Pies do domu z dzieckiem?

Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Pies do domu z dzieckiem?

Post autor: zybalowie »

Postanowiłam podpytać o radę :-)

Siostra ma domek z ogrodem i 4-latkę, która marzy o psie. Szwagrostwo uparło się, że ma być mały, więc postawili na pinczera - ale to moim zdaniem nie najszczęśliwszy pomysł.

Młoda do dziecięcych sadystek co prawda nie należy i podstawowy savoir vivre relacji z psami ma wpojony, ale to wciąż 4-latka...

Ja sugerowałam im Cavaliera - co o tym sądzicie?
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Pies do domu z dzieckiem?

Post autor: weszynoska »

Pies będzie na kilka- kilkanaście lat...wtedy juz mała 4 latka małą być przestanie.

Pytanie czy siostra z mężem też marzą o psie???

Wtedy może być każdy. Caviś wcale nie jest taki malutki...

jesli marzy tylko dziecko a rodzice chcą jej marzenie spełnić...to nie wróżę temu pomysłowi długiego życia :mysl_1:

Statystycznie :niewka: kończy się to szukaniem nowego domu za jakiś czas...dla psa oczywiście.
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Pies do domu z dzieckiem?

Post autor: zybalowie »

weszynoska pisze: Caviś wcale nie jest taki malutki...
Bardziej chodziło o to, że przyjazny :-)
weszynoska pisze:Pytanie czy siostra z mężem też marzą o psie???
Tatuś - tak, chociaż zawsze marzył mu się duży. Mama... lubi psy, podobnie jak ja chowana była zawsze w towarzystwie jakiegoś, ale wielką psiarą to nie jest.
weszynoska pisze:Statystycznie :niewka: kończy się to szukaniem nowego domu za jakiś czas...dla psa oczywiście.
U nas to wygląda trochę inaczej, bo nawet nie lubiący psów ojciec ma do nich "gospodarskie" podejście, czyli - jak już jest pod moim dachem, to moja odpowiedzialność. Dlatego spokojnej emerytury doczekała tam schroniskowa amstaffka po zmarłej babci, chociaż nikt nie marzył o kolejnym psie ;-) (wtedy były jeszcze dwa)

Przyznam się bez bicia że ja też mam kilka "ale"... tyle, że wiem, ze i tak zdecydują się na psa, co bym nie powiedziała. Na ten moment urabiam ich, żeby nie kupowali "z giełdy".
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Asiun
Posty: 1267
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 17:50
Gadu-Gadu: 4129240
Lokalizacja: pod Warszawą

Re: Pies do domu z dzieckiem?

Post autor: Asiun »

Ja mogę tylko powiedzieć, że Cavalierki są cudne i w życiu nie widziałam tak bezproblemowego psa jak moja Jamajka. Tylko, że nie wszyscy tak to widzą. Jak ktoś myśli, że bezproblemowy to taki, co grzecznie siedzi na kanapie i ładnie wygląda a siuśki i kupki wytwarza na komendę, to nawet caviś będzie dla niego psem problemowym...
Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Pies do domu z dzieckiem?

Post autor: zybalowie »

Asiun pisze:Ja mogę tylko powiedzieć, że Cavalierki są cudne i w życiu nie widziałam tak bezproblemowego psa jak moja Jamajka. Tylko, że nie wszyscy tak to widzą. Jak ktoś myśli, że bezproblemowy to taki, co grzecznie siedzi na kanapie i ładnie wygląda a siuśki i kupki wytwarza na komendę, to nawet caviś będzie dla niego psem problemowym...
:mysl_1: Nie posądzam zwłaszcza mojej siostry o tak abstrakcyjne wyobrażenia... W tym przypadku oczekiwania sprowadzają się raczej do tego, żeby pies był nie agresywny i możliwie łatwy do ułożenia. No i mały.

Właśnie Calvy kojarzyły mi się zawsze z przyjaznymi kanapowcami. A jak to wygląda z zapotrzebowaniem na ruch?
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Pies do domu z dzieckiem?

Post autor: qzia »

