Moje na biwakach to tylko patrzą komu by tu kiełbasę z grilla zwędzić:D
A jako struże działają aż za dobrze-oszczekują wszystko co się rusza nawet liście:)
Generalnie Salwa była kiedyś bardzo cicha ale po urodzeniu szczeniąt sielanka bezgłosu się skończyła no a Szajka oszczekiwanie dostała w pakiecie z wychowaniem i obecnie szczeka dużo więcej tzn pilnuje posesji bardziej intensywnie. Obejścia przy namiotowego też
Ogar - pies (nie)stróżujący :D
Re: Ogar - pies (nie)stróżujący :D
U nas, jeśli Pecha zaczyna szczekać w nocy to jest powód do wyjścia na dwór i sprawdzenia czy nam czegoś nie kradną (bo sucz w nocy zwykle w kojcu to się nie dobierze do tyłków ewentualnym szwędaczom podwórkowym), zdarzyło się to raptem kilka razy przez przez trzy i pół roku. Ze dwa lata temu siedziała w nocy na schodach i darła japę kilka godzin do wtóru innym psom, jeden jedyny raz tak długo szczekała i oby ostatni .
Ma generalnie w nosie alarmy podnoszone przez sąsiadkę w typie ON-ka, całe szczęście, bo tamta reaguje na wszystko i w dzień i w nocy .
Ma generalnie w nosie alarmy podnoszone przez sąsiadkę w typie ON-ka, całe szczęście, bo tamta reaguje na wszystko i w dzień i w nocy .
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Ogar - pies (nie)stróżujący :D
Super opcja! My trochę bardziej wyposażeni jeżdzimy, bo z dzieckiem i żeby było komfortowo kupilismy duuży namiot z 2 sypialniami i wysokim 5m2 przedsionkiem. Full wypas - klatka robi za stółzybalowie pisze:My podróżujemy pociągami i zawsze najwyżej z jednym plecakiem, gdzie nas rzuci, więc o klatce na plecach nie ma mowy Bardzo lubimy takie wypady, a pies od szczeniaka zdążył już ogarnąć o co chodzi i teraz jest wdzięcznym towarzyszem podróży (od lat marzyły mi się właśnie takie wypady z psem).
Z każdym rokiem czegoś mi brakowało ale teraz mam komplet sprzętu, żeby nawet deszczowy tydzień(co bywa czy dwa nad morzem np. nie powodował nagłego wyjazdu z powodu przeziębienia czy mokrych ciuchów
Co do kradzenia z grilla to kiedyś wysiadamy na Choszczówce z auta i nie zauważylismy biwakujących z kocykiem i trójnóżkiem grillem tuż obok. Cyga podcięła trójnożnego grilla, strącając kiełbę. Tupetu na ich pożarcie zabrakło ale w takich momentach nasz związek przeżywa od nowa kryzys wartości a spaceru się odechciewa
Re: Ogar - pies (nie)stróżujący :D
Znaczy się biwakujący mieli kiełbaskę z ziołamimiszakai pisze: Cyga podcięła trójnożnego grilla, strącając kiełbę. Tupetu na ich pożarcie zabrakło ale w takich momentach nasz związek przeżywa od nowa kryzys wartości a spaceru się odechciewa
Ja kiedyś nad morzem pod namiotem zawzięłam się że współbiwakującym zrobię jajecznicę z kurkami. Kurki uzbierane, podsmażone, jaja dodane....i patelnia runęła na ziemię. No myślałam że się rozpłaczę (bo to wszystko dla 6 osób robione). Ale ktoś rzucił - zbieraj, będzie najwyżej z ziołami No i z wierzchu zebrałam i dosmarzyłam. Źbła ziół były ale stłumiły smaku reszty
I
Re: Ogar - pies (nie)stróżujący :D
Właśnie pomyślałam sobie, że chcę sobie pozwolić na taki freestyle, zanim zdecyduję się na dziecko - bo wiem, że wtedy już nie będę sobie mogła pozwolić na taka beztroskęmiszakai pisze: My trochę bardziej wyposażeni jeżdzimy, bo z dzieckiem
Niezła innowacja.klatka robi za stół
Co do kradzenia z grilla to kiedyś wysiadamy na Choszczówce z auta i nie zauważyliśmy biwakujących z kocykiem i trójnóżkiem grillem tuż obok. Cyga podcięła trójnożnego grilla, strącając kiełbę.
Nam się jeszcze nie zdarzyło, ale sądzę, że to bardziej przez szczęśliwy zbieg okoliczności i jeszcze wszystko przed nami...