Polska wieś

Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Polska wieś

Post autor: qzia »

Muszę o tym napisać, bo od wczoraj nie mogę wyjść z szoku.
Ponieważ muszę się odchudzić (klubówka za pasem :mrgreen: ), to chodzę ostatnio na długie spacery. Jak część osób wie, mieszkam na wsi pod Garwolinem, gdzie przeprowadziłam się 4 lata temu. Szukam nowych tras spacerowych, żeby moje psiaki nie nudziły się. Mam takie polne trasy, gdzie zabieram tych co rozrabiają. Wczoraj postanowiłam pójść trochę dalej. Wzięłam tych co są bardzo grzeczni, bo miałam iść kawałek szosą. Poszła moja 2,5 letnia mastifka tybetańska i 2 czarne labki. Obie labradorki są bardzo karne, przyjazne i reagują natychmiast na każdą komendę. Mastif jak mastif, wielka gapa. Kawałek szłam polem, a potem weszłam do wioseczki. Chałupy co 50-100m. Ludziska mało na ulice z okien nie powypadali, taką wzbudzałam sensację. Mastif na smyczy, bo z karnością marnie, a labki grzecznie luzem koło mnie. Dzieciaki wybiegały na ulicę. Bały się ale podchodziły. Nie było domu, żeby ludziska z okien nie wyglądali. W szok wprawił mnie chłopak już koło 20 lat, który nagle rzucił w moje labki wielkim kamienie. Nie widział mnie, bo byłam schowana akurat za płotem. Kamień był wielkości niemalże głowy mojego psa. Po chwili osłupienia zapytałam, czy we mnie też będzie rzucał. Chyba się zreflektował, ale nie przeprosił. Dziewczynki biegły dosłownie kilka metrów przede mną. Spojrzały tylko w stronę chłopaka. Psy w obrożach. Czyściutkie, błyszczące, tłuściutkie. Zero agresji. Na jakieś wiejskie lumpy nie wyglądają.
Powiedzcie czy nasze społeczeństwo jest takie ciemne jeszcze? Czy pies to taki wróg człowieka? Jestem tak zszokowana, że nie wiem czy mam chodzić na spacery czy nie. Chwała Bogu, że to nie był mój biały jamniczek, bo by placek tylko został. Czy mam dalej chodzić po wsi i "nieść kaganek oświaty" czy darować sobie? Może ktoś też się na wieś przeprowadził i ma podobne problemy?
Pozdrawiam Kasia
Awatar użytkownika
Leszek
Posty: 1671
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 09:22
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Włocławek

Re: Polska wieś

Post autor: Leszek »

Myślę, że głupota ludzka nie zna granic, spotkać ją można na wsi, w mieście, w parlamencie czy kościele.
Rób swoje i tyle :psiako: .
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Polska wieś

Post autor: weszynoska »

Dalej na wsi panuje, a nawet obowiązuje ciemnota i zacofanie. my przeprowadzilismy się na wieś też 4 lata temu i wzbudzilismy nie lada sensację tym, że mamy salon fryzjerski dla psów...normalnie ludziom w głowach się nie mieściło, że psa się kąpie i robi fryzurkę. Wycieczki obok domu chodziły, że niby na cmentarz...i po drodze. A, że mamy 6 psów ...rety...to był szok.

teraz jest duzo lepiej, pomógł wywiad w sklepie przeprowadzony:

paniii, a na co pani tyle kundli...

hmmm..wie pan co, za te kundle miastowi dają mi po 3000 za sztukę...to hoduję :psiako:


....

i tym sposobem wzbudziłam szacunek a wieści się szybko rozniosły ;)

"kaganka oświaty" nie noszę...nie widzę sensu, a na spacery z psami nigdy nie chodzę przez wieś, wolę pojechać autem i wypuścic je w bezludnej okolicy.

Nie jestesmy obcy we wsi, już teraz ludzie nas znają, widzą, że bardzo pracujemy, pomagamy jak trzeba, mamy zawsze porządek w obejściu a i nie jedno piwo razem z "miejscowymi' wypiliśmy na festynach i ludowych zabawach :piwko:
poza tym chodzimy do miejscowego kościoła, dajemy na składkę jak trzeba itp...

tak, że wtopiliśmy się w miejscową społeczność i nawet nasz dziwny dla tutejszych sposób na życie został zaakceptowany. Oprócz psów mamy tez sporo roboty w polu, sadzimy, siejemy, zbieramy...tak jak wszyscy
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Polska wieś

Post autor: BasiaM »

hmmm ... nasza forumowa aganowaczek od Łycara i Czesny mogłaby sporo o życiu na wsi napisać ...
Byliśmy u nich nie raz ... i psy na łąkę położoną za domostwami prowadziliśmy przez wieś na smyczy, przy nodze... żeby nikt widłami naszych ogarów nie potraktował :placzek:

Ja niby mieszkam w mieście ale mentalność większości ludzi na naszym osiedlu jest chyba gorsza niż tych z najbardziej zacofanej wsi :niewka: ( to nie tylko moja opinia, żeby nie było :twisted: )
Nam swego czasu ktoś podkładał na balkon (mieszkamy na parterze) resztki po obiedzie i kiełabsy niewiadomego pochodzenia.
Pod drzwi przynosili starą kiełbasę dla psa a po osiedlu ktoś z uporem maniaka roznosi psią karmę z puszki wymieszaną z trutką :niewka:
Dlaczego ?
Bo psy są na łańcuch i do budy a nie żeby w bloku trzymać takie coś :placzek:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Polska wieś

