Klatka - czy? A jeśli tak to jaka?

Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Klatka - czy? A jeśli tak to jaka?

Post autor: BasiaM »

qzia pisze::piwko: :piwko: Pewnie mało po świecie jeździcie i w hotelach nie sypiacie. Nie wszystkie hotele lubią kłaki w łóżku i sierść wszędzie, pogryzione meble i obsikane kanapy. Czasami fajnie jest spokojnie wyjść z pokoju na romantyczną kolację czy drinka w hotelowym barze. Nie wspomnę o zwykłym śniadaniu kontynentalnym. :gleba: :gleba:
Wręcz przeciwnie ... podróżujemy dość sporo nawet z psami. Jeśli już jedziemy to wybieramy hotele czy pensjonaty, które akceptują psy nawet za granicą.
Moje psy NIGDY nie pogryzły mebli ani u nas w domu ani w hotelu ani nigdzie, NIGDY nie sikały w obcych miejscach w pomieszczeniu a na kanapach to śpią a nie sikają :wow_3:
Nie mamy problemu zostawić je w pokoju czy apartamencie. Inni mieszkańcy nawet nie wiedzą, że w pokoju śpią psy, dopóki nas nie zobaczą razem :psiako:
Nie wiem od czego to zależy ale wydaje mi się, że od wychowania i to wcale nie twardą ręką :niewka:
W psim hotelu urzędują w domu z domownikami i ich psami, grzeczne, nie awanturują się, bawią, śpią ... a jak po nie wracam to do auta nie chcą wejść :gleba:
No co ja za to mogę, że mam takie kulturalne ogary ? :niewka:

PS. w hotelach zdarzało się nawet, że w recepcji pani patrząc na psy dawała nam inny, większy apartament, żeby psy nie musiały "kisić" się w jednym pokoju razem z nami i miały więcej miejsca :jezyk_3:
W górach w schronisku dostawały koce PTTK do spania, żeby miały mięciutko :piwko:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
inodi
Posty: 55
Rejestracja: poniedziałek 20 kwie 2015, 13:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Żywiec

Re: Klatka - czy? A jeśli tak to jaka?

Post autor: inodi »

Noo dobra, po rozmowie z hodowczynią w zasadzie podjęłam decyzję - to było jakieś 2 godziny temu, że szczenior będzie korzystał z pokociego, sporego kontenera plastikowego i jeśli go polubi, to kupimy klatkę kiedy z kontenera wyrośnie. Teraz, po lekturze Waszych wpisów klatka wydaje się być na nowo WSPANIAŁYM pomysłem :fiufiu: Do wyobraźni przemówiły mi szczególnie wyżarte drzwi lodówki :szacun_1: No więc kennel wraca na tapetę - ja tam nie widzę niczego niestosownego w urządzeniu psu bezpiecznego kąta w klatce - przewiewnie, z widokiem na otoczenie. Nam, ludziom, kraty mogą się kojarzyć jednoznacznie, ale na psa skojarzenie mamy wpływ my. Przypuszczam, że jeżeli przytulna miejscówka w postaci klatki będzie czekała na maluszka od pierwszych dni w domu, to bez problemu się przyzwyczai.
Moje psy NIGDY nie pogryzły mebli ani u nas w domu ani w hotelu ani nigdzie, NIGDY nie sikały w obcych miejscach w pomieszczeniu a na kanapach to śpią a nie sikają :wow_3:
Nie mamy problemu zostawić je w pokoju czy apartamencie. Inni mieszkańcy nawet nie wiedzą, że w pokoju śpią psy, dopóki nas nie zobaczą razem :psiako:
Nie wiem od czego to zależy ale wydaje mi się, że od wychowania i to wcale nie twardą ręką :niewka:


Wow, pozazdrościć. A używaliście może w okresie szczenięcym dużo gryzakowych zabawek? Dunbar np. radzi żeby przez pierwsze tygodnie miska była tylko na wodę, a suchą karmę dawać z konga i z ręki jako przynętę/nagrodę (to chyba przy założeniu że szczeniak dostaje tylko suche) i to ma pomóc w przeciwdziałaniu zniszczeniom - pies zajęty kongiem i przyzwyczajony, że to jest właściwy przedmiot do żucia.
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13064
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Klatka - czy? A jeśli tak to jaka?

