socjalizacja szczeniąt

Awatar użytkownika
ogończyk
Posty: 1132
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
Kontakt:

Re: socjalizacja szczeniąt

Post autor: ogończyk »

kasiawro pisze: Co do "teletaktu" i wypowiedzi ogończyka (pies domowy nie zawodowo szkolony) nadal utrzymuję się przy swojej, starej wypowiedzi na naszym blogu:
http://ogarkowo.pl/viewtopic.php?f=5&t= ... start=1550" onclick="window.open(this.href);return false;
Żeby była zupełna jasność. Każdy sposób, jeżeli jest skuteczny - jest DOBRY i bez względu na obiekcje natury mentalnej wart stosowania, kiedy inne zawodzą. Zapewniam, że sam użyłbym teletaktu, gdybym uznał taką potrzebę. Sęk w tym, że z wypowiedzi delii zrozumiałem, że teletakt przedstawiono na prelekcji, jako alternatywną, równie "naturalną", jak każda inna, metodę podstawowego szkolenia psów. Dlatego zdrętwiałem. :strach_4: (Dzięki delia za sprostowanie.)

Pzdr.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: socjalizacja szczeniąt

Post autor: hania »

delia pisze:Po odpowiedniej socjalizacji przyjdzie czas na szkolenia psiaka.
Chciałabym podzielić się najistotniejszymi fragmentami notatek po seminarium "Motywacja w szkoleniu". Seminarium część teoretyczną i praktyczną prowadził Czech Jiri Śćućka.
1. Pies przed przystąpieniem do szkolenia powinien być głodny na tyle mocno aby za jedzenie zrobił wszystko
2. Pies w domu powinien mieć tylko jedną miskę - z wodą
3. Przewodnik musi być w posiadaniu wszystkich zasobów pożywienia, czyli psa karmi przewodnik wyłącznie z ręki, nie z miski lub ziemi
4. Pies karmiony jest wyłącznie podczas szkolenia
5. Podczas szkolenia psu nie dajemy żadnych przysmaków tylko zwykłą karmę
6. Ćwiczenie dobrze wykonane = karma
Ćwiczenie wykonane nie do końca poprawnie, źle lub wcale = brak karmy
Dla osób korzystających z obroży elektrycznej:
1. Ćwiczenie dobrze wykonane = karma
2. Ćwiczenie wykonane nie do końca poprawnie, źle lub wcale = impuls elektryczny

Testowałam metodę (bez obroży elektrycznej) na swoim psie przez krótki czas - działa. Efekt był już trzeciego dnia. Pies wpatrzony w przewodnika, reagował na każde skinienie.
Można spróbować lub nie. Oczywiście każdy pies może reagować inaczej.
Ja chyba wolę zaczynać od mniej inwazyjnych metod. Mam w domu kilka zupełnie nieźle ćwiczących psów sportowych w tym aktualnie jednego regularnie lądującego na pudle na zawodach posłuszeństwa (5 startów, 2 x 1 miejsce, 2 x 2, 1 x 3). Pozostałe, które startowały też osiągały dość dobre wyniki. Nigdy jeszcze nie musiałam zastosować obroży elektrycznej, psy dostają przysmaki (choć czasem ćwiczą też za karmę), dostają posiłki (chyba, że tyle zjedzą na wieczornym treningu, że grozi im pęknięcie). Helę np karmię przed zawodami bo najedzona lepiej myśli ;) .
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: socjalizacja szczeniąt

Post autor: hania »

Eni pisze:Na większości informacji o szkoleniach jest napisane, żeby nie karmić psa przed zajęciami. Podejrzewam, że chodzi o taki głód. Jeśli karma ma być za coś nagrodą, to musi być w danym momencie atrakcyjna.
Nasi kursanci też otrzymują informację, żeby nie karmić psa przed szkoleniem. Ale to chodzi o np niedawanie śniadania o 8 jeśli szkolenie jest o 10 a nie o głodzenie psa.
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: socjalizacja szczeniąt

Post autor: hania »

ogończyk pisze: Żeby była zupełna jasność. Każdy sposób, jeżeli jest skuteczny - jest DOBRY i bez względu na obiekcje natury mentalnej wart stosowania, kiedy inne zawodzą. Zapewniam, że sam użyłbym teletaktu, gdybym uznał taką potrzebę. Sęk w tym, że z wypowiedzi delii zrozumiałem, że teletakt przedstawiono na prelekcji, jako alternatywną, równie "naturalną", jak każda inna, metodę podstawowego szkolenia psów. Dlatego zdrętwiałem. :strach_4: (Dzięki delia za sprostowanie.)

