Witamy najpiękniejszego psiego ogara. 
My raczej z kofeinką poprosimy kawkę. 
Bo ciśnienie chyba jakieś niskie. 
A co do bezinteresownej, psiej miłości to ja mam trochę inne podejście. Oczywiście wszystko to prawda 
z tymi perfumami, włosami i nawet wolą nasz roboczy, spacerowy strój od małej, czarnej. I nie ważne, że tu i tam za dużo kilogramów. 
Ale pies to pies i głównie jako źródło żarcia i bezpieczną przystań nas traktuje. 
Ale oczywiście są wyjątki. 
SARABANDA pisze:Kawiarnia Literacko-Poetycka
bezkofeinową poproszę
!Codzienne i długie .Mój pan nawet je lubi .No ,może za wyjątkiem deszczu ,śniegu .Ale ja ...no uwielbiam! 
Czy w deszczu ,czy w śniegu nieważne .Wazne kto jest przy mnie . Najczęściej mój pan. Pańcia od czasu do czasu .Pojawiają sie także koledzy ,a nawet koleżanki. 
Wtedy jest brykanie ,wspólne wąchanie. 
: Fuks -najwiekszy barista wśród ogarów!,Grom i Hejnał jak bracia blizniacy 
( w zachowaniu także).Aksamitko ! Ach Ty !!. Na krótko spotkałem sie także z innymi ogarami ale zbyt duzo czasu na ważne psie sprawy nie było . W trakcie spacerów dookoła i wogóle widziałem takie małe coś . Cholera ! 
Bufet dla ogarów - tylko dlaczego w klatkach?! A taka świnka morska to przekąska na raz i dwa .Plan minimum zrealizowany : lok I ,CWC ,złoty medal. Championat jest mój 
.Podsyłam w nastepnej wiadomości pare zdjęć ,ale niestety światło było tragiczne i wyszło to co jest . O co kaman? Chce wkleić zdjęcia i coś takiego mnie blokuje. Nawet bardzo pomniejszone.Przekroczono maksymalną przestrzeń na dysku zajmowaną przez załączniki.
) - skomentował z troską dzikie wybryki Fuksa na ringu ; "pewnie za dużo tej kawy wypił". Fakt -Fuks zachowywał się jakby nie tylko kawy, ale nawet jakiegoś dopalacza zarzucił... 
Za to Kazimierz jak zwykle; oaza spokoju 
