Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: zybalowie »

hania pisze: Tu nie chodzi o rozczulanie się nad psem i o pozwalanie mu na wszystko. Pies, żeby dobrze funkcjonować w ludzkiej rodzinie musi mieć jasno wyznaczone reguły i granice. Jakie - to kwestia właściciela - dla jednego będzie to niespanie w łóżku, dla innego nieprzepychanie się w drzwiach i szybkie przychodzenie na zawołanie. Ale tego psa trzeba nauczyć - a kładzenie go na plecy niczego nie uczy.

Masz dar jasnego wykładania sprawy, naprawdę. Faktycznie, kładzenie na plecy nie uczy - ja to stosuję jako metodę uspokojenia psa, kiedy np. gryzie i żadne komendy nie dają efektu, o jest rzgorączkowany. Jakie można stosować inne metody w takiej sytuacji?
Dajmy na to - kiedy pies skacze do twarzy dziecku?
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: miszakai »

Mi też po lekturze Fishera trudno było przyjąć do wiadomości fakt, że wycofał się z teorii dominacji...Myślę, że łatwiej nam tak myśleć. Ja nie wierzę w wilcze prawa - samca Alfa i samo dominowanie jako takie ale wierzę w hierarchię i w porządek, w konsekwencję i zasady jakie powinny panować w każdej rodzinie...Przekonuje mnie to, że doświadczenia dowiodły, że postępowanie odwrotne do kładzenia się psu na legowisko, jedzenia zawsze przed psem, wchodzenia do domu w pierwszej kolejności pokazały, że to my przypisujemy zasadom znaczenie "ludzkie" a dla psa to po prostu zasada. Czyli nam ludziom kojarzy się przepuszczenie kogoś w drzwiach z grzecznością, ustąpieniem miejsca, szacunkiem a dla psa to po prostu fakt - ważne żeby oczekiwano od niego zawsze tego samego bo daje mu to poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Jak nauczymy go, że pcha się w szczelinę drzwi pierwszy i będziemy się oburzać jak się będzie ociągał to wyjdzie na to samo, tyle, że bardziej naturalne wydaje się uczenie psa, ze czeka na swoją - ostatnią kolej ale dla niego nie jest to oczywiste...
To tak jak ludzie myślą, że do obcokrajowca wystarczy głośniej powiedzieć i wolniej to zrozumie :) Myślimy, że pies rozumie słowo źle, nie wolno a moglibyśmy równie dobrze na słowo wstań uczyć go siadania...
Myślę, że tu tkwi niezrozumienie bo zybalowie jednak prą do tej dominacji...
Co do łóżka to tu przychylam się do "zrzutu" nie dlatego, że pies ma to uszanować, że to moje bo ja nie wchodzę do jego bo wchodzę ;) ale po prostu ze względu na tą hierarchię - u nas w rodzinie rządzimy my - rodzice; potem jest Iwek i na końcu pies. Łóżko, sypialnia to nasza strefa. Iwek w ciuchach też po pościeli nie skacze; pies jest tak jakby ciągle w ciuchach...

