Strona 116 z 141

Re: Między borem a miastem - ARES i BONA

: wtorek 28 sie 2018, 00:10
autor: SARABANDA
Paulina_T pisze:
kasiawro pisze:Są dzieci, są spadki :mrgreen: :silacz: .
:D :D :D

Tereny piękne, szkoda tylko, ze sunia ciągle na lince ...
Nie ufasz jej?
Ja to się dziwię jak widzę zdjęcia ogarów na spacerze w lesie bez linki.
Eria śliczna wyrosła.

Re: Między borem a miastem - ARES i BONA

: wtorek 28 sie 2018, 11:24
autor: 1e2w3a
SARABANDA pisze:Ja to się dziwię jak widzę zdjęcia ogarów na spacerze w lesie bez linki.
Może nie wszystkie tak samo reagują na zwierzynę :mysl_1:
SARABANDA pisze:Eria śliczna wyrosła.
Wyrosla trochę ale duża suczka (w przeciwieństwie do mamusi i tatusia) to z niej nie będzie. Szybko sie też rozwija hormonalnie, tydzień temu pojawiła sie cieczka.

Re: Między borem a miastem - ARES i BONA

: wtorek 28 sie 2018, 13:03
autor: 1e2w3a
Eria w wielkim mieście

W ostatni weekend zawitaliśmy do Wrocławia, głównie po to aby odebrać w tamtejszym Oddziale Związku rodowód Erii. Przy okazji spacerowaliśmy po mieście, parki omijalismy ze względu na cieczkę Erii. Towarzyszyła nam Orsa dzieki ktorej mialam większą swobodę w robieniu zdjęć.

Wrocławski Dworzec Główny - przechodzimy pod peronami
DSC_2673.JPG
W holu Dworca
DSC_2681.JPG
Trochę sie rozpadało, scowalismy się pod jakąś wiatą naprzeciw dworcowego budynku
DSC_2682.JPG
Przy jednej z ruchliwych ulic miasta
DSC_2683.JPG
DSC_2684.JPG
Przy pomniku Anonimowego Przechodnia przy skrzyżowaniu ulic Świdnickiej z Piłsudskiego
DSC_2685.JPG
Deszczowi muzykanci
DSC_2691.JPG
Przy Muzeum Historycznym
DSC_2693.JPG
Już niedaleko do celu (tzn. do Oddziału Związku)
DSC_2695.JPG
Pochmurno się zrobilo w Rynku
DSC_2699.JPG

Re: Między borem a miastem - ARES i BONA

: wtorek 28 sie 2018, 13:17
autor: 1e2w3a
CD Eria w wielkim mieście

Wśród przechodniów
DSC_2704.JPG
DSC_2709.JPG
Puszczanie baniek mydlanych, świetna zabawa dla dzieci
DSC_2705.JPG
Wrocławski pręgierz
DSC_2710.JPG
W jednym z zaułków
DSC_2717.JPG
Trochę wody z fontanny
DSC_2723.JPG
Urokliwe kamieniczki
DSC_2726.JPG
Przy mimie
DSC_2728.JPG
Przy Operze Wrocławskiej
DSC_2730.JPG

Re: Między borem a miastem - ARES i BONA

: wtorek 28 sie 2018, 15:50
autor: kasiawro
Jaki ten nasz Wrocław piękny :marzyc_2:
Najbardziej doceniam jak oglądam zdjęcia, jak idę tymi ulicami to jakoś tego piękna nie widzę aż tak.
Nie wiem co się stało z ratuszem, ale na focie tej z zieleniał :D .
Pozdrawiamy wszystkie trzy dziewczyny :hi_1:

