uległy ogar

Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: uległy ogar

Post autor: miszakai »

Z cytowanego opisu:
"Na dodatek jego krótka sierść (brak fruwających po całym mieszkaniu kłaków)"
:tia: :D
choć musze przyznać, że różnice w poszczególnych egzemplarzach są znaczne z poprawką kłaki luzem albo pukle ogromniaste :P
Obrazek
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: uległy ogar

Post autor: weszynoska »

W sumie to te kłaki nie fruwają :gleba:

ale są wszędzie :niewka: na kanapach, podłodze, w kanapce :jezyk_3:
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: uległy ogar

Post autor: hania »

sarumanisthari pisze: Pani Haniu nie chce pani niech nie pisze,szkoda czasu i miejsca na "nasze" kłotnie,ja wiem swoje,pani swoje
Dziekuję za "miłe" PW.
Tak dla przypomnienia - ciagle czekam na Twoje odpowiedzi w poprzedniej dyskusji...
I myśle, że nie ułatwia dyskusji to, że edytujesz posty po moich wpisach.

A moje odpowiedź była zupełnie na temat. Karcone fizycznie psy są dużo bardziej lękliwe, bo zazwyczaj nie rozumieją za co "dostają" i boją się "na zapas" - w końcu nie wiadomo co trzcinke uruchamia.
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: uległy ogar

Post autor: Ania W »

sarumanisthari pisze:Dziekuje za rade z pasztetem:)
Do watkow powyzej zadaje duzo pytan,bo to moj pierwszy ogar
Duzo rzeczy sie zmienia bo nawet facet ktory pomaga mi sunie szkilic mowi ze popelniamy gdzies bledy a on nie wie gdzie bo przez dwadziescia lat swojej pracy ogara jeszce nie szkolil nigdy, opieramy sie w duzej mierze na literaturze a ta jest baaaardzo skrajna
Odwazny i przyweiazany-prawie wszedzie je tak opisuja,chocby np tutaj
http://www.psy24.pl/2489-OGAR-POLSKI---.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Pani Haniu nie chce pani niech nie pisze,szkoda czasu i miejsca na "nasze" kłotnie,ja wiem swoje,pani swoje
A może ten pan za długo już szkoli psy i jest zbyt mało elastyczny?
Bo to nie jest tylko kwestia rasowa ale także zależy od tego konkretnego egzemplarza, a nie sądzę, żeby szkolenie ogara było jakąś szczególną zagwozdką. Jak dla mnie wytyczne są proste: ma być bez użycia siły, spokojnie,ciekawie, ma się psu opłacać(szeroko rozumiane) i sprawiać radość....najlepiej obydwu stronom.
A literatury o szkoleniu ogara jako takiej nie ma. Pies jak pies. Specyfika szkolenia może wynikać przede wszystkim z uwarunkowań związanych z przeznaczeniem rasy ale też bez przesady. Bo przeciez wśród kundelków też zdarzają się różne egzemplarze i zazwyczaj każdy będzie "tym pierwszym w szkoleniu". W szkole to sie nazywa indywidualizacja procesu kształcenia ;)

A swoją drogą pomyśl - może hania "wie swoje", bo ona ogary ma od prawie 20 lat ;)
Awatar użytkownika
trusiak
Posty: 413
Rejestracja: środa 05 maja 2010, 20:12
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Katowice, czasem Libiąż

Re: uległy ogar

Post autor: trusiak »

Mira ma podobnie. Tzn. ostatnimi czasy reaguje dość nerwowo na znane jej sytuacje. Nie jest ani karcona, ani głaskana za wszystkie przewinienia i doszliśmy do wniosku, że to etap dojrzewania. Ciągnie do psów, ale ostatnio kładzie sie przed nimi i kuli ogon. Na Twoim miejscu nie zmuszałabym psiaka siłą do niczego, ale bacznie go obserwowała. My tak robimy. Zaczniemy się martwić, jak jej wiek "nastolatki" minie i nadal będzie problem.
Obrazek
Awatar użytkownika
Basia
Posty: 443
Rejestracja: poniedziałek 23 mar 2009, 11:23
Gadu-Gadu: 3582961
Lokalizacja: Warszawa

