scen z polowań. Mało przekonujący jest też dla mnie argument, że szkody w uprawach, to wedle wyliczeń, tylko 0,06% produkcji rolnej. Chciałbym wiedzieć, jak się ten ułamek procenta przekładają na konkretne kwoty. Bo jeśli wartość produkcji rolnej w Polsce to np. 5 mld zł, to owe 0,06%, dają chyba 300 mln zł. I niech powoływany profesor powie tym rolnikom, którzy takie szkody ponieśli, żeby się nie przejmowali, bo to tylko taki niewielki procent. Poza tym nie wszystkie szkody są zgłaszane.
Znów się rozpisałem, więc chyba nie potrafię pisać krótko. Po raz kolejny natomiast powtórzę, że jeśli tylko Ruczaj będzie miał predyspozycje, to będzie polował.
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Materiał o polowaniach w Ekspresie Reporterów

Post autor: zybalowie »

Rozumiem i dziękuję za szczerość.
Tak naprawdę to mnie nurtuje, czy większość polowań faktycznie wygląda tak, jak te opisane w podobnych materiałach. Z Twojego opisu wnioskuje, że nie.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Jacek74
Posty: 344
Rejestracja: piątek 24 wrz 2010, 20:42
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Wrocław/Mirków

Re: Materiał o polowaniach w Ekspresie Reporterów

Post autor: Jacek74 »

zybalowie pisze:Tak naprawdę to mnie nurtuje, czy większość polowań faktycznie wygląda tak, jak te opisane w podobnych materiałach.
Gdybym decyzje o wstąpieniu do związku łowieckiego miał podjąć na podstawie scen z tego filmu, to na pewnie nigdy bym nie złożył podania. Z tego filmu można wyciągnąć wniosek, że polowanie jest równie atrakcyjne, jak przywiązanie hodowlanej świni do drzewa i strzelenie jej w łeb. Mój obraz polowań może być mało reprezentatywny ze względu na wspomnianą już specyfikę mojego koła i obwodu. Są koła, gdzie na jednej zbiorówce strzela się po 20-30 i więcej dzików, więc tam pewnie wygląda to inaczej. U mnie jest więcej gawędzenia i opowiadania, co tam ktoś kiedyś strzelił i co widział, niż faktycznego strzelania. Mimo to, polowania pędzone - oprócz hubertowskiego i wigilijnego - nie mają dla mnie tego uroku, co indywidualne. Może to jednak jakaś moja cecha osobnicza - na ryby też chodzę w jakieś odludne tereny, żeby nie mieć nikogo wokół siebie. Fascynuje mnie natomiast wiedza doświadczonych myśliwych o przyrodzie. Są to ludzie, którzy nie mając żadnego wykształcenia przyrodniczego, potrafią w grudniu po gnieździe rozpoznać gatunek ptaka, który je zajmował latem (choć sami na żadne ptaki nie polują), nie mówiąc już o ich wiedzy na temat zachowań zwierząt łownych. Znam takich, którzy do lasu idą tylko dlatego, że pokłócili się z żoną, a dopiero w lesie się orientują, że nawet nie wzięli ze sobą broni :)
Słyszałem natomiast o licznych patologiach - myśliwych-mięsiarzach, dla których jedyną wartością w myślistwie są tylko kilogramy ustrzelonej zwierzyny, pseudo-sportowcach, którzy przechwalają się, z jakiej to największej odległości strzelali do sarny, nie licząc się z tym, że w ten sposób mogą ją tylko bezmyślnie okaleczyć itd. Ponieważ mam w rodzinie kilku zawodowych wojskowych, to ostatnio słyszałem też historię o jednym "ekskluzywnym" wojskowym kole łowieckim, gdzie członkami są wyłącznie wyżsi rangą oficerowie, a generałowie polują na wielkopowierzchniowych polach kukurydzy z helikoptera. Z kolei kiedyś czytałem artykuł o oficerach BOR-u polujących nocami z samochodów terenowych z zamontowanymi na dachach szperaczami i strzelających do wszystkiego naokoło.
Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Materiał o polowaniach w Ekspresie Reporterów

Post autor: Aszemi »

zybalowie pisze:Tak naprawdę to mnie nurtuje, czy większość polowań faktycznie wygląda tak, jak te opisane w podobnych materiałach
Ja Ci proponuję udać się na jedno z polowań i przekonać się jak to wygląda ;)
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Materiał o polowaniach w Ekspresie Reporterów

Post autor: zybalowie »

Aszemi pisze: Ja Ci proponuję udać się na jedno z polowań i przekonać się jak to wygląda ;)
Tak, tylko to zawsze będzie jakiś wycinek rzeczywistości. Dlatego lubię pytać ludzi o ich doświadczenia.
Obrazek
Obrazek
gryfna

Re: Materiał o polowaniach w Ekspresie Reporterów

Post autor: gryfna »

Nie mam dużego doświadczenia w tej materii - zaledwie 4 polowania, gdzie szliśmy z Gryfem w nagance, ale moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Miałam szczęście być zapraszana do kół, gdzie szanuje się tradycję i przestrzega etyki łowieckiej. Także wszyscy moi polujący znajomi są myśliwymi z prawdziwego zdarzenia. Mam świadomość, że nie wszędzie tak jest, ale mimo to materiały takie jak ten napawają mnie odrazą. Tanie manipulanctwo mediów szukających sensacji i tyle. Najsmutniejsze jest to, że ludzie nie mający pojęcia o łowiectwie, a jest ich znakomita większość wierzą święcie w takie reportaże i przyjmują je za jedyną słuszna prawdę. Moja mama po obejrzeniu tego materiału była przerażona, nie mogła zrozumieć, jak ja mogę brac udział w czymś tak podłym. Tłumaczyłam, że łowiectwo to też dokarmianie, dbanie o las, że ta selekcja jest starannie zaplanowana i świadoma, że poza znakomitą większością zacnych ludzi polujących zdarzają się w tym środowisku (jak w każdym innym) snoby i kretyni, mający za nic wielowiekowa tradycję i etykę. Opowiedziałam jak wygląda polowanie, także o tych wzruszających momentach, kiedy nad każdym zwierzęciem odgrywa się inny sygnał, o szacunku okazywanym zwierzynie, o pracy mojego psa. I powiedziałam też o tym jak pozyskuje się tę pyszną różową szyneczkę skazując tysiące zwierząt na swoiste "auschwitz" (już kiedyś zebrałam cięgi za to określenie na rzeźnie, ale dla mnie to bardzo adekwatne).
Dla mnie łowiectwo to prawdziwa ekologia, konkretne działanie, tu nie ma miejsca na hipokryzję. Nie przekonują mnie rozwrzeszczane małolaty przywiązujące się do drzew i światowe organizacje nierzadko sponsorowane przez największych trucicieli świata.
Chciałabym być dianą z ogarem i mam nadzieję, że mi się uda. :)
ODPOWIEDZ