Strona 3 z 5

Re: Hotel dla pieska

: wtorek 17 sie 2010, 10:09
autor: BasiaM
aganowaczek pisze:Dzięki :-)
Tylko czy dam radę poznać, czy ludzie lubią psy :niewka:
Myślę, że to wyczujesz rozmawiając z ludźmi....
Obserwuj w jaki sposób odnoszą się do innych, hotelowych i swoich psów.
Dla mnie ważna byłaby też reakcja mojego psa. Jak będzie się zachowywać w stosunku do tych ludzi itd...

Re: Hotel dla pieska

: wtorek 17 sie 2010, 10:27
autor: Aszemi
Nie pomogę Ci teraz Aga ale jak oddawałam Salwę do hoteliku to przyjmowała ją bardzo sympatyczna dziewczyna która zrobiła pozytywne wrażenie i zmniejszyła mój ból rozstania ale odbierałam już od ..... eh baby zołzy która z pretensją stwierdziła że nigdy wcześniej nie widziała tak zachłannego psa która nie potrafiła odpowiedzieć mi na żadne pytanie dotyczące Salwy więc to był pierwszy i ostatni raz w tamtym hoteliku.
Aga a nie macie osób prywatnych które zajmują się psami na czas wyjazdu ich właścicieli??
Możesz poszukać po szkołach tresury- często dodatkowo właśnie przyjmują jednego psa lub dwa pod opiekę.

Jednak nawet jeśli nie znajdziesz innego rozwiązania to pamiętaj że psu i tak nic się nie stanie a jak wrócisz to przywita Cię o wiele bardziej wylewnie niż do tej pory co w przypadku Ogara jest w sensie dosłownym :jezyk: ;) i nie będzie Cię odstępować na krok :psiako:

My się śmialiśmy że po wizycie w hotelu Salwie przestało się chcieć uciekać a jak już zapomniała że ma nie uciekać to ją straszyliśmy że znów ją oddamy :nunu:

Re: Hotel dla pieska

: wtorek 17 sie 2010, 11:10
autor: aganowaczek
Ech Aszemi - do tej pory zostawała z Łycarem córka Piotrka - i tak miało być tym razem, ale w zeszłym tygodniu wpadła pod samochód :-( - otwarte złamanie podudzia w prawej nodze, złamana kostka z czymś tam jeszcze w lewej nodze :-( Jest unieruchomiona - na własnych nogach stanie za jakieś 6-8 tygodni :-( Na wózku z psem sobie nie poradzi :placzek:

Re: Hotel dla pieska

: wtorek 17 sie 2010, 18:37
autor: Aszemi
aganowaczek pisze:do tej pory zostawała z Łycarem córka Piotrka - i tak miało być tym razem, ale w zeszłym tygodniu wpadła pod samochód
Biedna zdrówka dla niej dużoooooo życzę :piwko:

Re: Hotel dla pieska

: środa 18 sie 2010, 09:11
autor: nulka
Aga ! Ja bym jednak wzięła pod uwagę hotel Węszynoski albo Hani ,chociaż nie wiem jaki hotel ma Hania ;) ,to w razie W byłabym spokojna :) odebrałabym normalnego psa ,podobnie u Węszynoski psy się nie widzą ,poza tym są ogary i na prawdę duuuuży "wypas"

mam bardzo złe doświadczenia z hotelami :( ,przez taką moją naiwność straciłam psa amstaffa,miał być hotel + szkolenie ,odebraliśmy psa pokaleczonego ,pokornego ,potem był inny hotel dużo psów w hotelu ,ale echch,szkoda gadać

nie znam tego hotelu,ale w tych kojcach siedzą małe psy :mysl_1: ,no i są trochę na siebie zdane :mysl_1:

Jak byłaś już tam to napisz o Twoim wrażeniu !

Re: Hotel dla pieska

: środa 18 sie 2010, 11:29
autor: aganowaczek
Jadę dziś, podobno są też klatki dla większych psów.
To źle, że psy będą się widzieć? Myślałam, że jest im wtedy raźniej :niewka:
Do Węszynoski mam ok. 300 km w jedną stronę - czasowo się nie wyrobię :placzek:
Do Hani też daleko :tia: :placzek:
Pojadę, obejrzę, zdecyduje - dam znać co widziałam :zdziw_5:

Re: Hotel dla pieska

: środa 18 sie 2010, 11:49
autor: Ania W
O tyle może być źle że się będą nawzajem nakręcać i oszczekiwać.
No i na pewno poniekąd jest to frustrujące jak widzisz innego psa a podejśc do niego nie możesz.

Re: Hotel dla pieska

: środa 18 sie 2010, 11:55
autor: aganowaczek
Ech...
Nic to... pojadę...zobaczę....popłaczę się.... :placzek:

Re: Hotel dla pieska

: środa 18 sie 2010, 12:09
autor: BasiaM
A może będzie można powiesić kocyk, żeby jednak Łycar miał swój kącik i nie widział psów :mysl_1:

Wcześniej już pisałam ... jak pojedziecie do Zamościa to może po drodze ktoś mógłby odebrać Łycara od Was i podrzucić do Węszynosowa ?
Bo Wam na pewno nie będzie po drodze :zdziw_4:

Re: Hotel dla pieska

: środa 18 sie 2010, 14:09
autor: weszynoska
Ojej....za daleko, taka trasa dla psa to tez męka...sporo kilometrów, w tym hoteliku będzie na pewno fajnie, tylko trzeba zobaczyć czy nie mają normalnych kojców zadaszonych na dworze, psu jest na prawdę duuużo fajniej jak widzi przestrzeń, a nie sąsiada w klatce.

My czekamy na poród u Diunki, tak, że Łycar nie pobawiłby się za wiele, a przy takiej różnorodności suczek praktycznie żadna zabawa z tej samej płci zwierzakiem nie wchodzi w grę...z wiadomych przyczyn.

Co innego spacerek, a co innego nowe stresujące otoczenie, tam każdy pies chce się pokazac i wynikają z tego tylko bójki :niewka:
mamy teraz dwulatka berneńczyka i chodzi koło kojców jak po gorącym ogniu "na pazurkach" gotowy do rozróby :D