Strona 52 z 55

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: czwartek 17 lis 2016, 17:27
autor: Ewka
qzia pisze:
Ewka pisze::marzyc_2: nieustająco...
Naprawdę, żadnemu psu i jego opiekunowi nie zazdroszczę kariery wystawowej, choćby nie wiem jak spektakularnej. Ale roboty poszukiwawczo-dochodzeniowej zazdroszczę jak nie wiem co :D
Bo, tak se myślę :mrgreen: , że w tej robocie ogar jest po prostu na miejscu. I jego opiekun też.
Na pewno masz Ewo rację. Pewnie Cię zdziwi fakt ale są ludzie którzy bardzo lubią wystawy a polowania mniej. Są też ogary, które uwielbiają ganiać po lesie ale przecież nie wolno. To co robić? Trochę na wystawie, potem po polach a na koniec na kanapie.
Oczywiście bardzo, bardzo zazdroszczę. Ogromnie żałuję że nie mamy ani czasu ani możliwości tak sobie posiedzieć w lesie w gustownym ubranku ;-) Pamiętajcie czasami też o innych znajomych ogarkach. :prosze_1:
Kasiu, się uzewnętrzniłam tylko tym wpisem. Nie wiem czy mam rację. Mam jednak odczucie, po mizernych wprawdzie, ale jednak, obserwacjach wystaw, że ogary nie są ich fanami. Oczywiście zgadzam sie z Tobą, że są ludzie, którym wystawy sprawiają przyjemość. Ba! Wystawy są potrzebne! Co do polowań nie mam zdania, bo nigdy nie uczestniczyłam... Ale w takim pogotowiu postrzałkowymi to bym sobie troszkę posiedziała... :marzyc_2: Suka też by nie narzekała :mrgreen:

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: czwartek 17 lis 2016, 21:36
autor: Ola i Dunaj
To i ja dorzucę swoje trzy grosze do relacji Ani :)
Jak co roku zabezpieczaliśmy polowanie dewizowe w KŁ Jedność. 3 dni, momentami, wytężonej pracy. W pośpiechu nie zliczyłam wszystkich sprawdzeń aczkolwiek było ich sporo. Niestety albo stety, w większości pudła. Chociaż 2 przypadki dały nam trochę w kość ;) Za pierwszym razem szukaliśmy postrzelonej łani. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że teren fajny i łatwy. Do czasu aż trop poprowadził w podmokłe olsy. Kępy traw między wodą, pełno gałęzi, można się było nieźle zmoczyć. Powrót na łąkę, idziemy wzdłuż rowu, pies prowadzi na równie podmokły teren. Tempo dosyć szybkie. Naprawdę trzeba uważać żeby nie wpaść po kolana w błoto. Łania musiała tam nieźle kluczyć. Potem Jaś mnie zmienił, bo lekko spuchłam ;) Trop poprowadził na wysoki las, łania przeszła asfaltową drogę. Jaś oznaczył miejsce żeby podjąć poszukiwania następnego dnia bo już musieliśmy jechać na następne sprawdzenie.
Za drugim razem szukaliśmy łani i cielaka. To już było po ostatnim miocie więc zmierzch zapadał szybko co bardzo utrudniało pracę w lesie. Tym razem Dunaj i Łoza pracowały jednocześnie. Łoza na tropie łani, Dunaj na cielaku. Łoza bardzo ładnie sobie radziła chociaż Ania nie do końca wierzyła w jej nos :jezyk: Niestety nie podnieśliśmy tej sztuki. Na dość długim odcinku łania się nie położyła i najprawdopodobniej uszła na bagna. Wracaliśmy w ciemnościach do reszty myśliwych, którzy czekali na nas przy pokocie.
A teraz trochę o głównych bohaterach - Łoza z Orawką na gościnnych występach oraz Dunaj ze strażą przyboczną ;)
o Łozie mogę powiedzieć jedno - jej pani powinna mieć więcej zaufania do psiego nosa ;) Daje radę suka :)
Orawka pięknie odnalazła zestrzał w postaci ścinki z dziczego chybu :silacz: i coraz bardziej się oswajała z widokiem i zapachem martwej zwierzyny.
Dunaj to... Dunaj ;) mimo swoich lat, zmęczenia ciężką pracą, jak tylko poczuje właściwy zapach - daje z siebie wszystko.
Pliszka to taki mały wariatuńcio na tropie. Ziemia jej się pali pod łapkami :D
Jaskier, przeciwieństwo Plichy. Powolny i dokładny. Obydwa potrafią samodzielnie pracować chociaż główny ciężar jednak spadł na Dunaja. Ale mają jeszcze czas. Na razie niech chłoną atmosferę polowań ;)

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: czwartek 17 lis 2016, 23:44
autor: Poniatowski Dwór
ja też chce takie biżu... ale to pewnie w pakiecie z łowiskiem... to tez super...

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: piątek 18 lis 2016, 08:08
autor: kasiawro
Super fotki i relacja - Dzięki.
Butki jak grzybki się błyszczą :mrgreen:
My kiepsko z czasem stoimy i nie mamy kiedy pokazywać Zagaja w akcji w łowisku.

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: piątek 18 lis 2016, 09:37
autor: MaciekSz
Darz Bór !
Fajnie łypią co tam za drzewem.

