Strona 22 z 24

Re: Wypieki

: sobota 04 kwie 2015, 13:18
autor: Wilga
Pani miszczyni, kruchego można nie zagniatać, samo się połączy w pieczeniu :). Blaszka się znalazła? Upieczone już?
Ja już po serniku (pieczeniu) i to razem z mazurkiem na andrucie będzie na tyle. Za to przyjmuję w prezencie, mam już keks, są zapowiedzi innych słodkich dań. Do wieczora się uzbiera co nieco :)

Re: Wypieki

: sobota 04 kwie 2015, 14:02
autor: Ola i Dunaj
No dobra, zrobiłam. Co prawda karmel nie bardzo chciał współpracować, miał trudności z opuszczeniem garnka ale zmiękł na ogniu 8-) W założeniu miał być lekko słonawy, posmakowałam, hmm... słabo czuć słoność. Wybrnęłam posypując mazurek z wierzchu odrobiną soli (morskiej - dla zdrowotności)
Ogólnie prezentuje się nieźle. Mniej więcej tak jak krajobraz za oknem po przejściu gradu.
Wrażenia smakowe pozostaną zagadką do jutra. Na szczęście moja rodzina jest bardzo kochana i wszystko zjada, kończąc posiłek tradycyjnym - dziękujemy bardzo, było obrzydliwe

Re: Wypieki

: sobota 04 kwie 2015, 14:25
autor: nulka
Ogólnie prezentuje się nieźle. Mniej więcej tak jak krajobraz za oknem po przejściu gradu.
I to jest strzał ( proszę wybaczyć ,tak mi się za Wigrem skojarzyło ,ale będzie tylko w nawiasie "szczał" :D ) w dziesiątkę .Ja do spodu z ciasteczek pod sernik chałwowy dałam krakersy,żeby się ta słodkość zmieszała .

Na szczęście moja rodzina jest bardzo kochana i wszystko zjada
A mazurek zapewne zniknie szybciutko ,tylko się rodzina obliże :) i nie wiem czy nie lepiej jeszcze jeden zamieszać :)

Moja rodzina jest bardzo niezdyscyplinowana tak 1/3 ciast już poszła :wow_3: chałki i babki musiałam piec podwójnie ;)

Re: Wypieki

: sobota 04 kwie 2015, 14:36
autor: irie
Ola i Dunaj pisze:Ogólnie prezentuje się nieźle. Mniej więcej tak jak krajobraz za oknem po przejściu gradu.
Cudownie! :D Jadłabym :marzyc_2:

Re: Wypieki

: sobota 04 kwie 2015, 15:23
autor: Wilga
No nieźle to wygląda, i blacha jak widać się znalazła :)

Mam tylko małe pytanie, to coś białe na wierzchu to ser od Hani? czy to ta sól morska

Re: Wypieki

: sobota 04 kwie 2015, 18:10
autor: Ewka
Trzymałam (kciuki ;) ) i wyszło... Ola, Twój mazurek to kwintesencja Wielknocy AD 2015... Taki adekwatny :D widać od razu, skąd czerpałaś natchnienie :mrgreen: dla mnie bomba!

Re: Wypieki

: sobota 04 kwie 2015, 19:10
autor: Ola i Dunaj
Wilga pisze: Mam tylko małe pytanie, to coś białe na wierzchu to ser od Hani? czy to ta sól morska
Anito, anito ;) To są beziki 8-)
Ewka pisze:Trzymałam (kciuki ;) ) i wyszło... Ola, Twój mazurek to kwintesencja Wielknocy AD 2015... Taki adekwatny :D widać od razu, skąd czerpałaś natchnienie :mrgreen: dla mnie bomba!
Dziękuję bardzo za słowa uznania :) i wszystkim, którzy trzymali kciuki za szczęśliwy finał :D
Ups, finał będzie jutro... Jeśli okaże się zjadliwe, to chętnie podzielę się przepisem ;)

Re: Wypieki

: sobota 04 kwie 2015, 19:37
autor: ketrin
Olu jesteś miszczem nad miszczami pysznie wyglada :marzyc_2: a ta rozkruszona beza mniammm!
a z gnieceniem ciasta łacze sie z Toba ja mam problem z drożdzowym zawsze tak sie ukleje...
ale nie poddaje się ;) i walcze :mrgreen: :marzyc: Drożdzowe mojej babci... :marzyc:

moje mazurki i babsko drożowe ;)

Re: Wypieki

: środa 04 lis 2015, 20:38
autor: weszynoska
Mazurki.... :strach_2: a tu zima nadchodzi

No to na dobry początek moje pyszności :jezyk_3:

ILOŚĆ: 16 rożków

2,5 szklanki mąki pszennej

12 g suchych drożdży

2 żółtka ( białka zostawiamy do posmarowania wierzchu )

2 czubate łyżki cukru

16 g cukru waniliowego

¾ szklanki ciepłego mleka

szczypta soli

80 g masła, miękkiego

Wszystko to wrzucam do michy, rozcieram z drożdżami, zagniatam i czekam aż urośnie. Wykrawam kwadraty (10x10) do środka dałam nadzienie z orzechów z miodem, czekam az podrośnie na blasze i piekę ok 15-20 minut ( posmarowane białkiem)
Obrazek

zdjęcie takie sobie....reszta się piekła jeszcze, ale smak miały nieziemski... :marzyc:

Re: Wypieki

: środa 17 lut 2016, 17:08
autor: miszakai
Czy ktoś ma sprawdzony przepis na ciasto dyniowe? Takie z masą miksowanej dyni podgotowanej wcześniej. Moje próby zrobienia dyniowego czy marchewkowego kończą się zakalcem idealnym. Ostatnio wyszedł mi jak Marty ;) to nie wklejałam już, bo identyko. Po prostu nie wcisnęłaby się już tam żadna cząsteczka, żaden elektron. Ścisła masssssaaaaa! :D Oczywiście pożarte, bo w smaku super no ale :roll: Rósł pięknie do pewnego momentu. Piekłam dłużej, bo oczywiście patol wilgotny ale już czułam co się święci, bo to nie pierwsza próba, a jak wyłączyłam i wyjęłam siadł od razu czyli opadł a wnętrze stało się puddingiem :)