Strona 1 z 6

Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów

: czwartek 25 maja 2017, 21:11
autor: sumika
Dziękuję za miłe przywitanie! Licząc nadal na cenne rady i uwagi, zakładamy z Leonem bloga :piwko:
Muszę przyznać, że większość blogów na tym forum przeczytałam zanim zdecydowałam się na zakup ogara (jak mawiają niektórzy: przeczytałam cały internet ;) )
Dzięki Waszym blogom mogłam poczuć jak to jest być właścicielką ogara. Wiele wątków poruszało trudne tematy, wzruszało a nawet zniechęcało (wątek: zdecydowany :lol: )
Zauważyłam, że część osób jest na ogarkowie już prawie 10 lat i nadal aktywnie :szacun_1:
Ale najważniejsze, dla osoby takiej jak ja, dołączającej teraz, jest to, że Wasze blogi to już kawał historii oraz dokumentacja pasji, jaką wspólnie posiadacie. Sorry za sentymentalizm :wstydek:

Jestem osobą nieposiadającą konta na facebooku, bo generalnie chyba jestem bardziej introwertyczką, ale muszę przyznać, że miło jest sprawdzać codziennie czy są jakie nowe wpisy na ogarkowie :hi_1:

Do rzeczy: Leon rośnie, rozrabia, w sensie: rozkręca się i odkrywa kolejne przyjemności życia.
Pomimo tego, że ma swoje miejsce, sprawdza czy gdzieś indziej nie jest może wygodniej??? (co widać na załączonych obrazkach)

Z tematów praktycznych, mam pytanie: czy był już gdzieś poruszany wątek nauki chodzenia na smyczy, bo nie mogę znaleźć, a nie wiem czy jest sens uczyć tego nie wychodząc poza teren własnej działki? Czekamy ze spacerami po lesie jeszcze 3 tygodnie bo dopiero dzisiaj byliśmy na drugim szczepieniu. Dołączam kolejne zdjęcia i pozdrawiam.

Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów

: czwartek 25 maja 2017, 22:05
autor: Marzena i Czarek
Miło że jesteście. Ja też nie miałam konta na fb dopóki w naszym domu nie pojawił się Puszkar. Chcąc być na ogaromaniakach musiałam wejść przez fb. Znajomych mam kilku, ale za to cała grupa zamknięta Ogaromaniacy i ...jest dla mnie dostępna. Są osoby które są na fb, anie są na ogarkowie i odwrotnie.

Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów

: sobota 27 maja 2017, 23:50
autor: Eni
sumika pisze: nie wiem czy jest sens uczyć tego nie wychodząc poza teren własnej działki? Czekamy ze spacerami po lesie jeszcze 3 tygodnie bo dopiero dzisiaj byliśmy na drugim szczepieniu
Jak najbardziej jest sens uczyć psiaka od najmłodszych lat chodzenia na luźnej smyczy, podążania za opiekunem i przywołania :!: Teraz macie najlepszy okres, psiak uczy się w mig wszystkiego za niewielką zachętę i radosne pochwały - później będzie potrzebował znacznie więcej motywacji do łaskawego ruszenia za Wami ;)

Nie wiem, czy było to na forum, ale możesz poszukać pozytywnych metod nauki chodzenia na smyczy w internecie - są filmiki i opisy albo zakupić np. książkę Jaka Gałuszki (akurat książki są jeszcze z okresu, gdy szkolił tylko pozytywnie).

Bardzo ważne jest też nauczyć psa uspokajania się (czy to po zabawie, czy w obecności nowych rzeczy), nie tylko stymulować, ekscytować szczeniaczka, ale też uspokajać, rozluźniać - wtedy łatwiej funkcjonować w różnych sytuacjach (czy to szkolenie, czy wystawa, czy wyjście do weta).

I nie zostawiajcie socjalizacji na czas po szczepieniu, okres otwartości na nowe bodźce bardzo szybko się zamyka i psu trudniej oswajać się z nowościami (powierzchnie, osoby, miejsca, przedmioty). Przynoście mu różne rzeczy do ogrodu, bierzcie go na rękach w nowe miejsca, woźcie autem - po prostu unikajcie skupisk obcych psów.

Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów

: poniedziałek 29 maja 2017, 08:19
autor: qzia
Jest teraz ciepło i niektóre duże sklepy zapraszają ludzi z psami na zakupy. Np Decathlon. Można zapakować malucha w dużą torbę albo plecaczek i wyruszyć w większe ludzkie skupiska. Ja tak robiłam z moją labradorką. Zachęcam też do częstego przypinania maluszka i po chwili odpinania. Tak żeby sam gest przytrzymywania za obroże czy na smyczce był dla niego czymś normalnym. A jeśli przy okazji dostanie smaczek to będzie też kojarzyć się przyjemnie. :mrgreen:

Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów

: czwartek 01 cze 2017, 18:23
autor: sumika
Dziękuję za Wasze rady!
Socjalizujemy się z miastem. Leon był już kilka razy po dzieci w szkole, w centrum handlowym i oczywiście u weta. Wszędzie jechaliśmy samochodem. Muszę powiedzieć, że są postępy :) Leon już nie wymiotuje podczas jazdy, uczy się chodzić na smyczy i wszędzie zachowuje duży spokój choć widać też u niego lekkie reakcje lękowe: głównie na dźwięki. Chowa się wtedy między moimi nogami.
Małymi krokami uczymy się przywołania: Do mnie! chociaż muszę przyznać, że ogar to niezły indywidualista i byle smaczki go nie zmotywują :wow_3: Są chwile, że kilka razy ładnie przyjdzie na komendę a czasami, po jednej udanej próbie, po prostu odwróci się w drugą stronę, zapatrzy w dal albo pójdzie swoją ścieżką (mimo kuszenia smaczkami albo zabawką). Przyznam, że nie przestaje mnie zadziwiać.
Niestety są też momenty kiedy się denerwujemy bo potrafi dość boleśnie podgryzać dzieci. Mam nadzieję, że takie łapanie za łydki to dla niego zaczepka do zabawy a nie agresja czy chęć dominacji. Staramy się go wtedy zignorować i odejść, ale skubany, jak człowiek odwrócony tyłem i odchodzi, to jeszcze gryzie po nogach... :niewka: Mam nadzieję, że to minie. Pozdrawiam i załączam dokumentację jaki to z Leoncia niewinny słodziak ;)

Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów

: czwartek 01 cze 2017, 19:45
autor: AsMa
Cudny słodziak :marzyc_2: Moja Ronja to straszny łakomczuch, więc dla smaczka zrobi wszystko :D Ale to, że już nie wymiotuje to duży postęp. Pozazdrościć! Rońka ma już dwa lata, a nadal jeździmy na aviomarinie. Takiego podgryzania, jak piszesz to u niej nie było. Ale myślę, ze to zachęta do zabawy. To wszystko z miłości ;)

Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów

: czwartek 01 cze 2017, 20:23
autor: Angelika
Ja też mam ogarka marudę na smaczki :silacz: ale do nauki przywołania najlepszą metodą u nas była i ciągle jest zabawa ( jak nie chce od razu przybiec to ja np uciekam i wołam jeszcze raz albo się chowam; lub korzystam z szarpaka na sznurku (my mamy Trixie długi sznurkowy szarpak - bardzo polecam!) - jak przybiegnie to się bawimy w nagrodę lub można w dwie osoby się bawić z psem- jedna woła do mnie i rzuca się jej szarpak-pies podbiega więc zabawa, potem druga wola, pierwsza rzuca zabawke i w nagrode za przyjscie psa zabawa itd). Nie wiem czy w miarę zrozumiale to opisałam, ale myśl przewodnia, że czasami lepszą motywacją niż smaczki będzie zabawa :happy3:

Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów

: czwartek 01 cze 2017, 22:31
autor: Ania W
Myślę, że kwestia smaczków to też kwestia ich doboru. Próbowaliście coś rybnego?

Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów

: czwartek 01 cze 2017, 22:34
autor: Monika M-S
Witaj Leonie słodziaku :piwko:
Ciocia Hańcza z Sarmackiej Tradycji pozdrawia :hi_1:

Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów

: czwartek 01 cze 2017, 22:55
autor: Angelika
Ania W pisze:Myślę, że kwestia smaczków to też kwestia ich doboru. Próbowaliście coś rybnego?
To prawda, jak byłyśmy na szkoleniu to odkryłam za jakie smaczki zrobi najwięcej :) Bardziej mi chodziło, że zabawa też może być fajną alternatywa dla smaczków :) Może też nie reagować na smsczki przy szkoleniu, bo np niedawno zjadł posiłek ( ja tak miałam kilka razy z Czesną i się dziwiłam, że nie chce pracować, a ona była głodna po prostu - więc smaczek żadna atrakcja). Próbujcie rybkę, suszone mięska, żwacza - na pewno coś mu zasmakuje.