Strona 2 z 2

Re: Problem z myszami

: wtorek 06 lut 2018, 14:24
autor: hania
U nas najlepiej sprawdza się żywołapka i wywożenie myszy do lasu. Pewnie zaraz pojawią się następne, ale przy żywołapce jest ich zdecydowanie mniej niż przy tradycyjnych pułapkach i kotach.

Re: Problem z myszami

: wtorek 06 lut 2018, 17:02
autor: MaciekSz
Czujna też smakoszka

Re: Problem z myszami

: środa 07 lut 2018, 11:15
autor: lusia
Ja mam stajnię i myszy a nawet szczury są obecne. Koty idealnie utrzymuję ich populację w rozsadnych ilościach a i Lusce udaje się tez złapać szczura i go ukatrupić. Dzięki bogu nie konsumuję swojej zdobyczy.

Re: Problem z myszami

: środa 07 lut 2018, 18:02
autor: uncja
lusia pisze:Dzięki bogu nie konsumuję swojej zdobyczy.
Małgosiu, skąd ta pewność? Może po prostu widzisz tylko te nie skonsumowane? :tia:

Re: Problem z myszami

: środa 07 lut 2018, 22:21
autor: lusia
Jej zainteresowanie kończy się w momencie braku oznak życia a zostawia je w widocnym miejscu . Sądzę że to coś jej nie smakuje .

Re: Problem z myszami

: czwartek 08 lut 2018, 13:51
autor: hania
U nas jednej zimy były szczury jak sąsiad zlikwidował gołębnik. Zdarzało się, że psy je zabijały, nigdy nie jadły.

Re: Problem z myszami

: sobota 10 lut 2018, 16:25
autor: ania N
Ja mam odwrotny problem. U mnie kotka Fiona przynosi na podwórko z pól żywe myszki i daje psom do zabawy. Chce chyba podnieść ich umiejętności myśliwskie. :zly2: Czasem którejś udaje się uciec. :twisted:

Re: Problem z myszami

: niedziela 11 lut 2018, 12:48
autor: Ewka
U mnie też działa bandycka spółka :? Mrunia łapie, Iskra wykańcza... Trupy ścielą się w ogrodzie :roll:

Re: Problem z myszami

: poniedziałek 12 lut 2018, 13:01
autor: qzia
U nas latem sporo szczurów się pojawiło. Był nawet moment, że z Ryśkowego kojca codziennie wynosiłam nieboszczyka. Nigdy nie był nawet nadgryziony. :mrgreen: Raz tybetany złapały i zagryzły szczura. Też raczej nie miały zamiaru go konsumować. Podobnie było jak Ajsza wykopała kreta z kretowiska. Co do myszy to obawiam się, że jednak mogą być zjadane. Moja labradorka na moich oczach połknęła żywą mysz. Bała się chyba, że kto inny jej zje. :mrgreen: :mrgreen: