Jak w telewizji mówili to przestanę kremu na zmarszczki używać i pewnie zacznę lepiej tropićania N pisze:Mówili w telewizji, że u psów tropiących ważne są też fąfle (do czego służą nijak rozumem nie ogarniam) , długie uszy żeby nagarniały zapach i nie zapominaj też o zmarchach. Jak pies schyli głowę i zmarchy opadną na oczy - zawężają pole widzenia do tropu.
Belg z absolutnym ADHD i szczeniak ogara.
Re: Belg z absolutnym ADHD i szczeniak ogara.
Patryk i reszta stada
"Pies może nauczyć małego chłopca wierności, wytrwałości oraz tego, żeby przed snem zakręcić się trzy razy w miejscu"
"Pies może nauczyć małego chłopca wierności, wytrwałości oraz tego, żeby przed snem zakręcić się trzy razy w miejscu"
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Belg z absolutnym ADHD i szczeniak ogara.
Nie wiem jak z tropieniem ale będziesz mógł widowiskowo glutami zarzucaćPatryk pisze:Jak w telewizji mówili to przestanę kremu na zmarszczki używać i pewnie zacznę lepiej tropićania N pisze:Mówili w telewizji, że u psów tropiących ważne są też fąfle (do czego służą nijak rozumem nie ogarniam) , długie uszy żeby nagarniały zapach i nie zapominaj też o zmarchach. Jak pies schyli głowę i zmarchy opadną na oczy - zawężają pole widzenia do tropu.
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Belg z absolutnym ADHD i szczeniak ogara.
Ale tylko w towarzystwieania N pisze:Nie wiem jak z tropieniem ale będziesz mógł widowiskowo glutami zarzucać
Patryk i reszta stada
"Pies może nauczyć małego chłopca wierności, wytrwałości oraz tego, żeby przed snem zakręcić się trzy razy w miejscu"
"Pies może nauczyć małego chłopca wierności, wytrwałości oraz tego, żeby przed snem zakręcić się trzy razy w miejscu"
Re: Belg z absolutnym ADHD i szczeniak ogara.
Mam zupełnie różne doświadczenia z psami.hania pisze:Ja mam takie doświadczenia, że psy generalnie bardzo dobrze znoszą zmianę właścicieli i że tak naprawdę to są ludzkie pragnienia, żeby tęskniły, już nikogo nie kochały itp.
Naprawdę różne - ONka, która po moim wyjeździe na studia do Wrocławia odmawiała jedzenia i piszczała pod drzwiami przez kilka dni po każdym moim wyjeździe weekendowym. Suka mojej babci - kundelek - która po oddaniu jej innej pani kiedy babcia już poważnie zaniemogła, pokonywała każde ogrodzenie, przeskakiwała każdą siatę i na własnych łapach do mojej babci wracała kilometrami itd. - raczej wspomnienia pt. "pieski z książek dla dzieci". Zawsze mi się wydawało, że psy się przywiązują i to niezwykle mocno...
Ale żeby tak ostatecznie nie offtopować: Patryk, jak ciebie czytam, to właśnie bym chciała żebys ty ogara miał...
Re: Belg z absolutnym ADHD i szczeniak ogara.
Również mam takie zdanie jak ty ale to chyba jednak sprawa osobnicza i w hotelu dla psów po odejściu właściciela pies ma towarzystwo innych psów, a jak ktoś z rodziny wyjedzie to po prostu brak. Zresztą nie ma to znaczenia ja nie będę brał podrośniętego psa ani nie zamierzam go nigdzie oddawać.zybalowie pisze:Mam zupełnie różne doświadczenia z psami.hania pisze:Ja mam takie doświadczenia, że psy generalnie bardzo dobrze znoszą zmianę właścicieli i że tak naprawdę to są ludzkie pragnienia, żeby tęskniły, już nikogo nie kochały itp.
Naprawdę różne - ONka, która po moim wyjeździe na studia do Wrocławia odmawiała jedzenia i piszczała pod drzwiami przez kilka dni po każdym moim wyjeździe weekendowym. Suka mojej babci - kundelek - która po oddaniu jej innej pani kiedy babcia już poważnie zaniemogła, pokonywała każde ogrodzenie, przeskakiwała każdą siatę i na własnych łapach do mojej babci wracała kilometrami itd. - raczej wspomnienia pt. "pieski z książek dla dzieci". Zawsze mi się wydawało, że psy się przywiązują i to niezwykle mocno...
Dziękuję to miłe zobaczymy jak to będzie.zybalowie pisze:Ale żeby tak ostatecznie nie offtopować: Patryk, jak ciebie czytam, to właśnie bym chciała żebys ty ogara miał...
Patryk i reszta stada
"Pies może nauczyć małego chłopca wierności, wytrwałości oraz tego, żeby przed snem zakręcić się trzy razy w miejscu"
"Pies może nauczyć małego chłopca wierności, wytrwałości oraz tego, żeby przed snem zakręcić się trzy razy w miejscu"
Re: Belg z absolutnym ADHD i szczeniak ogara.
Ponieważ trochę się nazbierało i nie bardzo mam jak cytować to tak dorzucę kilka słów ode mnie
Przede wszystkim przyznaję się do "popełnienia" jako pierwsza opisu ogarów na wikipedii. Generalnie przyznaję się do wszystkiego co pokrywa się z opisem rasy na mojej stronie (http://ogar.polski.fm.interia.pl/rasa.html" onclick="window.open(this.href);return false;) i w sumie niewiele bym zmieniła po tylu latach. Aczkolwiek chociażby obcowanie z Łozą nieco zmieniło moje spojrzenie na rasę
Niestety (albo stety) na wikipedii istnieje możliwość dodawania informacji i nagle okazało się, że z ogarem strach iść do lasu, bo oszczeka wszystkich grzybiarzy
Myślę, że to jest po prostu efekt indywidualnych doświadczeń. Nie słyszałam o zbyt wielu pozycjach opisujących charakter ogara ale i tak myślę, że prawie każdy z nas dorzuciłby do tego swoje trzy grosze na podstawie psa, którego posiada.
U mnie np. Bard na spacerach umiarkowanie aktywny ale zawsze wytrzymały, niezbyt skłonny do współpracy,w domu nie ma psa (on z tych leniwych w domu), nie wyobrażam go sobie jako psa tropiącego ...ewentualnie ścieżka.
Łoza nadaktywna, wytrzymała, bystra, bardzo fajnie współpracuje...póki nie znajdzie się w otoczeniu coś bardziej fascynującego ode mnie , w domu do pewnego wieku wymagała bardzo dużo uwagi i zajęć (teraz lepiej), potrzebuje sporo ruchu. Jak się zestarzeje i spadnie jej temperament może nawet będzie tropowcem
Ani jedno ani drugie nigdy nie miało problemów z różnymi warunkami atmosferycznymi
A przy wyborze psa najmniej interesowałaby mnie długość kufy (posokowce za długiej nie mają a nos! ). Raczej zastanowiłabym się po kim i czy PKR czy KW, bo dla mnie są spore różnice w temperamencie i pasji (choć trudno powiedzieć o 100% sprawdzalności schematu). I tu nie chodzi o to, że jedno warto a drugie nie, tylko to jak chcesz z psem pracować i czego oczekujesz.
Przede wszystkim przyznaję się do "popełnienia" jako pierwsza opisu ogarów na wikipedii. Generalnie przyznaję się do wszystkiego co pokrywa się z opisem rasy na mojej stronie (http://ogar.polski.fm.interia.pl/rasa.html" onclick="window.open(this.href);return false;) i w sumie niewiele bym zmieniła po tylu latach. Aczkolwiek chociażby obcowanie z Łozą nieco zmieniło moje spojrzenie na rasę
Niestety (albo stety) na wikipedii istnieje możliwość dodawania informacji i nagle okazało się, że z ogarem strach iść do lasu, bo oszczeka wszystkich grzybiarzy
Myślę, że to jest po prostu efekt indywidualnych doświadczeń. Nie słyszałam o zbyt wielu pozycjach opisujących charakter ogara ale i tak myślę, że prawie każdy z nas dorzuciłby do tego swoje trzy grosze na podstawie psa, którego posiada.
U mnie np. Bard na spacerach umiarkowanie aktywny ale zawsze wytrzymały, niezbyt skłonny do współpracy,w domu nie ma psa (on z tych leniwych w domu), nie wyobrażam go sobie jako psa tropiącego ...ewentualnie ścieżka.
Łoza nadaktywna, wytrzymała, bystra, bardzo fajnie współpracuje...póki nie znajdzie się w otoczeniu coś bardziej fascynującego ode mnie , w domu do pewnego wieku wymagała bardzo dużo uwagi i zajęć (teraz lepiej), potrzebuje sporo ruchu. Jak się zestarzeje i spadnie jej temperament może nawet będzie tropowcem
Ani jedno ani drugie nigdy nie miało problemów z różnymi warunkami atmosferycznymi
A przy wyborze psa najmniej interesowałaby mnie długość kufy (posokowce za długiej nie mają a nos! ). Raczej zastanowiłabym się po kim i czy PKR czy KW, bo dla mnie są spore różnice w temperamencie i pasji (choć trudno powiedzieć o 100% sprawdzalności schematu). I tu nie chodzi o to, że jedno warto a drugie nie, tylko to jak chcesz z psem pracować i czego oczekujesz.
Re: Belg z absolutnym ADHD i szczeniak ogara.
