Pol(skie)ne drogi i nierychliwość policji

Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Pol(skie)ne drogi i nierychliwość policji

Post autor: EiMI »

Szukając miejsca, gdzie mogłabym opisać dzisiejsze, a właściwie wczorajsze już zdarzenie, które wprawiło mnie w osłupienie... trafiłam na mniej więcej takie zdanie:

"PO PROTU MUSZĘ, BO SIĘ UDUSZĘ"
... i ja też muszę, bo chyba pęknę z wściekłości!

O godz. 20.20 wracałam z psami ze spaceru... Wąskie gardło Głogowa, nieszczęsny różowy most, zakorkowany, więc kierowcy robią sobie objazd polnymi drogami i tak jadą kawalkadą niemalże jeden za drugim, polną drogą, którą chodzimy na spacery, a którą widzieliście na wielu naszych zdjęciach...
wlknoc_spac (15 of 108).jpg

Zdecydowana większość kierowców jedzie powoli i ostrożnie, a widząc z daleka ludzi i psy jeszcze zwalniają, a nawet zatrzymują się dając spacerowiczom szansę na bezpieczne przywołanie psów i usunięcie się z drogi. Uśmiechają się i nie uważają, że osoba spacerująca z psem po polnej drodze to intruz, którego najlepiej byłoby zabić na miejscu...

Ale oczywiście po kilkunastu normalnych... właśnie ja musiałam trafić na półgłówka i chama, który nie dość, że bezczelnie i z premedytacją podjechał do mnie z tyłu tak blisko,że popchnął mi zderzakiem Calvadosa idącego na wspólnej smyczy, gęsiego, za Etną i zatrzymał się dopiero na moich nogach... to jeszcze wyskoczył jak poparzony z samochodu, zwyzywał mnie, że idę jak krowa środkiem drogi i nie mam nawet tyle kultury, żeby zejść mu z drogi...
Wystraszony Calvados zaczął się szarpać na smyczy i w końcu wysunął się z obroży... wybiegł kilka metrów do przodu i zaczął szczekać.
Facet wsiadł do auta i ruszył za psem PRZEJEŻDŻAJĄC MI OBYDWOMA KOŁAMI (przedni i tylnym) PO STOPIE.
Krzyknęłam, żeby się natychmiast zatrzymał, ale albo mnie olał, albo nie słyszał... więc odruchowo machnęłam PARCIANĄ smyczą i stuknęłam mu w boczną tylną szybę... Zadziałało i w moim przekonaniu tylko dlatego przerwał pościg za psem (inaczej, gdyby pies nie zdążył uciec, najprawdopodobniej by go potrącił albo zabił.
Facet zatrzymał się wyskoczył z zaciśniętymi pięściami wrzeszcząc, że jak mi przypier... to mnie na miejscu zabije...
I wierzcie mi, że nie uderzył mnie tylko dlatego, że w dalszym ciągu do drugiego końca smyczy była przypięta ujadająca Etna.
Odwołałam Calvadosa. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i zadzwoniłam na policję. Powiedziała kim jestem, gdzie jestem i co się stało. Podałam kolor (na markach się nie znam) samochodu i nr rejestracyjny .... i co usłyszałam???
... że kierowcy teraz tak jeżdżą i jeśli chcę złożyć skargę, to pan policjant zaprasza mnie na komendę!

Całe szczęście, że noszę porządne markowe glany. Skończyło się na stłuczeniu i krwiaku, który
najprawdopodobniej (opinia lekarza ortopedy) dopiero zaczyna "rosnąć" i przynajmniej przez tydzień będzie mi to rozweselało życie.
Z wypisem z izby przyjęć pojechałam na komendę... i usłyszałam, że czepiam się biednego policjanta dyżurnego i nie rozumiem specyfiki pracy policji... Oni jeżdżą do poważnych zdarzeń...
Dodam tylko, że przy takim weekendowym nasileniu ruchu i korkach, przed słynnym różowym mostem zawsze stoi radiowóz. Facet koło niego przejeżdżał i nie było najmniejszego problemu, żeby go tam zatrzymali... Ale najwyraźniej przejechanie komuś autem po nogach nie jest poważnym zdarzeniem!
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8080
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Pol(skie)ne drogi i nierychliwość policji

Post autor: BasiaM »

o żesz w mordę jeża :strach_2: nawet ja się zdenerwowałam jak to przeczytałam :zly3:

Przypomniało mi się ... u nas debile parkują na chodniku przed samym wejściem do bloku.
Jak raz wracałam ze spaceru i podchodziłam do drzwi jeden kretyn zaczął wjeżdżać na chodnik prosto na Uchatka, którego miałam na smyczy. Zaczęłam krzyczeć i kopnęłam w auto ale po "kierowcy" spłynęło to jak po kaczce.
Zadzwoniliśmy na policję i powiedzieli nam, że na straż miejską mamy dzwonić bo takimi sprawami policja się nie zajmuje.