Post autor: kasiawro »

Nie wiem gdzie takie schroniska PTTK są, bo my z ogarem zeszliśmy sporo i nikt nam nie proponował :tia:
Pewnie wiedzieli, że te psy mniej kulturne z małego miasteczka ;). Poza tym nasze ganiają dziki ;).

Wracając do tematu to każdy szczeniak wychodzący z naszej hodowli był socjalizowany i obcował w klatce.
Dla jednych właścicieli to się przydało, dla innych nie i pies o takim cudzie zapominał.
To też kwestia temperamentu psa. Moje dwa są/były jak dwie planety.

Polecam to co Qzia pisała, plastikowe dno i składana. W bagażniku można położyć pod legowisko, a na to psy.
Super, że o takie różne rzeczy pytasz :zgoda: .
Awatar użytkownika
inodi
Posty: 55
Rejestracja: poniedziałek 20 kwie 2015, 13:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Żywiec

Re: Klatka - czy? A jeśli tak to jaka?

Post autor: inodi »

Polecam to co Qzia pisała, plastikowe dno i składana. W bagażniku można położyć pod legowisko, a na to psy.
Dzięki! Bardzo sobie cenię, że mogę skorzystać z Waszych doświadczeń.
Super, że o takie różne rzeczy pytasz :zgoda: .
Raczej się trochę obawiam, że zaczniecie się tym moim dopytywaniem niecierpliwić, dla Was pewne rzeczy są już mniej lub bardziej oczywiste :geek: Za każdym razem staram się skorzystać z opcji "Szukaj" i wiele informacji wydłubałam z innych wątków, ale jednak możliwość dowiedzenia się co sądzicie w konkretnym temacie na tą chwilę - w końcu trendy też się zmieniają- jest super.
Awatar użytkownika
Wigro
Posty: 1735
Rejestracja: wtorek 21 paź 2008, 00:30
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: WA-WA

Re: Klatka - czy? A jeśli tak to jaka?

Post autor: Wigro »

inodi pisze:.... Przypuszczam, że jeżeli przytulna miejscówka w postaci klatki będzie czekała na maluszka od pierwszych dni w domu, to bez problemu się przyzwyczai.
.
Dokładnie tak (jeszcze od góry szmata). Nasz jak przyszedł do nas, zaraz wparował do klatki (nigdy nie zamykanej) i zawsze tam zwiewa jak atakuje go odkurzacz albo chce mieć spokój i wtedy go nie nękamy.
Nasza ma 100x55 (trochę mało szerokości, ale się przyzwyczaił)x 70wys.
Ogar dobry:Gęby długiej. Paznokci tępych. Zadu przestronnego, łakomy, zwajca.
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Klatka - czy? A jeśli tak to jaka?

Post autor: BasiaM »

kasiawro pisze:Nie wiem gdzie takie schroniska PTTK są, bo my z ogarem zeszliśmy sporo i nikt nam nie proponował :tia:
Są są tylko trzeba na odludzie iść :psiako: :jezyk_3:
inodi pisze:Wow, pozazdrościć. A używaliście może w okresie szczenięcym dużo gryzakowych zabawek?
Moje psy stały dostęp mają do miski z wodą. Jedzenie od samego początku dostawały o tych samych porach.
Jeśli szliśmy na spacer i brałam przysmaki jako nagrody do nauki to dostawały mniej jedzenia po prostu.
Gryzaki miały i konga też ale raczej jako zajęcie podczas naszej nieobecności albo nudów :mrgreen:
chyba nigdy jako zamiennik śniadania czy kolacji.
U nas jakoś tak było, że starszy jest bardzo spokojnym i mądrym psem ... nie niszczył, nie obsikiwał mebli, nie rozgryzał dywanów itp ...
Do południa po spacerze spał, aktywny robił się popołudniami kiedy wracaliśmy z pracy.
Kiedy pojawiła się Coda brała przykład z niego a on ją uczył.
Raz młoda wbiła zęby w drewnianą komodę.
Był to pierwszy i ostatni raz - Uchaty tak ją obwarczał, że zrozumiała na całe życie, że tak nie wolno :zly3:
Albo nam się udało, albo jakoś tak fajnie nam wyszło, że mamy tak grzeczne i bezproblemowe psy :niewka:
Wydaje mi się, że włożyłam też w ich wychowanie dużo pracy ale wychodziło to naturalnie i opłacało się i obyło się bez klatek, psich przedszkoli, obroży elektrycznych, nakazów i zakazów :psiako:
Odpukać, póki co tam gdzie mieszkamy sąsiedzi nie mogą się nachwalić jakie nasze psy są spokojne i ułożone, lubią się z osiedlowymi burkami, chętne do zabawy, witają sąsiadów, w domu nie szczekają, podczas naszej nieobecności po prostu śpią :sen:
Czasem zabieram je do pracy, ale one tam też śpią, ponieważ do południa tak są nauczone i tyle :niewka:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Klatka - czy? A jeśli tak to jaka?

