MILAN Pies w Wielkim Mieście
Re: MILAN Pies w Wielkim Mieście
Dziękujemy za miłe słowa
Dzisiaj krótki jubileuszowy wpis MAM URODZINY
i kilka fotek potwierdzających
Dzisiaj krótki jubileuszowy wpis MAM URODZINY
i kilka fotek potwierdzających
- Hekate
- Posty: 2065
- Rejestracja: poniedziałek 27 lut 2012, 21:19
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nowy Dworek/Lubuskie
Re: MILAN Pies w Wielkim Mieście
Najlepsze życzenia.
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13064
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: MILAN Pies w Wielkim Mieście
Ale mięcha !!!
Zawsze takich fajnych chwil jak przez te trzy lata i pysznej miski codziennie!!
Zawsze takich fajnych chwil jak przez te trzy lata i pysznej miski codziennie!!
Re: MILAN Pies w Wielkim Mieście
Tęsknimy
Re: MILAN Pies w Wielkim Mieście
Wystarczy popatrzeć na inne blogi i wiadomo kto z rodziny wypoczywa podobnie, bo tak jest wygodnie
- Załączniki
-
- Można tyłem
- DSC_0176.JPG (122.17 KiB) Przejrzano 1398 razy
-
- Można przodem
- DSC_0178.JPG (114.61 KiB) Przejrzano 1398 razy
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13064
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: MILAN Pies w Wielkim Mieście
jak my to dobrze znamy
Dajcie znać co z tym Kluczborkiem wyszło ?
Dajcie znać co z tym Kluczborkiem wyszło ?
Re: MILAN Pies w Wielkim Mieście
Daje znać co z tym Kluczborkiem wyszło trochę z opóźnieniem, bo tradycja musi być w narodzie.
Już wyjaśniam o co chodzi, a no mamy takie już tradycje ludowe - żeby nie było łatwo się zgłosić i już, żeby na konkursie być chorym (tzn. ja przewodnik) i żeby nam brakło zawsze jakiegoś 1 punktu (bo to zawsze będzie motywator do pracy).
No i w zeszłym roku w Kluczborku z gorączka no i w tym roku jakieś wirusy mnie zaatakowały niecnie, rozkładając na kilka dobrych dni.
No i pierwszym konkursie w Janikowie brakło 1 punktu do dyplomu, no i teraz brakło 1 punktu do dyplomu 1-wszego stopnia.
No i w zeszłym roku problemiki ze zgłoszeniem (ach te coogary) i w tym roku lista rezerwowa z numerem 14 (ale się udało).
Tradycja zachowana, ale jak widać z oceny umiejętności zwiększone.
Konkurs w zachwycających okolicznościach natury, piękne tereny Nadleśnictwa Kluczbork (grzybki też były ). Odłożenie na ogrodzonym terenie Ośrodka Hodowli Zwierzyny "Krystyna". Każda pliszka swój ogonek chwili, więc Milan samodzielny i naprawdę zaangażowany (nareszcie moje emocje nie miały wpływu na jego pracę). Zapatrzony nie tylko w ścieżkę, ale i bliższe poznanie Bony, prawdziwej ogarzej damy (i tu się wcale nie dziwię).
Miło być z innymi ogarami, które tak wspaniale reprezentowały swoje umiejętności (wszystkie ogary zakończyły pracę dyplomem) - Milan, a oficjalnie BERNI 75 Dyplomem II Stopnia.
Kasi dziękuje za wsparcie - też to malarskie dla naszych ćwiczeń
- Załączniki
-
- 20181013_104523.jpg (192.65 KiB) Przejrzano 1276 razy
-
- 20181018_180347.jpg (44.88 KiB) Przejrzano 1276 razy
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: MILAN Pies w Wielkim Mieście
Gratulacje dla Milana. Jak przeczytałam, że coogary na zlocie były agresywne to pomyslalam, że niewiele trzeba aby przypiąć to okreslenie. Z tego co przeczytałam to mój Ares to też agresor i Bonę też tak okreslono po spięciu z pewną suczka. Milan to fajny pies, może taki "pies na kobiety" ale żeby zaraz agresor ?