Re: Między borem a miastem - ARES i BONA

: wtorek 28 sie 2018, 23:50
autor: Orsa
Jeszcze dołożę kilka zdjęć z tamtego spaceru Erii ulicami miasta.
Jakże odmienne miejsce od znanego jej dotychczas. W oczach widziałam niepewność i ciekawość jednocześnie. Dzielna sunia.
2014-03-01 2014-03-01 020 008.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 008.JPG (92.67 KiB) Przejrzano 1287 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 009.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 009.JPG (66.14 KiB) Przejrzano 1287 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 010.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 010.JPG (116.69 KiB) Przejrzano 1287 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 012.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 012.JPG (73.22 KiB) Przejrzano 1287 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 013.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 013.JPG (105.39 KiB) Przejrzano 1287 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 014.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 014.JPG (113.97 KiB) Przejrzano 1287 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 017.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 017.JPG (118.46 KiB) Przejrzano 1287 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 022.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 022.JPG (95.71 KiB) Przejrzano 1287 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 020.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 020.JPG (95.57 KiB) Przejrzano 1287 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 023.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 023.JPG (82.53 KiB) Przejrzano 1287 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 024.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 024.JPG (105.59 KiB) Przejrzano 1287 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 025.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 025.JPG (115.99 KiB) Przejrzano 1286 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 026.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 026.JPG (105.5 KiB) Przejrzano 1286 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 027.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 027.JPG (112.36 KiB) Przejrzano 1286 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 028.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 028.JPG (122.63 KiB) Przejrzano 1286 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 030.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 030.JPG (113.09 KiB) Przejrzano 1286 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 035.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 035.JPG (104.04 KiB) Przejrzano 1286 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 036.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 036.JPG (84.51 KiB) Przejrzano 1286 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 033.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 033.JPG (121.09 KiB) Przejrzano 1286 razy
2014-03-01 2014-03-01 020 032.JPG
2014-03-01 2014-03-01 020 032.JPG (121.19 KiB) Przejrzano 1286 razy

Re: Między borem a miastem - ARES i BONA

: środa 29 sie 2018, 00:06
autor: aniamam
Śliczna córunia tatusia :happy3: . A siostra Elja zazdraszcza spacerku :happy3: (na razie też niestety "usmyczowana" i spacery króciutkie, bo sporo adoratorów wokół :mrgreen: ). Ale jeszcze 1-2 tyg. i sobie "odbijemy"
Ja też zazdroszczę spaceru urokliwymi uliczkami, bo bardzo lubię Wrocław, .....a niestety w tym roku nie ma szans na odwiedziny :zly2: :niewka:

Re: Między borem a miastem - ARES i BONA

: środa 29 sie 2018, 11:39
autor: 1e2w3a
Dzieki Orsa za dorzucenie zdjęć. Było lepiej niz się spodziewałam. Bona pierwszych kilka miesięcy pobytu u mnie musiała spędzić we Wrocławiu i dla niej nie jest to obce środowisko. Inaczej jest z Erią, która od razu rzucona została na głęboką wodę. Przepłynęła dość sprawnie przez miasto i choć na niektórych zdjęciach widać ogonek trochę podwinięty to nie panikowała. :silacz: Natomiast najwiekszy "odrzut" u niej wywołuje pasąca się na łące w Międzyborzu, wraz z cielakiem, krowa. A jeszcze jak zrobi kilka kroków do przodu w naszą stronę i zaryczy to to dopiero jest stress. Żaden miastowy stress temu nie dorównuje. :niewka:

