Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Urlop nam się udał, choć pozwolił zobaczyć, jak bardzo Kajtuś się męczy... Zaczęliśmy od wyjazdy do Mysłakowic, bo w pobliżu - w Przesiece - odbywały się zawody w dogtrekkingu. Szło nam się bardzo fajnie, pani hematolog wynalazła nam dobre żelazo
Kolejnym punktem w planie urlopowym był Zlot ogarów, a na koniec trafiliśmy nad morze. Kajtek nie był fanem wody, nie podszedł nawet. A Stella wydawała się zadowolona, choć chyba lękiem napawało ją, moje wejście głębiej pewnego bezwietrznego dnia - koniecznie chciała mnie wyciągnąć z wody.

Ponieważ nie wiedziałam, czy uda się z urlopem, mieliśmy kłopot w znalezieniu miejscówki na Zlot. Udało się tylko dzięki Kindze - Ale do Jelenia mieliśmy kawałek i czasem okazywało się, że coś nas ominęło, gdy nie korzystaliśmy ze zlotowych atrakcji od początku do końca - życie.

W Jeleniu pływaliśmy kajakiem - doświadczenie fajne, ale dobrze, że było słońce, bo dało się wysuszyć spodenki po wpakowaniu się dwóch mokrych psów do kajaka.

Ojej strasznie mi smutno i przykro .

kasiawro pisze: ↑piątek 21 wrz 2018, 10:40 Ojej strasznie mi smutno i przykro .

Dzięki, ja wiedziałam, że ten moment się zbliża, ale i tak wyłam, jak bóbr i nie mogłam się zebrać z tymi zdjęciami...
Ale to był bardzo dobry piesek i zasłużył, żeby się nie męczyć, a z trudem już łapał oddech...

i jeszcze parę fotek ze zlotu

Bardzo, bardzo współczuję. [*]
Też mam kundelka w podobnym wieku.

Piękne zdjęcia, az mnie korci żeby zrobić jakiś wypad z psiakami.

Wspólny urlop zakończyliśmy nad morzem.
Kajtuś fanem wody nigdy nie był i morze mu się podobało na odległość. Stella była przejęta falami, pańcią wchodzącą do wody (próbowała mnie za smycz wyciągnąć z morza) i ogromną piaskownicą.
Morze, mewy, woda, leżenie plackiem i powtarzający się widok, to też nie moje klimaty.

Oj, jaka smutna wiadomość. Wiek słuszny, ale zawsze szkoda. Kajtuś, biegaj teraz szczęśliwy z tymi co już za TM.

Super wyszło to zdjęcie ostatnie jeziora!!
Nie widać przejęcia Stelli falami .