Re: MILAN Pies w Wielkim Mieście
Dzięki Ewa za zrozumienie, bo to ogólne stwierdzenie, że "jakieś" coogary są agresywne może się przypiąć jak każda łatka bo "jak blondynka to głupia", "Polak to złodziej" i jeszcze kilka innych można wymieniać.
Jak pisałam w poprzednim wątku "Ogarza agresja" w każdej rasie są agresywne psy i szkoda, że przypisana została akurat tylko niektórym rasom.
Ktoś podzielił się swoimi obserwacjami z życia swoich psów a został oskarżony o agresję na zlocie, brak socjalizacji itp. - trochę nie za bardzo rozumiem po co?
Nie chciałabym aby coogary kojarzyły się komukolwiek z agresją i to połączenie najbardziej mnie zezłościło, bo to chyba nie jest przypisane do rasy a poszczególnego osobnika, jego wychowania, sytuacji w jakiej się znajduje i wielu wielu innych czynników i bodźców.
Nie byłam obecna przy tych agresywnych coogarzycach, więc trudno mi coś udowadniać - ale wiem, że za chwilę usłyszę, że mój Milan też jest agresywny bo jest coogarem. Tak samo by mnie ubodło gdybym usłyszała, że ogary są agresywne, też bym nie chciała takiej łatki i też bym się denerwowała.
Jak pisałam w poprzednim wątku "Ogarza agresja" w każdej rasie są agresywne psy i szkoda, że przypisana została akurat tylko niektórym rasom.
Ktoś podzielił się swoimi obserwacjami z życia swoich psów a został oskarżony o agresję na zlocie, brak socjalizacji itp. - trochę nie za bardzo rozumiem po co?
Nie chciałabym aby coogary kojarzyły się komukolwiek z agresją i to połączenie najbardziej mnie zezłościło, bo to chyba nie jest przypisane do rasy a poszczególnego osobnika, jego wychowania, sytuacji w jakiej się znajduje i wielu wielu innych czynników i bodźców.
Nie byłam obecna przy tych agresywnych coogarzycach, więc trudno mi coś udowadniać - ale wiem, że za chwilę usłyszę, że mój Milan też jest agresywny bo jest coogarem. Tak samo by mnie ubodło gdybym usłyszała, że ogary są agresywne, też bym nie chciała takiej łatki i też bym się denerwowała.
- Załączniki
-
- 20171211_200905.jpg (126.52 KiB) Przejrzano 1258 razy
Re: MILAN Pies w Wielkim Mieście
Stwierdzenie było imienne. Ale może działać powiedzenie "uderz w stół, a nożyce się odezwą", skoro tak wielkie poruszenie wywołało.
I niestety, ogary też się stają agresywne, ale jak napisała Hania, niektórzy wolą nazywać to inaczej, a że w świecie, gdzie ludzie pracują z psami nietolerancja jakiś osobników to agresja, tak samo jak niemożność zapanowania nad instynktami i zagryzanie wiewiórek czy kotów to agresja. Zawsze można się tłumaczyć,że u ogarów dopiero ugryzienie opiekuna to agresja i żyć w świecie ułudy klepiąc się po ramieniu, jakie to super fajne ogary się hoduje i robiąc larum, gdy ktoś ośmiela się zauważyć coś innego.
I niestety, ogary też się stają agresywne, ale jak napisała Hania, niektórzy wolą nazywać to inaczej, a że w świecie, gdzie ludzie pracują z psami nietolerancja jakiś osobników to agresja, tak samo jak niemożność zapanowania nad instynktami i zagryzanie wiewiórek czy kotów to agresja. Zawsze można się tłumaczyć,że u ogarów dopiero ugryzienie opiekuna to agresja i żyć w świecie ułudy klepiąc się po ramieniu, jakie to super fajne ogary się hoduje i robiąc larum, gdy ktoś ośmiela się zauważyć coś innego.