Re: Między borem a miastem - ARES i BONA

: poniedziałek 03 wrz 2018, 16:45
autor: 1e2w3a
W ostatni piątek ułożyłam mojej młodszej suni ścieżkę tropową a następnego dnia pojechaliśmy sprawdzić jak sobie tym razem poradzi. Ścieżka przeleżała ok. 23 godzin w lesie na podłożu z mchu wraz z opadniętym igliwiem, liśćmi i szyszkami, porośniętym trawami, krzewinkami jagodowymi, paprociami i jeżynami, niewysokimi krzewami. Dość dobra widoczność na ścieżce. Podłoże suche bo od dobrych kilku tygodni nie padało porządnie, co najwyżej przelotnie i krótko. Temperatura powietrza w ciągu dnia to ok. 25 stopni, słaby wiaterek. Ścieżkę wytyczyłam skrapiając podłoże farbą i odciskając na nim tropy z dziczej rapety. Trofeum na końcu ścieżki stanowiła właśnie ta rapeta. Długość ścieżki to ok 500 m. Użyłam do tego ok. ¼ szklanki farby uzyskanej z rozpuszczenia w odpowiedniej ilości wody zasuszonej krwi z dzika. Aby zapewnić w pełni kontynuację zapachowa między tym co na ścieżce a tym co na jej końcu – dodałam do farby trochę włosów, ścinków skóry, ścięgien i odrobinę zeskrobin z kości tej rapety i to pozostawiłam w lodowce na noc. Później te stale substancje wykorzystałam do oznaczenia zestrzału i dwóch załamań. Jak widać ilość farby zużytej na tę ścieżkę była dwukrotnie mniejsza niż to przypada na ścieżki konkursowe dla posokowców (na 1000 m przypada 1 szklanka farby). Na tak przygotowana ścieżkę zabrałam mojego najmłodszego ogarka – dziewięciomiesięczną Erię .
Zestrzał obwąchiwała intensywnie, trudno było ją oderwać od tego miejsca chyba przez te kawałki skóry, włosów i ścięgien. Zauważyłam, że chyba coś tam próbowała uszczknąć. No w końcu ruszyła z nosem przy ziemi. Były dwa takie słabe miejsca kiedy wyraźnie wytrąciła się z właściwego tropu. Ścieżka była oznaczona kartkami więc było mi łatwo się zorientować czy coś idzie nie tak. Takich mniejszych zejść było sporo ale jak tylko miała nos przy ziemi to sama naprowadzała się na właściwy trop a jeżeli zaczynała pracować górnym wiatrem to komenda „trzymaj trop” wytrącała ją z tego stanu i zmieniała styl pracy na właściwy. Ale w tych dwóch miejscach tak nie było - wyraźnie schodziła w bok i to nawet daleko i nie chciała powrócić na właściwy trop na żadna komendę. Zatrzymywała się też i stawała bez ruchu węsząc tylko górnym wiatrem. Trzeba było ja przeciągnąć w pobliże jakiegoś drzewa z kartką gdzie już mogła znaleźć to co zgubiła. A ja, jak tylko ułożyłam ścieżkę, przypomniałam sobie, że mam w plecaku kawałek skóry łani z której miałam zrobić włóczkę jako trop zwodniczy. Jak się później okazało to trop zwodniczy się znalazł i to jeszcze naturalny. W końcu znalazla się w pobliżu celu swojego tropienia, czyli rapety. Też jej trochę czasu zajęło jej znalezienie, bo nie dość, że było to niewielkie trofeum to jeszcze dodatkowo przykryłam go co było w pobliżu, czyli liśćmi, trawami, galązkami i jeszcze dodatkowo przywiązałam sznurkiem do krzewu.
Eria nie biegła po ścieżce, szła dość wolno i przebywała na niej, wraz ze wszystkimi perypetiami, prawie pół godziny. Jak wróciła do domu to napiła się wody i zaraz się położyła w swoim legowisku.

Zestrzał
DSC_2750.JPG
DSC_2750.JPG (134.82 KiB) Przejrzano 1131 razy
Na ścieżce
DSC_2763.JPG
DSC_2763.JPG (143.28 KiB) Przejrzano 1131 razy
DSC_2764.JPG
DSC_2764.JPG (158.23 KiB) Przejrzano 1130 razy
Rapetka jako trofeum
DSC_2770.JPG
DSC_2770.JPG (152.61 KiB) Przejrzano 1131 razy
Nagroda
DSC_2772.JPG
DSC_2772.JPG (141.97 KiB) Przejrzano 1131 razy

Re: Między borem a miastem - ARES i BONA

: wtorek 04 wrz 2018, 20:21
autor: MILAN
Spacer po samym centrum Wrocławia podziwiamy z zazdrością - pamiętam te chwilę kiedy musieliśmy przejść tylko kawałek z Milanem a na każdym kroku "czaiły" się niespodzianki :brawo_1:

No i po takim wydarzeniu - super ścieżka i w pełni udokumentowana :brawo_1:
Czekamy na więcej :marzyc_2: