Psia kość...

Awatar użytkownika
REDAIK
Posty: 1090
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 23:16

Re: Psia kość...

Post autor: REDAIK »

Ja mu kość oddaję, tylko nie pozwalam na siebie warczeć.
http://www.ogarzygon.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Awatar użytkownika
AniaRe
Posty: 271
Rejestracja: poniedziałek 01 gru 2008, 08:33
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łubno
Kontakt:

Re: Psia kość...

Post autor: AniaRe »

A ja wogóle nie stwarzam okazji, żeby mój pies musiał na mnie warczeć..

Bo warczy pies, który czuje sie zagrożony...
Awatar użytkownika
REDAIK
Posty: 1090
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 23:16

Re: Psia kość...

Post autor: REDAIK »

AniaRe pisze:Metody wychowawcze, które opisaliście, już raczej odchodza do lamusa..
Konfrontacja siłowa z psem może prowadzic do utratu zaufania do przewodnika, a w niektórych sytuacjach- do pojawienia sie zachowań agresywnych w stosunku do włascicieli. 9 psów to zniesie a 10-ty ugryzie. Tego typu działania to jedna z najczęstszych przyczyn pogryzień właścicieli.

Aby byc przewodnikiem mojego psa, nie musze uzywac siły. Wole pomysleć. Osiągam to samo, skuteczniej, przyjemniej i bez ryzyka.
Myślę, że nie do końca się zrozumiałyśmy. Reda warczała na mnie kiedy obok niej przechodziłam, bo po prostu było mi po drodze. Ja nie sprawdzałam, czy mogę jej zabrać kość czy nie. To znaczy, że mam zignorować jej zachowanie? Teraz zdarza mi się sprawdzić jak się zachowa kiedy ma jakiś przysmak, podchodzę i ją głaszczę kiedy je, ale jej nie zabieram i jest ok.
Jakbyś mogła AniuRe ustosunkować się do tego? Byłabym wdzięczna za radę. :prosze_1:
Awatar użytkownika
Basta
Posty: 24
Rejestracja: poniedziałek 03 lis 2008, 21:35

Re: Psia kość...

Post autor: Basta »

Metody z lamusa.... zgadzam się z tym to było z 11 lat temu. Stare dzieje, gdy nawet w necie nie mozna było szukać porad :mysl_1:
Awatar użytkownika
AniaRe
Posty: 271
Rejestracja: poniedziałek 01 gru 2008, 08:33
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łubno
Kontakt:

Re: Psia kość...

Post autor: AniaRe »

Udzialanie porad przez internet, nie widząc konkretnego przypadku, jest zawsze ryzykowne i starannie tego unikam. Muszę widzieć sytuacje własnymi oczami, sama ją ocenić. Czasami właściciel widzi co innego a szkoleniowiec co innego.

Ale jeśli rzeczywiscie macie taką sytaucje, że sunia już nie warczy, to znaczy, ze zyskaliście jej zaufanie. Jeżeli możecie spokojnie podchodzic do jedzacej kość (czy cokolwiek) suni, od czasu do czasu podchodząc przynoście jej cos pysznego do zjedzenia i dawajcie dodatkowo. Aby umocnić w niej przekonanie, ze podchodzący własciciel oznacza same dobre rzeczy.

W sytuacjach, gdy pies broni kości, trzeba wprowadzić cały program, pozwalajacy na odbudowanie zaufania i przekonanie psa, że oddanie smakołyku sie zawsze opłaci.
Awatar użytkownika
REDAIK
Posty: 1090
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 23:16

Re: Psia kość...

Post autor: REDAIK »

Dzięki za odpowiedź. Po tym jak pierwszy raz oceniłaś "moją" metodę postanowiłam sprawdzić, czy jak podejdę i ją pogłaszczę to też będzie warczeć. Na mnie nie i na męża też nie, ale dzieci to już inna bajka, wiem że nie ugryzie, ale będzie się tak zachowywała jakby chciała to zrobić no i porządnie nastraszy dzieciaki.
http://www.ogarzygon.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
ODPOWIEDZ