Wiecznie głodny szczeniak
Re: Wiecznie głodny szczeniak
Myślę, że jedzenie podczas całego psiego życia to inwestycja w jego zdrowie. Bo to tak jakbyśmy my odżywiali się super do 16-18 roku życia a potem to już wszystko jedno
Uważam, że powinno być ono urozmaicone i jeżeli pies zastrajkował niekoniecznie oznacza, że właśnie od dzisiaj postanowił przejąć władzę w domu. Bard ma rzeczy których nie ruszy (płucka, żołądki ) i ich nie dostaje. Jasne, że nie dam się zwariować i nie zamierzam biegać po łososia do sklepu, bo któryś pies ma właśnie straszną na niego ochotę ale jak widzę że coś " nie idzie" to nie dostaje.
Poza tym brak fanaberii Łoza jeszcze nie odmówiła zjedzenia czegokolwiek
Co do suplementów to ok ale wtedy kiedy jest taka potrzeba. Przyznaję, że sama miałam wątpliwości czy dawać coś Łozie, bo wiele znanych mi osób "pakuje" szczeniaki różnymi cudeńkami. No i się pytałam. Na czterech wetów (prawie badania statystyczne )wszyscy powiedzieli, że jeżeli dostaje suche dla szczeniąt, nabiał i gotowane z mięsem i jeżeli przybiera na wadze, nie ma miekkich nadgarstków, bóli wzrostowych to nic nie trzeba jej do szczęścia.
I w sumie trudno się z tym nie zgodzić, bo w dzieci też się raczej nie pakuje różnych tabletek, proszków czy syropków tylko stara się im przede wszystkim zapewnić zdrową zbilansowaną dietę...no w każdym razie mam nadzieję .
Łoza dostawała tylko scanomune jak nie mogła wyjść z kataru (teraz od czasu do czasu jedną tabletkę) i okazjonalnie dostaje teraz tran. Zamówiłam preparat z wapniem bo czasami gryzie łapy a ja nie jestem pewna czy to nie związane ze wzrostem chociaż nie kuleje, nie ma miękkich nadgarsków, łapy ma proste, chętnie i dużo biega...To tak trochę profilaktycznie .
Bard dostawał tylko i wyłącznie fosforan- wapnia.
Myślę, że w przypadku suplementów lepsze może byc wrogiem dobrego
Uważam, że powinno być ono urozmaicone i jeżeli pies zastrajkował niekoniecznie oznacza, że właśnie od dzisiaj postanowił przejąć władzę w domu. Bard ma rzeczy których nie ruszy (płucka, żołądki ) i ich nie dostaje. Jasne, że nie dam się zwariować i nie zamierzam biegać po łososia do sklepu, bo któryś pies ma właśnie straszną na niego ochotę ale jak widzę że coś " nie idzie" to nie dostaje.
Poza tym brak fanaberii Łoza jeszcze nie odmówiła zjedzenia czegokolwiek
Co do suplementów to ok ale wtedy kiedy jest taka potrzeba. Przyznaję, że sama miałam wątpliwości czy dawać coś Łozie, bo wiele znanych mi osób "pakuje" szczeniaki różnymi cudeńkami. No i się pytałam. Na czterech wetów (prawie badania statystyczne )wszyscy powiedzieli, że jeżeli dostaje suche dla szczeniąt, nabiał i gotowane z mięsem i jeżeli przybiera na wadze, nie ma miekkich nadgarstków, bóli wzrostowych to nic nie trzeba jej do szczęścia.
I w sumie trudno się z tym nie zgodzić, bo w dzieci też się raczej nie pakuje różnych tabletek, proszków czy syropków tylko stara się im przede wszystkim zapewnić zdrową zbilansowaną dietę...no w każdym razie mam nadzieję .
Łoza dostawała tylko scanomune jak nie mogła wyjść z kataru (teraz od czasu do czasu jedną tabletkę) i okazjonalnie dostaje teraz tran. Zamówiłam preparat z wapniem bo czasami gryzie łapy a ja nie jestem pewna czy to nie związane ze wzrostem chociaż nie kuleje, nie ma miękkich nadgarsków, łapy ma proste, chętnie i dużo biega...To tak trochę profilaktycznie .
Bard dostawał tylko i wyłącznie fosforan- wapnia.
Myślę, że w przypadku suplementów lepsze może byc wrogiem dobrego
Re: Wiecznie głodny szczeniak
Mam wrażenie, że jest to cecha typowo ogarzaAnia W pisze:[...]Zamówiłam preparat z wapniem bo czasami gryzie łapy [...]
Urwis też czasami gryzie (ale tylko same łapcie i lubi sobie pomemlać piąty palec miejsc, gdzie są stawy stawy nie), Pyza też tak robiła, jak była u mnie.