Cavisia nigdy nie miałam ale miałam sznaucerkę miniaturę, czyli właściwie już do pinczerka mu niedaleko. Moja mama ma dwa ratlerki czyli jakby pinczerki. Bardziej ruchliwych, jazgoczących i gryźliwych psów w życiu nie widziałam. Moja sznaucerka też do spokojnych nie należała. Zasada jest taka, że im mniejszy pies tym stosunkowo więcej ruchu potrzebuje. Chyba, że jest to buldożek lub mops. Terierka nie radzę, bo jak mają ogródek to go zdemoluje. Caviś wydaje się chyba najbardziej uniwersalny. Większość małych piesków jakie znam nie lubi dzieci. Dzieci lubią się tulić i nosić małe zwierzątka na rękach, a małe zwierzątka najczęściej się boją, że się je zgniecie. Moja sznaucerka gryzła delikatnie ale stanowczo, jak dzieci próbowały ją tulić. Co innego sznaucerka olbrzymka. Ta uwielbiała jak się po niej mój Kuba przewalał. Chętnie częstowała go zawartością swojej miski :mrgreen: Była dla niego jak druga mama. Jak nie miałam czasu to Buba go usypiała na swoim legowisku. Jak się zdecydują na małego pieska to trzeba bardzo starannie wybrać, żeby nie był lękliwy.
Pozdrawiam Kasia
Awatar użytkownika
Asiun
Posty: 1267
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 17:50
Gadu-Gadu: 4129240
Lokalizacja: pod Warszawą

Re: Pies do domu z dzieckiem?

Post autor: Asiun »

qzia pisze: Większość małych piesków jakie znam nie lubi dzieci. Dzieci lubią się tulić i nosić małe zwierzątka na rękach, a małe zwierzątka najczęściej się boją, że się je zgniecie. Moja sznaucerka gryzła delikatnie ale stanowczo, jak dzieci próbowały ją tulić.
Jamajka praktycznie nie szczeka - tylko na kota, jak jej z miski wyżera, uwielbia się kitłasić z kotami i dzieciakami. Z psami by się chętnie tez pokitłasiła ale Orik z Luną uznali ją za zbyt delikatną i obchodzą się z nią jak z jajkiem :) - Za to dają jej wyżerać z misek swoich.
Jamajka jest naprawdę super bezproblemowym psem - nikogo i niczego się nie boi, wszystkich kocha, czy to ludzi czy koty czy psy (niezależnie od wielkości). Zabierałam ją ze sobą do pracy jak była malutka więc została nauczona, ze człowiek służy do głaskania i noszenia na rączkach ;) Była z AniąW w przedszkolu i chyba się sprawdziła - zero problemu, na drugiej lekcji usnęła mi na kolanach.
Co do ruchu to nie potrzebuje bardzo dużo - wydaje mi się, że mniej niż większość znanych mi psów, ale ona przebywa dużo na podwórku i gania za psami. Na pewno potrzebuje towarzystwa ludzkiego lub chociażby psiego czy kociego. Myślę, że byłaby nieszczęśliwa, jakby sama zostawała na kilka godzin.

Jak masz przekonanie, że taki piesek byłby szczęśliwy u Twoich znajomych to mogę z całego serca polecić.
Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Pies do domu z dzieckiem?

Post autor: zybalowie »

Asiun pisze: Jak masz przekonanie, że taki piesek byłby szczęśliwy u Twoich znajomych to mogę z całego serca polecić.
Właśnie chciałabym ustalić, czy byłby ;-)

Tzn. zebrać jak najwięcej informacji i dowiedzieć się, czy dadzą radę psu zapewnić odpowiednie warunki i sami wezmą psa na miarę swoich oczekiwań.

Dziękuję za informacje :szacun_1:

Jedyne co mnie martwi, to kwestia zostawania - więc będę musiała temat obgadać i spytać, jak to tam u nich będzie wyglądać.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
wszoleczek
Posty: 1894
Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
Gadu-Gadu: 3431453
Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
Kontakt:

Re: Pies do domu z dzieckiem?

Post autor: wszoleczek »

Często przy małych psach słyszałam, że nie nadają się dla dzieci, bo mogą im zrobić niechcący krzywdę. Dziecko może małego psa upuścić, albo jak się wywróci na niego, to może zrobić krzywdę. Dobrze jest przed zakupem psa znaleźć jakiegoś w okolicy tej samej rasy, żeby dziecko zobaczyło, że szczeniaczek urośnie, i będzie tak wyglądać.

EDIT: jak wybierałam z rodzicami pierwszego psa, to oczywiście chciałam nowofundlanda, bo to taki fajny misio :) Jak rodzice się nie zgodzili, to się na nich obraziłam :jezyk_3:
Natalia i Nero
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Pies do domu z dzieckiem?

Post autor: zybalowie »

wszoleczek pisze:Często przy małych psach słyszałam, że nie nadają się dla dzieci, bo mogą im zrobić niechcący krzywdę.
To jest IMO b. ważna kwestia... uparli się na małego, ale ja wcale nie jestem przekonana, czy to najlepsze rozwiązanie...

Moje doświadczenie z siostrzenicą jest takie, że z psem obchodzi się delikatnie - fizycznie. Ale potrafi mu b. długo zawracać gitarę np. ciągłym wydawaniem komend ;-) Albo drzeć się lub śpiewać głośno piosenki, żeby pies zwrócił na nią uwagę.
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