Marta i Rudolf (Jabol z Jaśminowej Ulicy) :)

Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13064
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Marta i Rudolf (Jabol z Jaśminowej Ulicy) :)

Post autor: kasiawro »

Marta :brawo_1:
Jaśmin to na bank przeznaczenie.
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Marta i Rudolf (Jabol z Jaśminowej Ulicy) :)

Post autor: Ania W »

To naprawdę piękna historia ! Miał szczęście, że do was trafił...naprawdę wielkie bo wprawdzie nie wiem, w którym Józefowie był (są dwa pod W-wą), ale ten Józefów, który dane mi było poznać, zdecydowanie nie był miejscem dla niego...z resztą nie tylko :(
Z resztą to jest mój zestaw marzenie :)
Tzn drugi ogar czemu nie..., bo ogar zawsze nr 1 ale wiem, że tyle psów czeka na dom i spędza całe swoje życie w schroniskach, że bardzo chciałabym kiedyś jakiegoś burka sobie znaleźć...a może on mnie znajdzie ?;)
Awatar użytkownika
Rudolf
Posty: 375
Rejestracja: niedziela 02 lis 2008, 11:39
Gadu-Gadu: 2095935
Lokalizacja: Poznań/ Kalisz
Kontakt:

Re: Marta i Rudolf (Jabol z Jaśminowej Ulicy) :)

Post autor: Rudolf »

Dzięki :)
Ja tak długo zwlekałam z decyzją o drugim ogrze, że trafiłam na Jaśmina :) I wierzę, że to jednak przeznaczenie :))
Psy się powoli poznają i mam wielką nadzieję, graniczącą z pewnością, że się zaprzyjaźnią. Rudolf od razu zaakceptował Jaśmina (a zdarza mu się bardzo często reagować agresją na inne psy), więc to też znak :-)

AniuW - Jaśmin był w Józefowie koło Legionowa, w schronisku przy ul. Strużańskiej. Nie byłam tam nigdy - udało mi się załatwić wszystko "korespondencyjnie". Pomagała mi dziewczyna, która dogląda tam psów.
Marta & Rudolf

Obrazek
Awatar użytkownika
irie
Posty: 3550
Rejestracja: środa 14 paź 2009, 23:04
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Marta i Rudolf (Jabol z Jaśminowej Ulicy) :)

Post autor: irie »

Heh, ja bylam kiedys calkiem bliska przygarniecia tzw. schroniskowej Tary :] a przynajmniej strasznie mnie korcilo. Dylemat znikl, jako ze sunia szybko kogos zauroczyla. I dobrze, bo nie wiem czy bym sie ostatecznie zdecydowala. Dlatego podziwiam za decyzje, bo wielkoduszna jest na pewno, ale i odwazna.
Obrazek
Awatar użytkownika
Rudolf
Posty: 375
Rejestracja: niedziela 02 lis 2008, 11:39
Gadu-Gadu: 2095935
Lokalizacja: Poznań/ Kalisz
Kontakt:

Re: Marta i Rudolf (Jabol z Jaśminowej Ulicy) :)

Post autor: Rudolf »

Ja jak już coś sobie postanowię, to ciężko mnie odwieść :) Choćby się paliło, waliło :)
Jaśmin przyjechał do mnie ze "zwichniętym stawem nadgarstka". Okazało się, że to poważne złamanie kości, które przez weterynarza (nie schroniskowego) zostało zbagatelizowane. Ani przez chwilę nie miałam wątpliwości, że podjęłam jedyną słuszną decyzję. Gdyby nie to, że go przygarnęłam, pewnie do dziś byłby schronisku, z wybrakowanym gipsem, coraz to bardziej skrzywioną i niezrastającą się łapką.
Jedyne czego się bałam, to tego, że nie zaakceptują się z Rudolfem. Ale mi psy zrobiły miłą niespodziankę :-)
Marta & Rudolf

Obrazek
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Marta i Rudolf (Jabol z Jaśminowej Ulicy) :)

Post autor: Ania W »

Rudolf pisze: Psy się powoli poznają i mam wielką nadzieję, graniczącą z pewnością, że się zaprzyjaźnią. Rudolf od razu zaakceptował Jaśmina (a zdarza mu się bardzo często reagować agresją na inne psy), więc to też znak :-)
A Jaśmin jest wykastrowany?
Rudolf pisze: AniuW - Jaśmin był w Józefowie koło Legionowa, w schronisku przy ul. Strużańskiej. Nie byłam tam nigdy - udało mi się załatwić wszystko "korespondencyjnie". Pomagała mi dziewczyna, która dogląda tam psów.
No to bardzo dobrze, że jemu się udało... :szacun_1:
I naprawdę super, że udało się go wyciągnąć "korespondencyjnie" :)
irie pisze:Heh, ja bylam kiedys calkiem bliska przygarniecia tzw. schroniskowej Tary :] a przynajmniej strasznie mnie korcilo. Dylemat znikl, jako ze sunia szybko kogos zauroczyla. I dobrze, bo nie wiem czy bym sie ostatecznie zdecydowala. Dlatego podziwiam za decyzje, bo wielkoduszna jest na pewno, ale i odwazna.
Tara jest super. Ona wpadła mi od razu w oko i z Olą od Arii chyba się trochę na nią "zawzięłyśmy" ;)
Moim zdaniem wzięcie psa ze schroniska nie jest dużo większą odwagą (ale szacunek dla Marty, że podjęła tę decyzję) od wzięcia drugiego młodego ogara ;) Naprawdę nie taki wilk straszny jak go malują. W wielu przypadkach można wziąć zwierzaka z domu tymczasowego, wolontariusze często potrafią mniej więcej powiedzieć o tym jaki pies jest...Przecież my też zmagamy się z problemami wychowawczymi u naszych psów, też chorują...Jasne - zdarzają psy trudne i "zwichrowane" ale tak naprawdę setki tysięcy (o ile nie miliony) psów czekają i wiele wśród nich jest najzupełniej "normalnymi" przedstawicielami rodziny canis familiaris :)