Post autor: weszynoska »

No cóż...pierwsze co robiliśmy zanim zamieszkalismy na naszej wsi to dobre, szczelne ogrodzenie. Po to właśnie, żeby nasze psy nikomu nie przeszkadzały. Bardzo szanuję kury sąsiadów i nie uważam ich za istoty mające mniejsze prawa niż moje zwierzęta ;) Czyli ja pilnuję swoich psów...staram się, żeby nikogo nie straszyły i nie denerwowały swoim ujadaniem, a od sąsiadów dostaję jajka...i ich kury mogą się czuć bezpieczne.
Wiem na pewno, że nasze psy nie wzbudzają negatywnych odczuć u sąsiadów, raczej je lubią, u nas nie ma jakiś specjalnych zatargów.
Aha...i jeszcze bardzo uważam, żeby mój pies nie latał luzem po czyjejś łące....jeśli to łąka pastwiskowa to koń czy krowa nakarmiony sianem zmieszanym z psimi odchodami może zachorować...albo odmówić jedzenia. Jeśli to zboże...to też jest to czyjas praca lub po prostu właśność. Ogromnie przestrzegam tych zasad, wiem, że system wartości na wsi jest zupełnie inny...
Wiejskie życie toczy się zupełnie innymi priorytetami
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
Leszek
Posty: 1671
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 09:22
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Włocławek

Re: Polska wieś

Post autor: Leszek »

weszynoska pisze: Ogromnie przestrzegam tych zasad, wiem, że system wartości na wsi jest zupełnie inny...
Wiejskie życie toczy się zupełnie innymi priorytetami
Świetnie opisałaś sedno sprawy :zgoda: .
Często "inność" traktujemy za coś gorszego a nawet głupotę. Nie chcemy zrozumieć innych, sami wychodzimy na mało tolerancyjnych, myśląc że tylko nasze wartości są te jedyne prawdziwe.
A przcież gdyby nie mentalność chłopska ala Ślimak z Placówki czy przysłowiowy Drzymała z całą nieracjonalnością ale z tradycją, tzw. ojcowizną, gdzie byśmy byli. Kolektywizacja w Polsce dlatego się nie udała bo chłop był oporny, uparty i nieufny. Ludzie na wsi mają inne wartości wynikające z doświadczeń pokoleń. Ja pracuje zawodowo na wsi kujawskiej (jest inna niż małopolska) i zawsze się zastanawiam czy pewien konserwatyzm wsi jest wartością samą w sobie czy hamulcem przemian, mimo prawie 40 lat pracy w tym środowisku nie mam jednoznacznej odpowiedzi.
Kamieniami rzucają w psy na wsiach czy w mieście, to jest chuligaństwo :zly3: i tyle. I to powinniśmy napiętnować bez głębszej filozofii :evil: .
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Polska wieś

Post autor: qzia »

Sprawa jest oczywista. Czy na wsi czy w mieście nasz pies nie powinien stwarzać zagrożenia ani dyskomfortu innym. Dlatego po wsi idziemy na smyczy. Nie wbiegamy na cudze podwórka. Nie depczemy kartofli ani zboża. Od dziecka jeździłam na wieś na wakacje i takie zachowania mam wpojone bardzo głęboko. Jak idą ludzie to psy wołam. Nie ma ganiania za rowerami i nawet podchodzenia do obcych. Wiem, że na wsi ludzie boją się psów o wiele bardziej niż miastowi. Nie ma oczywiście mowy o puszczaniu psów samopas. Zresztą trzeba być stukniętym, żeby psa wartego sporo kasy puścić beztrosko samego. Na początku sołtys próbował toczyć z nami wojnę o psy. Jak sobie uświadomił, że nasze psy są zaszczepione jak i kiedy trzeba, odrobaczone i odpchlone regularnie. Nie łażą samopas. I są dość drogie. W końcu odpuścił. Zwłaszcza, że w każdym sąsiednim gospodarstwie są "burki", których nikt nie wiąże i całe dnie biegają po wsi gdzie chcą. Ja wyznaję zasadę, żyj i daj żyć innym. Ja się nie wtrącam w cudze sprawy (póki się nie gwałcą i nie mordują oczywiście) i chcę żeby inni nie wtrącali się w moje. Ja w nikogo nie rzucam kamieniami i nie chcę żeby ktoś rzucał w moje psy. Zapewniam, gdyby któryś z moich psów był groźny dla ludzi to by siedział w kojcu i chodził na spacery w kagańcu. Natomiast jadąc rowerem przez tę samą wieś gdzie był chłopak z kamieniem, trzeba się cały czas oganiać od psów łapiących za nogawki i łydki. Bo oczywiście nikt nie zamyka bramy. Czy to jest sprawiedliwe.
To tyle. A tak poza tym, to boli mnie fakt, że spotkało to moją Sonię. Najcudowniejszego, najłagodniejszego i najgrzeczniejszego psa jakiego mam. Psi ideał. Suczkę, która od maleńkości jeździ ze mną do szpitala i pracuje jako psi terapeuta w wielu miejscach. Jakąż ogromną krzywdę by mógł jej zrobić gdyby ją trafił. :? I to nie chodzi o okaleczenie.
Pozdrawiam i idę z psami na następny spacer.
ODPOWIEDZ