Ale to raczej nie jest spowodowane żadnym brakiem, tak myślę (ale mogę się mylić), bardziej może właśnie ta sól na ulicach albo nudy? nie wiem, ale stawiam raczej na sól lub z nudy
Re: Wiecznie głodny szczeniak
Łoza też właściwie raczej "memła" niż faktycznie gryzie mocno ale ja niestety nie mogę znaleźć klucza do tego zachowania bo robiła to niezależnie od soli na ulicach i na przykład po spacerze (także niezbyt intensywnym) czyli raczej nie nuda. Dzisiaj w nocy coś jej leżało na żołądku i chyba nie mogła spać i też łapa w mordzie była.
Nie wykluczam, że to może być rodzaj frustracji ale nie mogę też wykluczyć jakiś niedoborów.
Spróbuję i zobaczę - jak przejdzie, będzie dostawała wapń, jak nie to odstawię wapń i już (widocznie nie tędy droga)
Nie wykluczam, że to może być rodzaj frustracji ale nie mogę też wykluczyć jakiś niedoborów.
Spróbuję i zobaczę - jak przejdzie, będzie dostawała wapń, jak nie to odstawię wapń i już (widocznie nie tędy droga)
Re: Wiecznie głodny szczeniak
A może one tak mają, jak małe dzieci? Małe dzieci też sobie memłają paluszki, a nawet i kilka paluszków na raz
Z tego co wiem, to Nutka też tak robi czy robiła, nie pamiętam Musi Małgosia napisać
Może to jakieś zachowanie młodych psów i tylko ogarów?
Aneks do wzorca: ogary za młodu lubią sobie memłać łapy
A właśnie: Łoza tylko przednie, czy wszystkie 4? Bo Urwis wszystkie, ale najbardziej interesujące, to piąty palec
No i Urwis zdecydowanie to robi jak się nudzi Bo Blue teraz nie chce się z nim bawić :]
Z tego co wiem, to Nutka też tak robi czy robiła, nie pamiętam Musi Małgosia napisać
Może to jakieś zachowanie młodych psów i tylko ogarów?
Aneks do wzorca: ogary za młodu lubią sobie memłać łapy
A właśnie: Łoza tylko przednie, czy wszystkie 4? Bo Urwis wszystkie, ale najbardziej interesujące, to piąty palec
No i Urwis zdecydowanie to robi jak się nudzi Bo Blue teraz nie chce się z nim bawić :]
Re: Wiecznie głodny szczeniak
Wszystkie ale naczęściej tylne ..bez preferencji co do paluszków
Ale pięta też jest ok
Ale pięta też jest ok
Re: Wiecznie głodny szczeniak
Nie należę do osób, które przejmuja się i obrażają na innych o byle co.wszoleczek pisze:BasiaM
Nie obrażaj się na nas, naprawdę nikt nie mówi nic, by zrobić Ci na złość.
Medykament = Lek ( lekarstwo)wszoleczek pisze: Moim zdaniem pies powinień dostawać medykamenty, kiedy coś jest nie tak-jeśli rozwija się prawidłowo, to chyba mu to niepotrzebne .
Preparaty, której podaję nie są lekami.
Życzyłabym wszystkim psom na świecie tak dobrego i uczciwego weterynarza jakiego ma nasz pies.wszoleczek pisze:Oczywiście jeśli wszystko podajesz po wcześniejszej konsultacji z wetem, to wszystko ok. Nie możemy być mądrzejsi od lekarzy . Tylko czy on Cię na tych preparatach nie naciąga .
A preparaty kupuję w sklepie, nie u weta.
Jeśli puszka witamin za 20zł wystarcza na około rok to nie prędko zbankrutuję.
Może niech każdy zajmie się wychowaniem swojego psa tak jak umie najlepiej.
Re: Wiecznie głodny szczeniak
Basiu temat jest nie o wychowaniu ale o żywieniu. Napisałaś co ty podajesz swojemu psu (uważasz, że tak jest najlepiej - ok) , inny napisali co podają oni lub czego nie podają i dlaczego.BasiaM pisze: Może niech każdy zajmie się wychowaniem swojego psa tak jak umie najlepiej.
No to nie wiem o co chodzi
Kierując się tym co napisałaś to najlepiej będzie jak się w ogóle nie będziemy ustosunkowywali do tego co piszą inni na forum i siedzieli we własnym "ogródku".
Ja jestem przeciwna podawaniu takich ilości różnych preparatów ...i dlaczego mam tego nie napisać, skoro też to jest poparte wiedzą weterynaryjną i hodowców?
Chcesz je podawać - podawaj, ale może warto, żeby ludzie wiedzieli, że nie zawsze jest taka potrzeba i że można przedobrzyć. A jeżeli masz argumenty uzasadniające taką suplementację to po prostu przedstaw je i już - to przecież też da do myślenia osobom czytającym forum.