Ja myślę, że ta długość kufy była rzucona ot tak - zresztą chyba przyznacie, że psy węszące raczej mają stosunkowo długie kufy i duże trufle. Uważam, że warto zastanowić się po jakich rodzicach będzie szczeniak (jeśli rodzice tropiący większe prawdopodobieństwo, że i szczeniak będzie wykazywał aktywność) a czy PKR, czy KW to i tak wyniknie z rodziców więc od takiej klasyfikacji nie zaczynałabym.Ania W pisze: A przy wyborze psa najmniej interesowałaby mnie długość kufy (posokowce za długiej nie mają a nos! ). Raczej zastanowiłabym się po kim i czy PKR czy KW, bo dla mnie są spore różnice w temperamencie i pasji (choć trudno powiedzieć o 100% sprawdzalności schematu). I tu nie chodzi o to, że jedno warto a drugie nie, tylko to jak chcesz z psem pracować i czego oczekujesz.
A tak w ogóle Patryku, odkąd pojawiłeś się na forum podczytuję Twoje rozważania i naprawdę szczerze Ci kibicuję. Podoba mi się, że zastanawiasz się jak rozwiązać problemy, planujesz wcześniej, chcesz zorganizować Wasze życie tak, żeby wszystko było dobrze. A że masz czasem naiwne wyobrażenia... kto ich nie ma! Najważniejsze, że pytasz i że chcesz fajnie zorganizować Wasze życie z psami. Ja gdy brałam Lokisa też byłam kompletnie zielona w temacie życia z psem a teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego z całym bagażem jego zachowań. Oczywiście miał swoje cechy osobnicze ale też dużo pracy włożyłam w jego układanie i teraz, po prawie czterech latach, w dużym stopniu wiem, czego się po nim spodziewać w określonych sytuacjach.
Jednego jestem pewna: będzie Ci cholernie trudno nauczyć ogara posłuszeństwa i bezwzględnego wykonywania komend. Jak dla mnie 100-u procentowe opanowanie zachowań ogara przez zwykłego śmiertelnika jest niemożliwe (zapewne hania się ze mną nie zgodzi) , ale jeśli to zaakceptujesz - wróżę Wam wiele wspaniałych lat przyjaźni i współpracy.
Re: Belg z absolutnym ADHD i szczeniak ogara.
Zgadzam sie jak najbardziej. Dlatego uważam, że przy ambicjach na PTT ogar nie jest najlepszym psem. To nie ten typ psa . Nawet super wyszkolony może miec własny pogląd na wykonanie komendy, na szybkośc czy styl pracy. Poza tym nudzi sie powtórkami i kombinuje. Kocham ogary i zawsze mam zamiar je mieć ale jakbym miała ambicje zadawania egzaminów czy startowania w zawodach z dobrymi wynikami to wzięłabym do tego innego psa. Gawra jak startowałam z nią w obedience zawaliła jedno z cwiczeń, które umiała najlepiej - bo stwierdziła, że zaczęło się robić nudno.Danuta pisze:Ania W pisze:Jednego jestem pewna: będzie Ci cholernie trudno nauczyć ogara posłuszeństwa i bezwzględnego wykonywania komend. Jak dla mnie 100-u procentowe opanowanie zachowań ogara przez zwykłego śmiertelnika jest niemożliwe (zapewne hania się ze mną nie zgodzi)
Re: Belg z absolutnym ADHD i szczeniak ogara.
Ja się zgodzęDanuta pisze:
Jednego jestem pewna: będzie Ci cholernie trudno nauczyć ogara posłuszeństwa i bezwzględnego wykonywania komend. Jak dla mnie 100-u procentowe opanowanie zachowań ogara przez zwykłego śmiertelnika jest niemożliwe (zapewne hania się ze mną nie zgodzi)
Re: Belg z absolutnym ADHD i szczeniak ogara.
Święta prawdahania pisze:Zgadzam sie jak najbardziej. Dlatego uważam, że przy ambicjach na PTT ogar nie jest najlepszym psem. To nie ten typ psa .
Przystąpienie do egzaminu na zwykłe PT uwarunkowałam od tego, czy będzie padać. Lokis miał wtedy 15 miesięcy, był w wieku kiedy uważał, że wszystko wie najlepiej, komendy, które obowiązują przy PT miał opanowane i przy dobrej woli z jego strony był w stanie dobrze zdać PT ale NIE NA MOKREJ TRAWIE!!! Wykonanie komendy WARUJ na mokrym lub w kałuży było poniżej jego godności: patrzył się na mnie wtedy z takim wyrzutem, czasem przykucał na czterech łapach, żebym wiedziała, że on wie, o co mi chodzi... ale położyć się i zmoczyć brzuszek -wtedy było awykonalne .hania pisze:Nawet super wyszkolony może miec własny pogląd na wykonanie komendy, na szybkośc czy styl pracy. Poza tym nudzi sie powtórkami i kombinuje. (...) Gawra jak startowałam z nią w obedience zawaliła jedno z cwiczeń, które umiała najlepiej - bo stwierdziła, że zaczęło się robić nudno.
W dniu egzaminu padało . Nie przystępowaliśmy .
Jednak muszę zaznaczyć, że szanse na zdanie tego egzaminu miałby gdy kończył przedszkole - wtedy jeszcze radośnie i z zapałem wykonywał komendy i nie główkował przy tym