Re: uległy ogar

Post autor: Basia »

sarumanisthari moja suka boi się suszarki na bieliznę (boją na siebie ze 3 razy przewróciła), odkurzacz jest wrogiem numer 1... i co z tego. Jak odkurzam to Ona leży w posłaniu albo wychodzi na balkon, a jak składam lub rozkładam suszarkę to Mina schodzi mi z drogi. Ona sie boi tego ja czego innego (np. szczurów). nie wzmacniam jej strachu ani się nad nią nie użalam. Obie to zaakceptowałyśmy i wypracowałyśmy kompromis.
Na spacerach tez do chyba 8 miesiąca kładła sie i posikiwała na widok każdego psa. Jak ktoś do nas przychodził to pod nią z radości robiła się kałuża. Wyrosła z tego. Wystarczyło jej nie "nakręcać" na widok innego psa czy człowieka.
Nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że podobnie jak u człowieka do jednych rzeczy się przyzwyczajamy i stają się dla nas obojętne (nie przeszkadza jej już suszarka do włosów), a innych zaczynamy się bać. Mina nigdy burzy się nie bała, a teraz co burza to jest gorzej. Skąd jej się to wzięło? Nie wiem? Może coś się wydarzyło podczas którejś burzy i Ona sobie to źle skojarzyła?
Twój pies jest młody i jeszcze wielu rzeczy się wytraszy a do innych się przekona. Na pweno nie wolno na psa krzyczeć kiedy się boi bo to jeszcze go bardziej nakręci. A jeśli nie przestanie się bać suszarki to trudno. Nauczcie sie z tym żyć, tak żeby pies nie odvczuwał jakiegoś dużego dyskomfortu
Pozdrawiamy,
Basia i Zuzia
Awatar użytkownika
sarumanisthari
Posty: 64
Rejestracja: środa 07 lip 2010, 16:36

Re: uległy ogar

Post autor: sarumanisthari »

Literatura na ktorej sie oparlem w wychowaniu to "ogar polski" Anny Miłek
Ulżyło mi gdy poczytałem te posty,zreszta wiem juz po sytuacji z dzis ze o jedzenie walczy z innymi psami na zabój,ta uległosc to jednak chyba nie starch a po prostu unikanie konfliktu
Dla wielu panstwa te rzeczy to normalka bo pewnie ogary maja po nascie lat ale wierzcie mi wiele cech wydaje mi sie tu indywidualnych i kto wie moze jakby panstwo zaczeli teraz miec inne rasy np owczarek niemiecki czy amstaff ktore znam to wiele zachowan byłoby dla was zaskakujace tak jak ja mam z ogarem.
Awatar użytkownika
AniaRe
Posty: 271
Rejestracja: poniedziałek 01 gru 2008, 08:33
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łubno
Kontakt:

Re: uległy ogar

Post autor: AniaRe »

sarumanisthari pisze: Dla wielu panstwa te rzeczy to normalka bo pewnie ogary maja po nascie lat ale wierzcie mi wiele cech wydaje mi sie tu indywidualnych i kto wie moze jakby panstwo zaczeli teraz miec inne rasy np owczarek niemiecki czy amstaff ktore znam to wiele zachowan byłoby dla was zaskakujace tak jak ja mam z ogarem.
Wiele osób z tych, które tu piszą maja doświadczenie i amstafami i ONami i innymi rasami też..
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: uległy ogar

Post autor: ania N »

Właśnie przeczyłam Wasze posty. :hi_1:
Rozumiem odczucia sarumanisthari ponieważ to naprawdę głupio wygląda gdy większy pies kładzie się z pokorą przed mniejszym - ale to tak naprawdę problem tylko ego właściciela.

Mój też tak robił dopóki nie dojrzał. (Nie zapomnę nigdy sytuacji jak kilkumiesięczny Fiord położył się przed młodym foksterierem a facet z triumfem oznajmił - "to będzie prawdziwy pies myśliwski a ten mój to ...." - wierzcie mi krew mnie zalała, :zly3: ale z resztkami godności odeszłam :D :gleba:
A teraz Fiord jest spokojnym psem nie reagującym agresywnie ale też nie dającym sobie w kaszę dmuchać.

Co do moich spostrzeżeń - ogary niby takie same psy jak inne ale jednak trzeba tu brać poprawkę na specyfikę rasy. :mysl_1: Miałam do czynienia z różnymi psami i nigdy nie było problemu żeby się ich "nauczyć" czyli opracować sobie prosty system rozumienia się wzajemnie.
Natomiast mój ogar - no tego gagatka "uczę" się już dwa lata. Wszystkie poprzednie doświadczenia w większości mogłam wyrzucić do kosza i zacząć od nowa. Nie powiem postępy są i to duże, wiem teraz naprawdę sporo o moim psie, przerabiałam też różne metody nauki i szkolenia.

