E tam , coś musiałaś Carmen pominąć Ogary są wszędzie, nie trzeba ich pokazywać. Poza tym co to przejechać 100 km na sapcerek z Ogórkiem , luzik i czysta przyjemność. I koszty żadne .carmen pisze:ja żeby zobaczyc ogara jechałam do Krakowa... na żywiecczyźnie jest jeden, jeden w bielsku białej i to wsio. Szkoda, że zmarnujemy taką dobrą okazję do promocji rasy...
Dobra bo przeginam, a niektórzy na mój przyciężki żart się obrażają. Szkoda Carmen, szkoda. Pocieszm się , że 7-go jedziemy na polowanko na zbiorówkę - decyzja była ciężka, ale ją podjęliśmy. Normalnie myślę że Ogarów będzie kupa: Kusy, Gryf, jamniki, wielorasowce, posokowce.... i pewnie jeszcze z dziesięć takich Ogarów. Wszak jak u Ciebie są trzy, u mnie jeden.... to wychodzi że na polowaniu z dziesięć będzie. Oczywiście wszscy od razu rozpoznają że to Ogar, jak tylko wejdziemy do nagonki krzykną: to jest Ogar! (nie sądzę, daję głowę że nawet tam będą tacy co nie będą wiedzieć co to)
Tak więc szkoda TV, szcególnie że za darmochę. I była szansa na "ambasadora rasy" w mediach. Ale większość jest przeciwna. Może coś w tym jest (coś napewno..., tylko co?). Pożyjemy, zobaczymy.
No to pozdrowienia dla wszystkich, najpewniej wrócę do wioseczki tutaj w czwartek.