Szukamy dobrego domu dla Kleo

Awatar użytkownika
ketrin
Posty: 1985
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 20:36
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łódź

Re: Szukamy dobrego domu dla Kleo

Post autor: ketrin »

ja gdzies jeszcze czytałam ze mozna zostawić psu właczone radio
:mysl_1: mozna spróbować
Awatar użytkownika
Kleo
Posty: 16
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 20:47

Re: Szukamy dobrego domu dla Kleo

Post autor: Kleo »

Wlaczamy :)
Awatar użytkownika
Ikar
Posty: 300
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 16:40

Re: Szukamy dobrego domu dla Kleo

Post autor: Ikar »

Może spróbujcie się nie witać z Kleo zanim nie sprzątniecie po niej. I ja bym zawsze najpierw sprzątał a potem wychodził z psem na dwór ale są tutaj mądrzejsi ode mnie w tych sprawach i może źle radzę.
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Szukamy dobrego domu dla Kleo

Post autor: BasiaM »

Kleo
wyraziłam tu swoją opinię choć powinnam iść do innego wątku ale jakoś mnie poniosło bo za każdym razem serce ściska jak czytam, że ktoś oddaje psa.
Pisząc miałam na myśli ogólnie ludzi oddający psy a nie Ciebie konkretnie :niewka:

Niestety albo stety :niewka: dla mnie zwierzę jest jak dziecko. Biorę go na dobre i na złe i choćby nie wiem co stanę na głowie, żeby było ze mną do końca swych dni.
Chyba, że ja prędzej wykorkuję wtedy nie będę miała wpływu na to co się z nim stanie :niewka:

Ostatnio chyba za dużo spotkałam osób, które chcą oddać psa komukolwiek bo "nie spełnia ich oczekiwań" .... no jakoś tak mnie szlag trafia.

Z drugiej strony jak sunia ma się męczyć a Wy razem z nią na siłę to lepiej jej znaleźć nowy dom.
Może faktycznie towarzystwo drugiego psa dobrze jej zrobi. Zawsze razem raźniej :zgoda:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Ikar
Posty: 300
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 16:40

Re: Szukamy dobrego domu dla Kleo

Post autor: Ikar »

Towarzystwo drugiego psa może spowodować podwójne wycie i szczekanie. Znam taki przypadek :)
Awatar użytkownika
Krzysztof
Posty: 313
Rejestracja: czwartek 30 maja 2013, 08:54
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Szukamy dobrego domu dla Kleo

Post autor: Krzysztof »

Jeśli chodzi o sygnał niedostępności właściciela to na pewno słyszałaś, tylko tak skomplikowanie to nazwałem ;)
Chodzi o wypracowanie jakiegoś sygnału, który będzie oznaczał, że w tej chwili nikt się psem nie zajmuje i nikt nie będzie na niego zwracał uwagi. Może to być np. podanie konga w klatce - pies zajmuje się kongiem, klatka w tym czasie jest zamknięta (ale oczywiście wcześniej porządny trening klatkowy), a jak kończy jeść to klatka się otwiera i kong znika. Czyli kong w tym momencie staje się sygnałem, że opiekun znika - może być nawet obok w pokoju, ale nie zajmujemy się, psem, nie patrzymy, nie mówimy, nie dotykamy. Dodatkowo można to poprzedzić jakimś poleceniem (nowym, nieznanym dla psa, nie może to być np. zostań, albo czekaj, które do tej pory były używane w innym kontekście), np. zaraz wracam, czy, no nie wiem - pańcia idzie do pracy ;) Z czasem taki sygnał - "pańcia idzie do pracy" + kong w klatce powinny stać się dla psa zapowiedzią tego, że za moment ktoś wróci (nie ważne jak długi będzie ten "moment") i tego, że teraz będzie mieć super atrakcyjną zabawę z gryzakiem, kongiem czy czymś innym. Oczywiście nie należy otwierać klatki czy wracać do psa jak marudzi, tylko poczekać na 30 sekund spokoju (albo i dłużej). Tylko znowu trzeba uzbroić się w cierpliwość, zacząć jakby od początku i przez pierwszy tydzień czy dwa po takim sygnale nie wolno psa zostawić na 8 godzin :) (niektórzy twierdzą, że aby pies jasno kojarzył bodziec [polecenie, sytuację, zabawkę] z konkretnym zachowaniem czy emocjami [w tym wypadku emocje psa muszą być mega pozytywne] to potrzeba 1000 powtórzeń. W przypadku nauki zwykłych poleceń, takich jak np. "siad" to jest to tydzień treningu. W przypadku treningu separacyjnego trwa to dużo dłużej i na pewno trzeba się uzbroić w cierpliwość... I przede wszystkim dostosować tempo do psa.)
Pozdrawiam i jeszcze mocniej trzymam kciuki, żeby się Wam udało!
Awatar użytkownika
gryfna
Posty: 291
Rejestracja: piątek 06 sty 2012, 23:25
Gadu-Gadu: 0