Więc dzwonimy na straż miejską a oni co nam na to ?

straż : a jest tam jakiś znak ? na chodniku ?
my: nie ma ale to jest chodnik przy wejściu do bloku
straż: no to jak nie ma znaku to można chyba parkować, nie ? poza tym to osiedlowa droga tak ? no to nie do nas.

Dzwoniliśmy tak kilkanaście razy, składaliśmy skargi, spisywaliśmy numery, robilismy zdjęcia ... nikt nigdy nie zainterweniował. Nigdy :placzek:

No, ale EiMi ... tobie nie zazdroszczę :zly2:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Pol(skie)ne drogi i nierychliwość policji

Post autor: miszakai »

:strach_2: Dziwi i nie dziwi z drugiej strony. Paradoksy codzienności. Złe miejsce, zły czas, zły człowiek :niewka:
Dlatego dobrze mieć gaz czy coś do samoobrony; dobrze też "imiennie" wywołać jakiegoś świadka do pomocy...Jadą za nim następne auta - zatrzymać, krzyczeć pomocy, a jak gapi się trzech to wskazac jednego konkretnie...Gdybyś miała świadka mogłabyś zawleć gościa do sądu...Albo w tę stronę albo k....tez dałabym gościowi do wiwatu, rysując blachy i takie tam...Ale ja to niegrzeczna dziewczynka jestem ;)
Mój doktor i promotor pracy z prawa karnego obdarowywał mnie na studiach nożami do samoobrony...Dużego nigdy nie noszę ale taki zakrzywiony z dziurką na palec, żeby nikt go z ręki nie wyrwał czasem po zmroku zabieram, bo na ogary liczyć nie mogę...
Aż też się zdenerwowałam, co za k......s.

Co do policji...Daleko szukać nie trzeba. Mieliśmy ostatnio 2 próby włamania do auta, które stoi przed blokiem. Wyłamany zamek w drzwiach, kierownica cała w smarze...Chyba nie dali rady odpalić...
Kuba powędrował na komendę - osobiście...Szkoda gadać...Był to piątek wieczór...Wyszedł grubas z wypisanym na twarzy tekstem "czego?" i na Kuby opowieść rzekł, że przecież auta nie ukradli, więc o co chodzi? Że może ukraść wcale nie chcieli... :mysl_1: itp.
Kuba zasugerował, że może jakiś patrol by wysłali nocny dodatkowo - raptem kilkaset m od Komendy auto stoi ale nieeee...Na to Kuba - już wkurzony - pożegnał Pana tekstem: "Dobra, idźcie...pączki jeść panowie"...

Porażka...
Obrazek
elap
Posty: 488
Rejestracja: niedziela 09 sty 2011, 17:13

Re: Pol(skie)ne drogi i nierychliwość policji

Post autor: elap »

Zycie jak na Dzikim Zachodzie.
Od jakiego stopnia gwaltu i przemocy mozna liczyc na pomoc i wsparcie policji, strozow pokoju?

Eimi, szczere wspolczucia.
Ela i Goniwiatry
ogarpolski@goniwiatr.de
http://www.goniwiatr.de" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Pol(skie)ne drogi i nierychliwość policji

Post autor: Aszemi »

Masakra brak mi cenzuralnych słów, zabić to mało szkoda że go Emi nie pogryzła- albo może i lepiej jeszcze by wtedy policja zareagowała :niewka:
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Pol(skie)ne drogi i nierychliwość policji

Post autor: qzia »