Pzdr.
Ogończyku ale np dla mnie zupełnie czym innym jest użycie teletaktu gdy zachowania psa zagrażają jemu lub otoczeniu (np poluje na samochody na autostradzie) a zupełnie czym innym użycie go by śrubować wyniki sportowe (to robimy najbardziej dla siebie).

AniaW tu można popatrzeć na prowadzącego http://www.scucka.com/en/o-nas/ i pewnie trochę przez ten pryzmat podchodzić do tego co mówił. To co wytrzyma maliniak szkolony do IPO niekoniecznie uda się zastosować do delikatniejszego psa z tak samo dobrym efektem.

Do poczytania - też o budowaniu motywacji na jedzenie ale trochę inaczej.
http://www.team-spirit.pl/content/budow ... w-jedzenie
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: socjalizacja szczeniąt

Post autor: Ania W »

delia pisze:
Metoda ma na celu szybkie i skuteczne uwarunkowanie psa. To tak jak gwiżdżemy gwizdkiem i dajemy michę, po pewnym czasie pies przybiega na każdy gwizdek mimo, że michy już nie dostaje.
Każdy pies dostaje ileś tam gram karmy dziennie. Szkoląc psa dajemy mu tą karmę, nie po jednym chrupku jak przysmaki, ale tyle ile nam się weźmie. Jak karma nam się skończy, kończymy szkolenie – pies swoje co miał to zjadł. Jak pies się uwarunkuje to powoli odchodzi się od nagradzania karmą w zamian za pochwałę, głaskanie itd. a niewykorzystaną karmę pies dostaje w innym czasie np. jak ładnie coś zrobi w domu np. zawaruje, grzecznie zostanie w miejscu.
Warunkowanie ok . Sama warunkowałam, chociażby na kliker.
Chociaż z tym przywołaniem na każdy gwizdek, mimo, że pies nie dostaje nagrody to już bym się aż tak daleko nie posunęła ;). Z mojego doświadczenia z ogarami wynika, że mimo, że szczeniaki były warunkowane na gwizdek odkąd zaczęły dostawać jeść i potem właściciele (a przynajmniej część ;) ) stosowała gwizdek to i tak się okazywało, że z przywołaniem bywa różnie.
Po pierwsze kilka braków nagrody i szybko okazywało się, że to już nie taka maszynka, a swój rozum ma. Po drugie w otoczeniu dla psa jest masa dużo bardziej interesujących rzeczy niż jakiś malusi smaczek...a co dopiero jak go nie ma w ogóle. :tia:

Doceniam rolę jedzenia w szkoleniu, zwłaszcza mając ogara, który w szarpaniu się widzi umiarkowaną radochę, a w aporcie to już żadnej. Jedzenia odgrywa też dużą rolę w socjalizacji psów znajd, które często mają duże traumy za sobą. Wtedy oczywiście sama proponuję skarmianie psa tylko z ręki. Z tym, że jestem zwolennikiem teorii, że pies ma zwyczajnie prawo do jednego najedzenia się dziennie. Ma prawo mieć poczucie sytości, a pies w ten sposób szkolony takiego poczucia nie ma nigdy. Oczywiście pewnie niektórzy wrócą do normalnego karmienia po tygodniu czy dwóch, ale inni zachwyceni psem kręcącym się wokół nóg i czekającym na każde słowo byle by dostać cokolwiek do jedzenia , (zwłaszcza mający aspiracje sportowe) będą pewnie traktowali to jako sposób na życie…Nie wiem może źle interpretuję motywację u psa ja tu tej motywacji jako takiej nie widzę, tylko widzę głód.
Także sposób delii i to co zamieściła hania jest zupełnie nie dla mnie. Ja psu miski nie zlikwiduję ;)
delia pisze:
Testowałam metodę (bez obroży elektrycznej) na swoim psie przez krótki czas - działa. Efekt był już trzeciego dnia. Pies wpatrzony w przewodnika, reagował na każde skinienie.
Można spróbować lub nie. Oczywiście każdy pies może reagować inaczej.
hania pisze:Ja chyba wolę zaczynać od mniej inwazyjnych metod. .
Tym bardziej, że trudno mówić tutaj o motywacji współpracy z przewodnikiem, a raczej o lęku przed bodźcem negatywnym. Chyba że komuś chodzi o psa na pilota...
Przy czym ja też nie traktuję teletaktu jak narzędzia tortur, ale jest to narzędzie pracy z psem, gdy zawiodą inne metody i na jednej szali kładziemy komfort psa, a na drugiej jego bezpieczeństwo i bezpieczeństwo właściciela.

