gryzienie, szczekanie, zabawa....
- agaziel
- Posty: 255
- Rejestracja: poniedziałek 16 mar 2009, 19:17
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Zielona Góra/Łężyca
Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....
Wiesz, ekspertem to Ja nie jestem, ale wiem po Tajdze, że spacery baaaardzo zmieniają sytuację. Przede wszystkim możecie wszyscy trochę odreagować i bez wątpienia psina jak się wybiega, to w domu mniej "dokazuje". Na spacerach nawet daje się głaskać i przytulać bez prób gryzienia Nas (no może nie tak w 100%) . BEDZIE OK
- agaziel
- Posty: 255
- Rejestracja: poniedziałek 16 mar 2009, 19:17
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Zielona Góra/Łężyca
Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....
Tak sobie jeszcze myślę, że może on potrzebuje tak jak dziecko (np mój syn), powolnego wyciszania zabawy a nie takiego nagłego jej zakończenia. Wyobrażam sobie, że w ferworze super zabawy, ktoś każe mi nagle siadać i mówi, że to koniec. Jak już pisałam, ekspertem nie jestem, ale cieszę się, że tyle piszesz, bo sama nie mam czasu, a wiele z tego co czytam, przydaje się nam do pracy z Tajgą. Trzymamy za Was kciuki!ESOX pisze:Gorzej jest jak bawimy się i w pewnym momencie jest KONIEC, kończymy na naszych zasadach i wtedy....się złości (nie smuci, że koniec zabawy) tylko ewidentnie złości....i wtedy np: po minucie przechodząc łapie już nie tylko za nogawkę tylko gryzie w nogę . Mówienie eee nakręca go jeszcze bardziej.
Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....
fakt...musimy wyciszająco... kończyć zabawę
co do spacerów - zdecydowaliśmy, że czekamy do końca . Będą wyjazdy na zamknięte tereny (koleżanka w Wawie ma ogródek, labradora no i nas zaprasza, w weekendy - działka) Wiem to mało....ale jak coś (nie daj Boże złapie) złapie, zarazi się.............to czeka nas dłuższe siedzenie. Wiem zarazić się wszędzie może ale... warszawskie trawniki nie przekonują nas tak jak te zamknięte tereny.
co do spacerów - zdecydowaliśmy, że czekamy do końca . Będą wyjazdy na zamknięte tereny (koleżanka w Wawie ma ogródek, labradora no i nas zaprasza, w weekendy - działka) Wiem to mało....ale jak coś (nie daj Boże złapie) złapie, zarazi się.............to czeka nas dłuższe siedzenie. Wiem zarazić się wszędzie może ale... warszawskie trawniki nie przekonują nas tak jak te zamknięte tereny.
- Malgosiaczek_27
- Posty: 1587
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:51
Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....
My również służymy swoimi "terenami" Nutka cieszy się z każdej wizyty
Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....
Zapraszam na bezpieczny ogród- Stare Włochy. Wynoszę tam nie szczepione szczeniaczki, jest to bezpieczny teren.
Moje suki już niejednego malca zsocjalizowały i wychowały. Jest szansa, że spotka jakiegoś kumpla do zabawy. Odwiedzają mnie często młody i zabawowy wnuk i czasem wnuczka. Bywa też młody Zagraj. Wszystkie te ogary "sprawdziły się" w 100% przy maluchach.
Być może moje suki najlepiej pokażą Twojemu maluchowi-że się nie złości i nie gryzie...i na ile można sobie pozwolić w zabawie...
Może w przyszłym tyg wpadniecie? Zadzwoń. Zapraszamy.
Moje suki już niejednego malca zsocjalizowały i wychowały. Jest szansa, że spotka jakiegoś kumpla do zabawy. Odwiedzają mnie często młody i zabawowy wnuk i czasem wnuczka. Bywa też młody Zagraj. Wszystkie te ogary "sprawdziły się" w 100% przy maluchach.
Być może moje suki najlepiej pokażą Twojemu maluchowi-że się nie złości i nie gryzie...i na ile można sobie pozwolić w zabawie...
Może w przyszłym tyg wpadniecie? Zadzwoń. Zapraszamy.
Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....
ojej ale nas miło zaskoczyliście. Dziękujemy. Jeśli to nie problem to może w tygodniu po pracy jakąś małą chwilę. Bylibyśmy wdzięczni.
My możemy potem zaprosić na działkę nad Pilicę (tam tylko szczepione psiaki...różne rzeczy na tej wiosce)
My możemy potem zaprosić na działkę nad Pilicę (tam tylko szczepione psiaki...różne rzeczy na tej wiosce)
Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....
niedzielny pobyt u rodziców na działce - pomógł baardzo. Uspokoił się a my zrozumieliśmy.....jak bardzo potrzebuje już się wybiegać. Mniej się nakręca.
Czy powinniśmy jakoś reagować jak gryzie swoje posłanie??? Czasem jak jest niezadowolony - chce się bawić a my jemy, lub coś robimy....wtedy, gryzie posłanie, rozwala je. W sumie nie przeszkadza....ale wyjada rzeczy ze środka (poduszka, rozgryza rogi kołdry - na razie legowiska nie kupujemy).
co do zaproszeń, skorzystalibyśmy z miłą chęcią. 10 minut biegania to dla niego baaardzo dużo.
Czy powinniśmy jakoś reagować jak gryzie swoje posłanie??? Czasem jak jest niezadowolony - chce się bawić a my jemy, lub coś robimy....wtedy, gryzie posłanie, rozwala je. W sumie nie przeszkadza....ale wyjada rzeczy ze środka (poduszka, rozgryza rogi kołdry - na razie legowiska nie kupujemy).
co do zaproszeń, skorzystalibyśmy z miłą chęcią. 10 minut biegania to dla niego baaardzo dużo.
Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....
skoro zdecydowaliście się nie wychodzić to może bardziej męczcie mu mózg? Już pisałam u was na blogu o kształtowaniu...
do ogrodu również bym zaprosiła gdybym go tylko miała
ale nie przejmujcie się tak - pamiętam jak to było ze szczeniakiem w mieszkaniu, bez wychodzenia... czytałam ze zapisaliście się na fajne szkolenie - więc będzie już tylko lepiej
do ogrodu również bym zaprosiła gdybym go tylko miała
ale nie przejmujcie się tak - pamiętam jak to było ze szczeniakiem w mieszkaniu, bez wychodzenia... czytałam ze zapisaliście się na fajne szkolenie - więc będzie już tylko lepiej
- Basia
- Posty: 443
- Rejestracja: poniedziałek 23 mar 2009, 11:23
- Gadu-Gadu: 3582961
- Lokalizacja: Warszawa
Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....
ESOX jak masz ochotę to wpadnijcie z Dunajem na Ursus, niech poszaleje trochę ze swoja siostrą. Co prawda nie mamy ogródka (niestety mieszkanie w bloku), ale teren jest zamknięty i biegają tylko zaszczepione psiaki
Pozdrawiamy,
Basia i Zuzia
Basia i Zuzia
Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....
Jak wam odpowiada taras zamiast ogródka to weźcie "dzieciaki" i na Kolorową zapraszam