Re: Szukamy dobrego domu dla Kleo

Post autor: gryfna »

Kleo, moje psy też są z kamienicy w centrum Metropolis. Dom z ogrodem nic nie załatwi. Rozumiem Was, jesteście zapracowani. Moje kundle też siedzą długo same. Młodemu nadal zdarza się niszczyć. Tak naprawdę problemem jest tylko i wyłącznie brak czasu. Nie zawsze mam siłę i czas, żeby je wybiegać.

W dzisiejszych czasach ludzie bardzo często próbują zmieniać psią naturę dla własnej wygody, snobizmu, zwał jak zwał. Psy, które żyły kiedyś w wielkich złajach w psiarniach zapewne nie miały problemów emocjonalnych. Były w stadzie, wykonywały prace, do której zostały wyhodowane, były na pewno silniejsze i zdrowsze. Dziś uczyniliśmy z nich na siłę psy kanapowe, bo są takie ładne, bo naiwnie wierzymy, że to stara rasa, świadectwo chwały wieków minionych itd. Chodzimy z nimi do psich przedszkoli, szkółek, behawiorystów, parzymy ziółka... To trochę takie uczłowieczanie Tytusa. Wybaczcie dygresję. Nasunęło mi się w odniesieniu do problemu ogólnie, więc nie traktujcie tego personalnie. Takie czasy.
Natury nie da się oszukać. Wasza sunia nie jest nienormalna, nie potrzebuje lekarstw, terapii itp. Potrzebuje być może życia w stadzie i kontaktu z człowiekiem, który będzie miał czas, aby pozwolić być jej tylko ogarem. Chyba Wasza decyzja jest najsłuszniejsza.

Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie problemu i pozdrawiam ciepło :)
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Szukamy dobrego domu dla Kleo

Post autor: qzia »

:mrgreen: Co do ciągnięcia na spacerach to pamiętajcie, że macie ogara :niewka: Jej mamusia mimo zaawansowanych 6 lat i siwizny na pysiu potrafi z uporem osiołka ciągnąć i zabawa w drzewko trwa w nieskończoność. Doskonale rozumie o co chodzi, ale ta pańcia tak się wlecze a tam takie zapachy..... Co do wakacji na wsi to może dobry pomysł. :mysl_1: Pies mojego syna (wielki ogarowaty mieszaniec) regularnie przyjeżdża do nas na tydzień, dwa kilka razy w roku. Zawsze po powrocie odsypia spokojny dłuższy czas. Ja to nazywam pobytem w poprawczaku. ;) Chłopak się wylata wzdłuż płotu :zdziw_5: , wyszczeka (wraca zachrypnięty), wygania na spacerach, posiedzi trochę karnie w kojcu (umie przeskakiwać przez płot :nunu: :nunu: ), z chłopakami nałomocze i na koniec jest szczęśliwy, że wrócił do stolicy i swoich pańciów. :niewka: :niewka:
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Szukamy dobrego domu dla Kleo

Post autor: qzia »

A tak z innej beczki. Zaczynam mieć wrażenie, że może zrobiło się u Was za duże zamieszanie wokół psa. Sunia to czuje i może to ją jeszcze bardziej nakręca i stresuje. Są pewnie pozytywne emocje, bo martwicie się jak jej pomóc. Ale może są też negatywne uczucia związane z niszczeniem, stratami, sprzątaniem itp. Pies to czuje. Ogar w szczególności jest jak barometr. Wyczuwa nawet najlżejsze emocje właściciela. Być może sunia jest w ciągłym napięciu bo po powrocie do domu kiedyś miała awanturę, może też oberwała. Nie obrażajcie się ale nawet najbardziej pozytywni szkoleniowcy czasami przyłożą psu. Może ktoś się na nią obraził i ona to sobie dobrze zapamiętała. Sunia pod Waszą nieobecność być może przeżywa, że ktoś wróci i znowu na nią nakrzyczy lub jakoś ukarze. :mysl_1: Myślę, że Wy też wracacie do domu w napięciu: czy znowu narozrabiała?. Robi się takie błędne koło. Może potrzebujecie od siebie odpocząć i na spokojnie przemyśleć całą sytuację? U mnie psy są w stadzie a też potrafią nabroić tak, że domu nie mogę poznać. :strach_2: Wynika to ze zwykłej nudy bo raczej żadne nie wygląda, jakby miało jakieś lęki. :niewka: :niewka: No i dla mnie akupunktura w stosunku do psa brzmi jakoś strasznie :strach_2: . To są sposobu masochizmu dla ludzi a pies to jednak zwierze i ból działa tylko negatywnie. Może spowodować jeszcze większy stres. :niewka:
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Szukamy dobrego domu dla Kleo