Dziś Cydze zamiast odpiąć smycz odpięłam i szelki i popruła do psa i nie zawróciła mimo wołania :? A potem już biegła do mnie tyle, że kolejny pies się napatoczył i skręciła...Czuję wtedy bezsilność i mam ochotę jej wlać ale to nie ma sensu, więc odwróciłam się na pięcie i zaczęłam zwiewać. Ludzie patrzą jak na oszołoma ale Cyga pobiegła za mną. Potem wskoczyła do jeziorka goniąc kaczki - totalny szalej...Jak widzę ON-ki idące bez smyczy przy ulicy i mnie ciągniętą przez Cygę do piwnicy pełnej kotów to wzdycham sobie trochę ale taką rasę wybrałam...I chociaż pamiętałam po Cygarku jak w słoneczną sobotę szli ludzie z pieskami a ja z Cygaro całym w kupie wracałam karnie do domu po 15 minutach spaceru to jednak nie potrafiłam wybrać innej rasy...Pozostaje śmiać się i zgadywać gdzie tym razem poleci otrzepany glut :) - zawsze trajektoria jest nieprzewidywalna a cel nieświadomy zagrożenia ?(np. paltocik idącej obok paniusi :wstydek: )...
Trochę zboczyłam ale Świtek ma trochę racji :) , że ogar to wyzwanie ale jednocześnie witka na niego :nunu: Nie bardzo...Ten pies się wycofuje wtedy i traci serce do właściciela...Też słyszę, że pozytywne metody to przy rotkach, dogo argentino i tego typu rasach nie dają rezultatów ale sama nie wiem...może ludzie za wcześnie rezygnują, ta metoda na pewno wymaga dyscypliny i czasu. Łatwiej i szybciej przylać ale relacja oparta jest wtedy na strachu...Może u tych ras to nie takie złe ale ogarowi taki strach podcina skrzydła...
Jak podgryza dziecko to stanowcze fe/nie i odejść/ignorować/wyjść do innego pokoju...
Obrazek
Awatar użytkownika
Jotka
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 19:36

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: Jotka »

Uff, to dobrze robię - bo właśnie Korek podgryza mi dziecko :shock: . To znaczy - bawi się, jest wesoły, zero agresji - to oczywiste dla mnie, dla niej już nie i trudno się dziwić. Po moich naukach - od wczoraj dziewczynka daje sobie świetnie radę, a też zupełnie inaczej traktuje to jego podgryzanie, bo już wie, że to nie brak akceptacji, tylko psia zabawa. Robi różne uniki, wstaje, odwraca się, w ostateczności idzie do łazienki. Widzę, jak świetnie to działa - Korek bardzo szybko łapie, o co idzie. Z pewnością, to jeszcze nie koniec, wiem o tym bardzo dobrze.

Zgadzam się z miszakai, mam wrażenie, że wychowanie pozytywne i bez przemocy może być czasem oceniane jako mniej skuteczne właśnie z tego względu, że wymaga masy cierpliwości, czasu i konsekwencji - rozwiązania przemocowe (pozornie) są bardziej skuteczne. Tyle, że - chyba tak jak z dziećmi - na krótką metę.
Korek ;) viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: miszakai »

http://ogarkowo.pl/viewtopic.php?f=5&t= ... a&start=10" onclick="window.open(this.href);return false;
tu trochę o podobnym problemie z podgryzaniem...Z Cygą nie mieliśmy tego problemu, z Cygaro dość długo...Pomogło znieruchomienie, którego Iwko w końcu się nauczył ale pozostało przepychanie Iwka przez Cygara jak był już duży, czyli zawsze trochę się boksowali ze sobą. Cyga jak podgryza to Iwo piskliwie krzyczy i ona pasuje ;) W ogóle chłopak sobie jakoś nauczył się radzić; nie zawsze pozytywne są jego metody :) Ostatnio jak Cyga nie wróciła na zawołanie to poszedł, chwycił za chabety i przyprowadził z miną wodza :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Ola i Dunaj
Posty: 2107
Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
Gadu-Gadu: 9495783
Lokalizacja: Młynki

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: Ola i Dunaj »