Post autor: Ania W »

Marzena i Czarek pisze:My też nie mamy i nie zamierzam kupować . Jeżdżą w bagażniku. Na wystawie leżą na trawie wyluzowane, a nie w klatkach, jak dzikie zwierzęta.
No mam wrażenie, że na warszawskiej jednak w Dwururce obudził się dziki zwierz. Z klatki by się tak łatwo nie oswobodziła jak z szelek ;)
inodi pisze: No więc kennel wraca na tapetę - ja tam nie widzę niczego niestosownego w urządzeniu psu bezpiecznego kąta w klatce - przewiewnie, z widokiem na otoczenie. Nam, ludziom, kraty mogą się kojarzyć jednoznacznie, ale na psa skojarzenie mamy wpływ my. Przypuszczam, że jeżeli przytulna miejscówka w postaci klatki będzie czekała na maluszka od pierwszych dni w domu, to bez problemu się przyzwyczai.
Dokładnie tak jest. Tym bardziej, że odpoczywanie w ograniczonej przestrzeni jest dla psa czymś zupełnie naturalnym (nora).
Jeżeli klatkę wprowadza się spokojnie i stopniowo to pies świetnie się odnajdzie w tej sytuacji . Nawet jak czasami mu się to nie bardzo podoba na początku to potem przesypia…dokładnie tak jakby spał na kanapie.
A jako osoba posiadająca jednego ogara może niezbyt kulturalnego, ale za to wielce inteligentnego i kreatywnego (siostra tego od lodówki, również otwierająca wszystko co da się otworzyć…może poza sejfem…na razie ;) ) doceniam klatkę zwłaszcza podczas wyjazdów. Z resztą drugi, nie mający w sobie genu zniszczenia, ma niefajny zwyczaj walenia łapą w drzwi w celu opuszczenia pomieszczenia - to niestety dość często pozostawia ślady. :zly1:
Poza tym na jednym ze szkoleń użytkowych rozłożona przy budynku klatka Łozy cieszyła się sporym powodzeniem – ponieważ była otwarta psie koleżanki chętnie z niej korzystały. Nikt tych psów nie zmuszał, nikt wcześniej nie uczył . Wchodziły do niej ponieważ tam czuły się bezpiecznie i było spokojnie.
Na wystawach natomiast bardzo lubię mieć klatkę szmaciankę – przewiewna , daje cień, po psie nikt nie depcze, nikt w tyłek nie ugryzie. Tylko czasem rąk mało ;)

„Wild ogar”….zaczyna mi się podobać :cwaniak:
inodi pisze:Noo dobra, po rozmowie z hodowczynią w zasadzie podjęłam decyzję - to było jakieś 2 godziny temu, że szczenior będzie korzystał z pokociego, sporego kontenera plastikowego i jeśli go polubi, to kupimy klatkę kiedy z kontenera wyrośnie.
Hmm. A w jakim wieku odbieracie szczeniaka? Wydaje mi się, że musiałby to być baaardzo spory kontener (maincoon plus albo nawet ryś ;) ) Do klatki przyzwyczaja się psa dość długo, a z kontenera błyskawicznie wyrośnie. Poza tym myślę, że skoro zakładacie korzystanie z takie sprzętu to lepiej od razu przyzwyczaić malucha do docelowej klatki i tego, że będzie to klatka metalowa. W takiej klatce będzie też wystarczająco dużo miejsca, żeby miał tam kącik do zabawy, do jedzenia i do spania czyli łatwiej będzie ją polubić. Ja np. na początku przyzwyczajania karmiłam i dawałam dobre rzeczy tylko w klatce. Nie wyobrażam sobie tego w kontenerze...
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Klatka - czy? A jeśli tak to jaka?