hania pisze:
AniaW tu można popatrzeć na prowadzącego http://www.scucka.com/en/o-nas/ i pewnie trochę przez ten pryzmat podchodzić do tego co mówił. To co wytrzyma maliniak szkolony do IPO niekoniecznie uda się zastosować do delikatniejszego psa z tak samo dobrym efektem.
No to dość wymowne zdjęcie :D
Matko czegoż to ten pies nie ma szyi, a jeszcze człowiek musi być tak zabezpieczony i z kijem w ręku ;)
Awatar użytkownika
Ewka
Posty: 3817
Rejestracja: poniedziałek 03 sty 2011, 19:12
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Błonie

Re: socjalizacja szczeniąt

Post autor: Ewka »

Przyznam szczerze, że aż zdrętwiałam, kiedy przeczytałam o "metodzie" Pana Czecha czy Słowaka...
I mam tylko jedno pytanie, bo zupełnie nie rozumiem - po co w ogóle temu Panu oraz zwolennikom jego metod pies? :strach_2:
Byleby w sercu ciągle maj!
Awatar użytkownika
AniaRe
Posty: 271
Rejestracja: poniedziałek 01 gru 2008, 08:33
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łubno
Kontakt:

Re: socjalizacja szczeniąt

Post autor: AniaRe »

Ania W pisze: Także sposób delii i to co zamieściła hania jest zupełnie nie dla mnie. Ja psu miski nie zlikwiduję ;)
Jakos się pogubiłam w tym, co napisałaś. Hania nie likwiduje przecież psu miski? Odwrotnie: napisała, że pies pomimo nagradzania smakami w treningu, swój posiłek dostaje (chyba, że tyle zeżarł w czasie pracy, że kolacje juz wciągnięta zastała)
Naszy psy dostaja swoje posiłki, czy trenują, czy nie. Jeśli w treningu było wiecej smaków, to kolacja jest odpowiednio symboliczna, ale jest.

Karmienie wyłacznie z ręki czasami się sprawdza, ale wielu psom jest potrzebna rutyna stałego posiłku.
A już takie techniki, że 3 dni nie karmię, żeby zaczął ćwiczyć, to już "trochę" wykracza poza dobrostan psa..... a trening z psem ma być możliwie miły dla obu stron, zwłaszcza taki "sportowy" a nie dla bezpieczeństwa.
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: socjalizacja szczeniąt

Post autor: Ania W »

hania pisze:
Do poczytania - też o budowaniu motywacji na jedzenie ale trochę inaczej.
http://www.team-spirit.pl/content/budow ... w-jedzenie
Tutaj jest o likwidowaniu miski.
Awatar użytkownika
delia
Posty: 249
Rejestracja: niedziela 16 cze 2013, 23:40

Re: socjalizacja szczeniąt

Post autor: delia »

No to dość wymowne zdjęcie :D
Matko czegoż to ten pies nie ma szyi, a jeszcze człowiek musi być tak zabezpieczony i z kijem w ręku ;)
Bo to pewnie jest metoda kija i marchewki :D :D :D

Odnoszę wrażenie że wszyscy się już trochę pogubiliśmy w tym co czytamy, a czego nie doczytamy w różnych komentarzach i wychodzą z tego nieporozumienia.
Moim zamiarem było podzielenie się informacją na temat nowo poznanej metody i tyle. Miałam nadzieję, że inni też podzielą się informacjami na temat innych metod szkolenia, tak aby każdy mógł wybrać coś dla siebie.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 30 cze 2014, 18:40 przez delia, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: socjalizacja szczeniąt

Post autor: Ania W »

delia pisze:
Odnoszę wrażenie że wszyscy się już trochę pogubiliśmy w tym co czytamy, a czego nie doczytamy w różnych komentarzach i wychodzą z tego nieporozumienia.
Moim zamiarem było podzielenie się informacją na temat nowo poznanej metody i tyle. Miałam nadzieję, że inni też podzielą się informacjami na temat innych metod szkolenia, tak aby każdy mógł wybrać coś dla siebie.
Delia -mam taką prośbę.
Właśnie dlatego, że potem łatwo się pogubić piszmy o jednym temacie w wątku. Sama założyłaś wątek dotyczący socjalizacji mimo, że podesłałam namiary na wątek, który poruszały ten temat. Potem przeskoczyłaś na szkolenie, teraz na jazdę samochodem.
Wątek o jeździe samochodem jest tutaj :
http://www.ogarkowo.pl/viewtopic.php?f= ... samochodem" onclick="window.open(this.href);return false;
i sporo już jest tam na ten temat napisane.
Jeżeli nie padła odpowiedź na twoje problemy to tam proszę zadaj dalsze pytania.Unikniemy zbędnego zamieszania, a i zaglądającym na forum łatwiej będzie potem znaleźć odpowiedź na nurtujące ich pytania.
Przy okazji do wszystkich - na górze jest funkcja szukaj, która ułatwia szukania interesujących nas tematów.
Wpisy nie związane z tematem będą kasowane
ODPOWIEDZ