Bierz obdukcje od lekarza i składaj na policji, że Cię facet potrącił. Oni muszą zgłoszenie przyjąć. Muszą też faceta wezwać do wyjaśnienia. Pan dyżurny może i fochy stroić ale jest od tego, żeby przyjmować zgłoszenia. Niezależnie czy ma dobry czy zły humor. Na prawie się nie znam ale za potrącenie pieszego, który ma pierwszeństwo chyba grozi jednak jakiś mandat. Może fiu... następnym razem pomyśli, jak trochę kasy wybuli. Może jakieś punkty mu przysolą i to go trochę przystopuje. Może mieć nawet sprawę karną jak dobrą obdukcje przedstawisz. A gdyby to było dziecko lub żona tego policjanta? Pewnie by się nie zastanawiał. Z nimi trzeba psychologicznie. Masz prawo chodzić gdzie chcesz i nikt nie powinien Ci po nogach jeździć. Zapewniam Cię, że z głupszymi sprawami ludzie się na policję zgłaszają. :jezyk: Moja sąsiadka dzwoni na policje jak mój mąż jej brzydko odpowie. Nasz dzielnicowy to już jej chciał za to mandat wlepić. :wow_3: A swoją drogą to jakby Ci przyłożył to już by za pobicie odpowiadał i by miał sprawę karną jak nic ;)
Nie przejmuj się panem dyżurnym. On żyje z Twoich podatków i jego psim obowiązkiem jest przyjąć skargę.
Trzymaj się i nie dawaj. Kasia
Awatar użytkownika
eliza
Posty: 588
Rejestracja: wtorek 05 paź 2010, 18:36
Gadu-Gadu: 8512767
Lokalizacja: Radom/Jedlińsk
Kontakt:

Re: Pol(skie)ne drogi i nierychliwość policji

Post autor: eliza »

My mieliśmy wczoraj też przygodę, bez psa.
Otóż kulturalnie sobie wyjeżdżamy z autostrady jedziemy i nagle obok nas przejeżdża czarny motor, jakieś 200 km/h. I co robi? Wyciąga rękę i uderza w nasze lusterko! Odpadła obudowa i poleciała gdzieś za nas. Zatrzymujemy się, tata wybiega, za nami sznur samochodów, bo pobocza normalnego nie było. Na szczęście nikt nie przejechał po obudowie, cała była, ale my i tak cali w nerwach, bo samochód wypożyczany (nasz jest zbyt mały by spakować pięcioosobową rodzinę na wakacje)
Motocyklista jechał tak szybko, że nawet nie było szans na odczytanie województwa na tablicy rejestracyjnej.
:zly2: :zly3:
Przez takie przypadki utwierdzam, się, w przekonaniu, ze w dorosłym żeyciu albo ktoś mnie będzie woził albo zostanie mi komunikacja miejska, prawa jazdy nie mam zamiaru robić.

EiMI, współczuję przygody, tacy ludzie już są, dobrze, że miałaś chociaż glany, ja w lato nie noszę raczej glanów, ew. takie żółte.

przepraszam za offa, ale jaka firma?
szlachcianka

Re: Pol(skie)ne drogi i nierychliwość policji

Post autor: szlachcianka »

W Niemczech to jest na porzadku dziennym odgrazac sie i bic kobiety z dziecmi.Po prostu zwyrodnialy narod.Pisze dokladnie o niemcach bo nie raz widzialam i ostatnio mnie tez w taki sposob napadnieto.Chore jest to ze tutaj kobieta uwazana jest za cos gorszego :evil:Zyja jak mumie i nienawidza wszystkiego i wszystkich.
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Pol(skie)ne drogi i nierychliwość policji

Post autor: EiMI »

Świadków mam. Jedna z pań, które były w pobliżu to moja sąsiadka, a druga - pediatra moich dzieci. Byłam dziś jeszcze raz na policji, złożyłam oficjalne zawiadomienie.
Dzięki dobrym butom, noga ni jest w tragicznym stanie, Stłuczenie więc obrzęk i siniak po zbóju, boli tak raczej więcej niż mniej... ale to za mało w świetle prawa na ściganie przez policję, więc popisy Pana Kierowcy zostały przyjęte jako groźby karalne.

Miszka, a Ty jesteś po tym prawie karnym sędzią, prokuratorem czy adwokatem??? Bo bardzo mnie to zaciekawiło :twisted: ....
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Pol(skie)ne drogi i nierychliwość policji

Post autor: qzia »

Jak dla mnie to ewidentnie naruszenie Twojego ciała. Czyli dla policji lepiej jak by Ci nogi połamał. :wow_3: Będą czekać aż przejedzie dzieciaka lub może go pobije. Uważam, że to skandal. Ja mam alergię na piratów drogowych. W sumie nawet nie wiem dlaczego. :mysl_1: Może miałam zbyt wielu pacjentów po wypadkach drogowych. Może trzeba do szefa czy jakiegoś komendanta albo ich telewizją postraszyć. Ręce opadają. :zdziw_4:
Pozdrawiam Kasia
Może jakąś maść z heparyną (Lioton 1000) lub Reparil weź sobie na tę nogę.
ODPOWIEDZ