Post autor: miszakai »

My mamy od 8 lat taką http://www.kankan.pl/zakupy/65---zlote_ ... rdowe.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Pluto rozmiar...Ma plastikowe wysuwane dno i jest składana.
Basia, fajnie, że u Was "się obyło" ale ja nie traktowałabym ani klatki ani zakazów ani psiego przedszkola ani nawet obroży elektrycznej jako elementów bez których staram "się obyć" :roll:

To dobre rzeczy, nic złego.
Ja spośród postów o idealnych ogarach ;) wyłowiłam, że chcesz użyć najpierw plastikowego transportera a potem zmienić na większy...My postawiliśmy klatkę przed przywiezieniem szczeniaka. I dla Cygi to był dom, azyl, schronienie przed gośćmi, dziećmi itd. Kupiłabym od razu docelową, nie zmieniała...

Co do hoteli i pensjonatów. W Osadzie mamy często gości z psami. Są mile widziane. Jednak liczymy na to, że właściciele ogarniają swoje zwierzaki. I obserwuję, że nie zawsze psy zachowują się tak jak w domu. W domu spokojne, czekają na właściciela przesypiając, a w domku są w obcym miejscu, niepokoją się, czasem drapią i skaczą na okna, drzwi. Właściciele często zmuszeni są wymieniać się i np. jedno jedzie na spływ kajakowy z dzieckiem a drugie zostaje z psem, bo: wyje, skacze, szczeka do upadłego itp. Często nakręcają się widokiem psa z drugiego domku albo naszych. Zasłonięcie zasłon nic nie daje, bo psy je sobie odsłaniają. Pozostawione w transporterze/klatce przesypiałyby ten czas spokojnie.

Oczywiście bywają ideały, jednak sytuacje są rózne i nagle ideał się znarowi ;) , w tym cieczki lokalnej suczki, nadmierna terytorialność psów...Klatka pomaga. Cyga do dziś klatkę swoją bardzo lubi. Teraz mają wspólne miejsce pod schodami i nie raz słysze warczenie Cygi, bo gnojstwo jej przeszkadza. Jak stała klatka wybierała ją a nie miękki materac...
Obrazek
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Klatka - czy? A jeśli tak to jaka?

Post autor: SARABANDA »

Klatka dobra rzecz, szczególnie jak się podróżuje. Moje psy akurat nie mają, dobrze funkcjonują na wyjazdach bez klatek.
Sara z ciężkim ADHD w młodości, tylko zamknięta w kojcu 1x1m była w stanie się zatrzymać w biegu i zasnąć w nocy, od kiedy zaczęła kontrolować fizjologię zostawała też zamknięta w nim w mieszkaniu, kiedy wychodziłam do pracy ( około 5 godzin). Do 1,5 roku obowiązkowo, potem coraz rzadziej, zlikwidowałam kiedy przyszedł drugi pies a ona miała skończone 2 lata. Myślę że dała by się przyzwyczaić do klatki.
Czupryna od początku nie przyjmowała do wiadomości żadnych barier, oddzielenie części mieszkania metalowym 1m wysokim płotkiem powodowało że zawsze znajdowałam ją po powrocie po drugiej stronie a na drewnianej podłodze było jezioro na pół pokoju. Wpadała w panikę przy próbach zamknięcia w kojcu i natychmiast się wspinała i przechodziła. Nie widzę jej w klatce.
Czelna reagowała od samego początku paniką przy próbach zamknięcia w pokoju gdzie zamiast drzwi jest bramka metalowa, ale powoli małymi kroczkami udało się wyjść z tego i jest ok. Klatki nie próbowałam ale myślę że dało by się wypracować.
Na pewno lepiej zacząć jak szczeniak jest mały a docelowa klatka wielka, bo nie dostrzega jej jako ograniczenia wolności raczej jako element wyposażenia. Jak pies jest duży a klatka niewiele od niego większa to u niektórych psów jednak może budzić duży opór.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Klatka - czy? A jeśli tak to jaka?

Post autor: BasiaM »

miszakai pisze:Basia, fajnie, że u Was "się obyło" ale ja nie traktowałabym ani klatki ani zakazów ani psiego przedszkola ani nawet obroży elektrycznej jako elementów bez których staram "się obyć" :roll:

To dobre rzeczy, nic złego.
Absolutnie nie mówię, że to coś złego ;) ale jeśli mam wybór: spokojne miejsce, azyl pod schodami czy w innym kącie domu, nawet z bramką, żeby pies nie wchodził do innych pomieszczeń czy też druciana klatka to wybieram to pierwsze ;)
Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