Post autor: hania »

Krzysztof pisze:W przypadku treningu separacyjnego trwa to dużo dłużej i na pewno trzeba się uzbroić w cierpliwość... I przede wszystkim dostosować tempo do psa.
Problemem jest to, że cierpliwość muszą mieć też sąsiedzi a to często jest bardzo trudno. W przypadku Kleo na pewno potrzebny jest w tej chwili czas żeby pewne rzeczy zrobić od nowa, pewne przepracować ale może być tak, że środowisko zewnętrzne tego czasu nie da. Nikt też nie zagwarantuje sukcesu nawet przy ciężkiej, cierpliwej i konsekwentnej pracy. Bardzo trzymam kciuki, żeby problem udało się rozwiązać jak najlepiej dla wszystkich stron i bardzo się cieszę ze światełka w tunelu :).
Kleo przychodzi do nas na szkolenie i jest najlepiej pracującym w grupie psem. Psem po którym widać, że właściciel pracuje z nim nie tylko w czasie spotkań z nami ale także miedzy szkoleniami. Jaki jedni z niewielu naszych kursantów wykorzystali też dodatkowy czas na indywidualne konsultacje. Był zalecony trening klatkowy, zmiana diety, jest stosowany DAP. Teraz doszły środki poprawiające nastrój. Sygnał braku kontaktu w tym przypadku raczej się nie sprawdzi bo Kleo jest przyzwyczajona, że nie zawsze przebywa z właścicielami (sypia na innym piętrze). Podobnie jak zmiana rytuału, ponieważ jak pokazały filmiki jej zachowanie nie jest zrytualizowane :(.
gryfna pisze:W dzisiejszych czasach ludzie bardzo często próbują zmieniać psią naturę dla własnej wygody, snobizmu, zwał jak zwał.
Niestety.
Psy, które żyły kiedyś w wielkich złajach w psiarniach zapewne nie miały problemów emocjonalnych. Były w stadzie, wykonywały prace, do której zostały wyhodowane, były na pewno silniejsze i zdrowsze.
Zasadniczo się zgadzam. Ale myślę, że wynikało to też z tego, że była dużo ostrzejsza selekcja hodowlana i osobniki o jakichkolwiek problemach były eliminowane a nie rozmnażane. W związku z tym nie miała szansy nastąpić kumulacja słabych genów.
Natury nie da się oszukać. Wasza sunia nie jest nienormalna, nie potrzebuje lekarstw, terapii itp.
Tutaj niestety zgodzić się nie mogę. Znam Kleo i nie jest to "po prostu zaniedbany pies". Nie nazwałabym jej nienormalną, ale problemy z kontrolą emocji ma niezaprzeczalnie.

Dopóki nasza Ina mieszkała w stodole w pseudohodowli jej problemy nikomu nie przeszkadzały. Ale to nie znaczy, że ich nie było. Przez rok musiałam ją wszędzie ze sobą zabierać, bo robiła sobie krzywdę i demolowała dom. Po roku nauczyła się zostawać w klatce z Merlinem. W tej chwili jest w stanie na krótko zostać sama w klatce. Całe szczęście z Kleo nie ma takich problemów, ale piszę to, żeby uświadomić, że przy określonym trybie życia czasem może być trudno. Jak skończyła by Ina gdyby adoptował ją ktoś kto pracuje poza domem? Jeżeli zaczynaliśmy od nauki, że wyjście ludzi na podwórko niekoniecznie musi się wiązać z zerwaniem zasłon, firanek, zdemolowaniem parapetów i zrzuceniem komputera z biurka?
ODPOWIEDZ