Z wielką uwagą czytam ten wątek.
I wiecie co, drodzy właściciele małych szczylków, chciałabym przestrzec Was przed uleganiem złudnej skuteczności TD. Chociaż nie wychowywałam naszego psa od szczeniaka (przyszedł do nas jako pies półtora roczny) mam podstawy by twierdzić, że Dunaj tak właśnie był traktowany jako szczeniak. Gdy nastał w naszym domu był psem, który np. na każdy ruch ręki w stronę głowy reagował gwałtownym unikiem. Mężczyźni byli zawsze straszni (w rozmowie z poprzednim właścicielem dowiedziałam się, że pani była od zabawy a pan od "wychowywania", który nie wierzył w metody pozytywne) I wierzcie mi, duuużo czasu zajęło żeby psa jako tako naprostować (ale nie do końca, niestety) I bardzo Wam zazdroszczę, że macie taką szansę na prowadzenie swojego psa od początku, bo ja już Dunajowi nie zwrócę tego co wcześniej stracił. Nie zaprzepaścicie tego ! :)
książki, które polecała AniaRe mogę również gorąco polecić ! Donaldson i Sygnały uspokajające powinny być lekturą obowiązkową ;)
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: zybalowie »

Jotka pisze:Zgadzam się z miszakai, mam wrażenie, że wychowanie pozytywne i bez przemocy może być czasem oceniane jako mniej skuteczne
Nie no, ale powiedzmy stop politycznej poprawności :) Nikt nie mówił o przemocy wobec psa.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
AniaRe
Posty: 271
Rejestracja: poniedziałek 01 gru 2008, 08:33
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łubno
Kontakt:

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: AniaRe »

zybalowie pisze:
Jotka pisze:Zgadzam się z miszakai, mam wrażenie, że wychowanie pozytywne i bez przemocy może być czasem oceniane jako mniej skuteczne
Nie no, ale powiedzmy stop politycznej poprawności :) Nikt nie mówił o przemocy wobec psa.

Owszem, Ty cały czas o tym mówisz. Spojrzmy prawdzie w oczy, klaps u dziecka to też przemoca nie wychowanie.
I przytrzymywania szczeniaka na plecach siłą to jak najbardziej przemoc..

Nie ma sensu widac tego wszystkiego pisać.
aneta

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: aneta »

Na skuteczne odzwyczajenie podgryzania dzieci przez Smyka, mój wówczas niespełna trzy letni syn taką wymyślil sam radę, odgryzł się szczeniakowi w ten sposób, że ugryzł psiaka tak mocno, że ten z piskiem uciekł na swoje posłanie. :zdziw_5: Od tej pory Smyk i Wiktor to majlepsi koledzy.
Pozostała dwójka moich dzieci nie ma tak dobrze, są na innym poziomie w stadzie.
Awatar użytkownika
Jotka
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 19:36

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: Jotka »

No, ładnie... i to ma być wychowanie pozytywne??... :gleba: czyli wychodzi na to, że pies szanuje, jak dostanie gryza w ucho.
Ech, sama już nie wiem. Dziś przeżyłam kryzys, smarkul nakręca się kilka razy dziennie na to gryzienie - owszem, nieźle wychodzi, jak się go zagna do intensywnej zabawy w takim momencie (gonitwy za czymś, co się toczy etc.), ale już drugi dzień z rzędu gryzł mocno, boleśnie i bardzo uparcie - co gorsza, zaczął w ten sam sposób gryźć i mnie, do tej pory sobie nie pozwalał. Oczywiście nie chodzi o ręce, te już dawno chowamy za siebie, odwracamy sie etc. - gryzie nogi, szarpie spodnie i strasznie groźnie warczy. Jutro zatem zaczynamy groźnie piszczeć 8-) .
Korek ;) viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
AniaRe
Posty: 271
Rejestracja: poniedziałek 01 gru 2008, 08:33
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łubno
Kontakt:

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: AniaRe »

Jotka pisze: Jutro zatem zaczynamy groźnie piszczeć 8-) .
Do zastanowienia, jak się zachowa inny np. szczeniak jak go drugi za mocno ugryzie? Piśnie i odejdzie, przerwie zabawę..
To zupełnie naturalne, że małe szczeniaki podgryzają-tak się bawią między sobą. Muszą się nauczyć, że nie należy. Ugryzłem za mocno-skończyła się zabawa. To nauka poprzez konsekwencje własnych zachowań.
ODPOWIEDZ