Ja to bym chciała więcej fotek zobaczyć :prosze_1:
Awatar użytkownika
Rudolf
Posty: 375
Rejestracja: niedziela 02 lis 2008, 11:39
Gadu-Gadu: 2095935
Lokalizacja: Poznań/ Kalisz
Kontakt:

Re: Marta i Rudolf (Jabol z Jaśminowej Ulicy) :)

Post autor: Rudolf »

Jaśmin nie jest wykastrowany. Gdyby był, pewnie obawiałbym się mniej :)

na razie nie mam zbyt wielu zdjęć, ale będę robić :-) Może w końcu nawet bloga założę... ;)

Miłego dnia!
Marta & Rudolf

Obrazek
Awatar użytkownika
nulka
Posty: 3438
Rejestracja: środa 29 kwie 2009, 22:10

Re: Marta i Rudolf (Jabol z Jaśminowej Ulicy) :)

Post autor: nulka »

Wiecej fotek i bloga!

Marta podziwiam ,Jaśmin jest uroczy !
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13064
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Marta i Rudolf (Jabol z Jaśminowej Ulicy) :)

Post autor: kasiawro »

Rudolf szuka domu, tutaj więcej fotek chłopaka.
http://tablica.pl/oferta/ogar-polski-go ... a7240;r:;s" onclick="window.open(this.href);return false;:
Być może właścicielka coś napisze więcej?
Awatar użytkownika
Rudolf
Posty: 375
Rejestracja: niedziela 02 lis 2008, 11:39
Gadu-Gadu: 2095935
Lokalizacja: Poznań/ Kalisz
Kontakt:

Re: Marta i Rudolf (Jabol z Jaśminowej Ulicy) :)

Post autor: Rudolf »

Napisze :(
Sytuacja życiowa zmusiła mnie, by poszukać dla Rudolfa nowego domu.
Nie chcę opisywać szczegółów, to nie jest łatwe dla mnie i wiele już łez wypłakałam, robiłam wszystko, żeby go nie oddawać. W końcu moja mama wzięła sprawy w swoje ręce i zamieściła ołoszenie na tablicy.pl, bo ja nie wiem czy bym się w końcu zdecydowała.
Rudolf był przez kilka miesięcy u mojego taty, Jaśmin (drugi pies) u mamy. Mój tata ma dużą działkę, ale ma też drugiego psa - rotweilera, z którym Rudolf się kompletnie nie dogaduje. Psy nie mogą funkcjonować razem, o wspólnych spacerach czy puszczeniu ich równocześnie na działkę można pomarzyć. Raz spróbowaliśmy i Rudolf trafił do weterynarza, musiał być szyty :( Tata niestety odmówił mi dalszego trzymania Rudolfa, a Jaśmin który jest u mamy poczuł się tam jak pan na włościach i tu również psy się kompletnie nie tolerują. Ja póki co nie mam warunków żeby wziąć z powrotem któregokolwiek psa - mieszkam sama z małym dzieckiem, w miejscu w którym obecnie mieszkam nie mam możliwości trzymania psa, o spacerach w ogóle nie ma mowy - nie ma mnie w domu praktycznie od 8 rano do 19, a jak już jestem to nie mogę zostawić dziecka samego po to, żeby wyjść na spacer z psem. A dziecko jest jeszcze za małe na to, by również z nim chodzić na spacery.
Najbardziej na tym wszystkim ucierpiał Rudolf, który był przeze mnie rozpieszczony, przyzwyczajony do codziennych, długich spacerów po łąkach, lesie. Teraz tego nie ma - może co najwyżej po ogrodzie pobiegać, ja mogę z nim wyjść tylko wtedy kiedy jestem w rodzinnym mieście.
W grudniu 2011 r. przeszliśmy z Rudolfem indywidualne szkolenie, uczyliśmy się funkcjonować z nowym członkiem rodziny.
Chciałabym, żeby Rudolfa przygarnął ktoś, kto może mu zapewnić odpowiednią ilość ruchu i dużo miłości. Z niego jest straszny pieszczoch. Niestety Rudolf nie dogaduje się z innymi psami i to stanowi problem. Nie wiem, co jeszcze mogę napisać :( To jest kochany pies i czuję się okropnie ze świadomością, że szukam dla niego innego opiekuna. Ale jeszcze gorzej mi z tym, że nie mogę mu zapewnić tego, co miał u mnie do tej pory.
Marta & Rudolf

Obrazek
ODPOWIEDZ