Mogę stwierdzić tylko jedno - mojego o ogara się nie szkoli - jego się po prostu "prowadzi" łagodnie ale stanowczo. I to przynosi największe rezultaty. :hi_1:

Powodzenia w pracy z ogarem :hi_1: :D
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: uległy ogar

Post autor: Ania W »

sarumanisthari pisze:Literatura na ktorej sie oparlem w wychowaniu to "ogar polski" Anny Miłek
Ulżyło mi gdy poczytałem te posty,zreszta wiem juz po sytuacji z dzis ze o jedzenie walczy z innymi psami na zabój,ta uległosc to jednak chyba nie starch a po prostu unikanie konfliktu
Trudno powiedzieć, że jedna pozycja to literatura ;)
No i biorąc pod uwagę, że jest ona dość wiekowa i mimo, że na pewno rzetelnie przygotowana to nie jest napisana przez osobę zajmującą się szkoleniem psów to może prezentować tylko jeden punkt widzenia na to zagadnienie.

Nie wiem dlaczego tak szukasz potwierdzenia, że uległość nie jest strachem. Moim zdaniem taka forma reakcji wiąże się z poczuciem braku pewności w określonych sytuacjach, a to w dużym stopniu wiąże się z lękiem. I powiem szczerze - bardziej niepokoiłoby mnie bronienie jedzenia "na zabój" niż pokładanie się przed innymi psami. Jeżeli broni jedzenia to też nie czuje się pewnie a dodatkowo łatwiej wtedy sprowokować spięcie i to dośc ostre.
Bardzo wiele form agresji ma swoje źródło w lęku, niekórzy uważają że w ogóle agresja wynika z lęku. Oczywiście jest to szeroko rozumiany lęk a nie tylko strachliwość, którą my widzimy na pierwszy rzut oka. Ja się przychylam do zdania, że pies pewny siebie, dobrze czujący się w danej sytuacji nie musi atakować. Całą swoją postawą mówi, że ma wysoką "samoocenę".
Jeżeli sie pokłada i posikuje przed innym psem to znaczy, że w tej sytuacji nie czuje się pewnie i to jest strategia na uniknięcie awantury. Łoza tak robi a ja słyszę komentarze od " o jaka biedna, boi się" poprzez "a ona ciągle się kładzie..." aż do "jakie to słodkie". Tylko jeszcze raz - dla mnie to nie problem - poleży, poczołga się i wstanie, zazwyczaj potem chce się bawić :)
Ale gdyby atakowała przy jedzeniu to już byłby problem , nawet gdyby chodziło o inne psy...


sarumanisthari pisze: Dla wielu panstwa te rzeczy to normalka bo pewnie ogary maja po nascie lat ale wierzcie mi wiele cech wydaje mi sie tu indywidualnych i kto wie moze jakby panstwo zaczeli teraz miec inne rasy np owczarek niemiecki czy amstaff ktore znam to wiele zachowan byłoby dla was zaskakujace tak jak ja mam z ogarem.
Nie byłabym zaskoczona bo wiem, że amstaf czy owczarek to nie ogar i do czego innego został stworzony - zupełnie inne oczekiwania były wobec tych ras. Tamte miały być nakierowane na człowieka i mają zakodowany zupełnie inny stosunek z przedstawicielami swojego gatunku. Ogar jest nakierowany na otoczenie i działający w grupie ale psiej grupie. Wiem, że czasami trudno "przesiąść się" z jednego modelu na drugi(przywyczajenia robią swoje) i że ważne jest żeby jak najwięcej się dowiedzieć zanim się rasę wybierze. Jasne - w przypadku ogara nie jest to łatwe, bo literatury niewiele nawet hodowcy współcześni mają zupełnie różne wizje tej rasy i zdanie o tym " czym to się je".
Wracam jednak do punktu wyjścia - nie traktuj swojej suki tylko i wyłacznie jako ogara.
Ogar ma cechy wspólna dla rasy ale nawet ogar ogarowi nie równy...Wystarczy poczytać różne wątki. Demolka? Część opisuje sajgon zastany w domu po powrocie z pracy, częśc pisze, że nigdy nic w życiu. Agresja? Część ma oazy spokoju a część nie weźmie psa np. na spotkanie z innymi samcami. Tarzanie? Część żadnej kupie nie przepuści a inne raz...no może dwa w życiu i to w suchej dżdżownicy...
Pisząć "ogar to " albo "ogar tamto" to tak jakby napisać, że wszystkie 15-latki zachowują się tak samo. Oczywiście są pewne uwarunkowania psycho-fizyczne tego okresu ale to nie prawda, że absolutnie wszystkie przechodzą bunt okresu dojrzewania połączony z goleniem głowy i 4 kolczykiem w jakims miejscu na ciele ;).
Ja mam dwa zupełnie inne ogary. Cechy wspólne są ale różnice przeważają.
ODPOWIEDZ