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: piątek 18 lis 2016, 10:25
autor: 1e2w3a
Brawa dla ogarów :brawo_1: :brawo_1:

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: niedziela 20 lis 2016, 10:21
autor: Ania W
qzia pisze: Pewnie Cię zdziwi fakt ale są ludzie którzy bardzo lubią wystawy a polowania mniej.
qzia pisze: Są też ogary, które uwielbiają ganiać po lesie
Myślę, że to jest właśnie kwintesencja :cwaniak: Ludzie lubią wystawy - ogary latanie po lesie ;)
Nie sądzę, żeby ktokolwiek był zaskoczony, że są ludzie, którzy lubią wystawy ...Z resztą nie o to chodzi, żeby licytować się o wyższości jednego nad drugim.
Ja lubię wystawy. Jeżeli chodzi o polowania to nie mogę powiedzieć, że je lubię. Ja bardzo lubię pracę z psem, tropienie - w ogóle nie ciągnie mnie do strzelby. Pewnie przez to jestem nieco "upośledzonym" członkiem takich imprez ;). A jak jeszcze przy posiłkach okazuje się, że nie jem mięsa.... :D
qzia pisze: Pamiętajcie czasami też o innych znajomych ogarkach. :prosze_1:
Ja korzystam z zaproszenia ale realnie patrząc większa grupa ogarowa byłaby fajna w nagance. W przypadku dochodzenia na większym polowaniu najlepiej sprawdziłyby się 2-3 doświadczone zespoły ( przewodnik z psem + osoba z bronią).

A jeżeli chodzi o stanie "w gustownym ubranku" to muszę nieco pozbawić złudzeń. Takie stanie jako stanie robi się średnio zabawne jak jest zero i pada deszcz ze śniegiem, a w ciągu całego dnia są 2-3 niedługie sprawdzenia. Myślę, że trochę niefajne jest też stanie w mokrych butach - "lakierki" Oli to efekt brodzenia w mokradłach (a nie rosa)...gdzieś przed południem. A mówiłam kaloszki :tia: Z drugiej strony jak pies przeciągnie po bukowym młodniku to też ma to niewiele wspólnego ze staniem - ja zrezygnowałam z funkcji przewodnika i z zamkniętymi oczami ( co by ich nie stracić) podążałam za psem...w każdym razie do czasu jak zatrzymywałam się w miejscu,9 gdzie pies się mieścił ,a ja już nie :D Ale życie - to bywa duży wysiłek ale zmęczenie z tych pozytywnych :niewka:
Ola i Dunaj pisze: Za drugim razem szukaliśmy łani i cielaka. To już było po ostatnim miocie więc zmierzch zapadał szybko co bardzo utrudniało pracę w lesie. Tym razem Dunaj i Łoza pracowały jednocześnie. Łoza na tropie łani, Dunaj na cielaku. Łoza bardzo ładnie sobie radziła chociaż Ania nie do końca wierzyła w jej nos :jezyk: Niestety nie podnieśliśmy tej sztuki. Na dość długim odcinku łania się nie położyła i najprawdopodobniej uszła na bagna. Wracaliśmy w ciemnościach do reszty myśliwych, którzy czekali na nas przy pokocie.
Tutaj to i Ola jak prawdziwa indianka wyszukiwała ślady i nadsłuchiwała uchodzącej zwierzyny.
A ja faktycznie nie zawsze mam pełne zaufanie do Łozy bo i ona i ja mało doświadczone w takiej pracy, ale akurat po tym tropie szła jak przecinak i była bardzo podekscytowana :) W tym przypadku szłam za nią bez wahania - nie było na to czasu :D. Rączki bolały.
Ola i Dunaj pisze: o Łozie mogę powiedzieć jedno - jej pani powinna mieć więcej zaufania do psiego nosa ;) Daje radę suka :)

No wiem, że daje ;)...jak na kanapowca pewnie nawet nieźle. :tia: Trochę żałuję, że już tyle latek na karku...ale temperament dopisuje więc może jeszcze kilka razy nam się uda popracować w lesie.
Ola i Dunaj pisze:Orawka pięknie odnalazła zestrzał w postaci ścinki z dziczego chybu :silacz: i coraz bardziej się oswajała z widokiem i zapachem martwej zwierzyny.

To było dla mnie zaskoczenie ale była bardzo dumna ze swojego znaleziska ( wyciągnęła przednimi ząkami spod listków), a ja z niej :D Tzn i dumna z niej byłam i z niej wyciągałam szczecinkę :)
Ola i Dunaj pisze:Dunaj to... Dunaj ;) mimo swoich lat, zmęczenia ciężką pracą, jak tylko poczuje właściwy zapach - daje z siebie wszystko.

Do poziomu Dunaja naprawdę trudno doskoczyć. Ale myślę, że ma ładnie zapowiadających się następców...ale miejsca nie ustąpi z własnej woli ;)

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: niedziela 20 lis 2016, 19:06
autor: Ewka
A propos ostatniego zdjęcia i " jacyś tacy niewyraźni": jaki był skład herbatki? ;)

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: poniedziałek 21 lis 2016, 11:22
autor: qzia
Właśnie to stanie i ta herbatka najbardziej mi się podoba w polowaniu. Ganianie w nagance mam zaliczone kilka razy i chyba już jestem na to za stara :gleba: Nie lubię też oglądania pokotu. :( Najfajniej jest jak się można legalnie po lesie wyganiać i nic nie upolować. ;) ;) Darz bór.

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: poniedziałek 21 lis 2016, 13:19
autor: hania
Ewka pisze:A propos ostatniego zdjęcia i " jacyś tacy niewyraźni": jaki był skład herbatki? ;)
Albo co pił fotograf ;)