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Wiecznie głodny szczeniak
A ja wróce do tematu przewodniego czyli Szyszki
Szyszunia po prostu wdała się w tatę bo on też zjada wszystko co popadnie i pięknie wymusza
Ja pomyślałam że jak Szajka zostanie u mnie to problem niejedzenia Salwy się skończy i owszem biją się o smaczki kości wędzone i inne przysmaki ale sucha dalej potrafi stać na misce
A Szyszuni po zjedzeniu miski zabierzcie ją i ja bym jej dawała nie tyle więcej a coś czego nie wchłonie szybko czyli kości z mięskiem np cielęce będzie miała zajęcie
Szyszunia po prostu wdała się w tatę bo on też zjada wszystko co popadnie i pięknie wymusza
Ja pomyślałam że jak Szajka zostanie u mnie to problem niejedzenia Salwy się skończy i owszem biją się o smaczki kości wędzone i inne przysmaki ale sucha dalej potrafi stać na misce
A Szyszuni po zjedzeniu miski zabierzcie ją i ja bym jej dawała nie tyle więcej a coś czego nie wchłonie szybko czyli kości z mięskiem np cielęce będzie miała zajęcie
Re: Wiecznie głodny szczeniak
Zaraz będzie, że ja też się czepiam. Ale na fotkach Uchaty wygląda jakby miał nadwagę . Ze stosunku jego wagi do wzrostu też to wynika.BasiaM pisze: Po drugie:
W międzyczasie Uchaty zje np. pół jabłka albo żwacza albo np. kanapkę z masłem albo 1/3 szyi indyka - TO WSZYSTKO a to nie jest TONA ciastek.
A nie przyszło Ci do głowy, że ilość witamin w karmach jest mierzona po procesie produkcji a nie przed?Poza tym w suchych karmach - owszem są witaminy - ale jaka witamina przetrwa w temperaturze 120stopni ?? Bo w takiej są produkowane karmy.
Nie lubię źle mówić o swoich kolegach po fachu, ale jeżeli ten wet tak mówi, to nie ma pojęcia o suchych karmach.Nawet mi wet powiedział,że w w tych karmach to są raczej śladowe ilości
Także bardzo dziwne jest to, ze pozwala Ci pakować w psa taką ilość preparatów - e tej chwili zdecydowanie większa ilość dorastających psów choruje ze względu na nadmiar preparatów a nie na niedobór.
Jeżeli naprawdę chcesz go karmić idealnie, to zamiast dawać takie ilości - SA 37 wystarczyło by w zupełności - nie dawaj mu witamin przez jakiś czas, zbadaj mu krew (szczególnie stosunek wapnia do fosforu) i wtedy dobierz witaminy. Szczególnie zbyt wiele wapnia i podawanie tranu przy dobrym jedzeniu może zaszkodzić.
- Malgosiaczek_27
- Posty: 1587
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:51
Re: Wiecznie głodny szczeniak
Tak, Nutka jak była mała czasem podgryzała sobie łapkę. Nie wydaje mi się jednak żeby to miało jakieś głębsze znaczenie. Mi to również wyglądało na zajęcie "z nudów". Teraz też jej się to zdarza, choć bardzo rzadko. I to zawsze w sytuacji kiedy leży na kocyku "kołami do góry"monik pisze:Z tego co wiem, to Nutka też tak robi czy robiła, nie pamiętam Musi Małgosia napisać
Zgadzam się tutaj z AniąW. W końcu jesteśmy na forum dyskusyjnym, i takie jest jego przeznaczenie. Dyskusje na różne tematy. To że ktoś nie zgadza się z druga osoba i neguje jego poglady, nie znaczy ze tego kogoś nie lubi i robi mu to na złość. Nie bądźmy dziećmi.Ania W pisze: Basiu temat jest nie o wychowaniu ale o żywieniu. Napisałaś co ty podajesz swojemu psu (uważasz, że tak jest najlepiej - ok) , inny napisali co podają oni lub czego nie podają i dlaczego.
No to nie wiem o co chodzi
Kierując się tym co napisałaś to najlepiej będzie jak się w ogóle nie będziemy ustosunkowywali do tego co piszą inni na forum i siedzieli we własnym "ogródku".
Jeśli chodzi o temat przewodni To Nuta jako małe ogarzatko, również była wiecznie głodna. Małe szczenie mogło by chyba zjeść tyle co waży albo i więcej Wymuszanie przysmaków, tymi pięknymi oczkami i wielkim w nich smutkiem najczęściej działa. Pańciostwo ulega i najczęściej nawet nie zauważa, kiedy z pięknego małego szczeniaczka robi się "szantażysta". Wiadomo "miłość bywa ślepa"