Szczekanie na obcych

Awatar użytkownika
Ola i Dunaj
Posty: 2107
Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
Gadu-Gadu: 9495783
Lokalizacja: Młynki

Re: Szczekanie na obcych

Post autor: Ola i Dunaj »

Ania W pisze:I z doświadczenia wiem że trzymanie kufy wcale nie oznacza że nie wydobywa się z psa żaden dźwięk ;)
:gleba:
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
Awatar użytkownika
Czata
Posty: 846
Rejestracja: sobota 30 sty 2010, 07:31
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Wrocław

Re: Szczekanie na obcych

Post autor: Czata »

Cały problem polega na tym,że najczęściej pies jest dalej i mija chwila zanim do niego dobiegnę :gleba: . Jednocześnie taki obszczekiwany obrzuca psa i mnie inwektywami, niekiedy macha rękoma, a to jeszcze bardziej psa wkurza :zly2: a ten obiega człowieka i jest :gleba:
Zatem nie za bardzo psa można złapać za pysk.
Jagoda z Czatą Nowogary i Poraj z Zadrą-Esterą z Ogarów z Kniei
Awatar użytkownika
wszoleczek
Posty: 1894
Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
Gadu-Gadu: 3431453
Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
Kontakt:

Re: Szczekanie na obcych

Post autor: wszoleczek »

To może na razie puszczaj psa w kagańcu :mysl_1: Przynajmniej ludzie będą Ci mogli naskoczyć :tia:
Natalia i Nero
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Szczekanie na obcych

Post autor: Ania W »

Ja bym raczej psa nie spuszczała bo ja się tam nie dziwię że ludziom cisną się brzydkie słowa na usta - w końcu to nie jest mały pies, jak ktoś się dodatkowo boi psów to może czuć się zagrożony.
Kaganiec może być półśrodkiem ale w wielu miejscach trzeba psa wyprowadzać NA SMYCZY I W KAGAŃCU ...więc z tym naskakiwaniem to różnie bywa.;)

Ja ostatnio się wkurzyłam bo wyprowadzam Łozę na osiedlu na smyczy i w kagańcu (bo zżera) a oszczekał nas york , przy czym Łoza cała rozanielona od razu chciała się bawić. Podeszłyśmy bliżej właścicielki i Łoza wykonała ruch w jej stronę. Nie skoczyła, jakby próbowała podbiec ale ją zastopowałam bo była na smyczy i od razu usłyszałam " Pani trzyma tego psa!" . Była krótka wymniana zdań ;) Mój na smyczy i w kagańcu - jaj ujadający york luzem ale w kurteczce z kapturkiem ;)
Awatar użytkownika
wszoleczek
Posty: 1894
Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
Gadu-Gadu: 3431453
Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
Kontakt:

Re: Szczekanie na obcych

Post autor: wszoleczek »

A ja się boję małych psów :gleba: Jak widzę małe puszczone luzem, to się nie obejdzie bez komentarza :twisted: . A jak ktoś nie chce wziąć psa, to mówię, że mogę mojego nie utrzymać, a dla niego małe pieski to zwierzyna łowna :tia:

Może przywołuj psa jak tylko zobaczysz ludzi na horyzoncie i zapinaj na smycz :mysl_1:

Ania W
Może Pani się bała tak groźnego psa (w końcu w kagańcu chodzi :D to na pewno groźny) :arrow: ja się spotkałam z pytaniami 'agresywny, że w kagańcu chodzi?', a wytłumaczenie, że pies ma obowiązek w kagańcu chodzić, dla niektórych jest moim osobistym wymysłem :?
Natalia i Nero
Awatar użytkownika
Basia
Posty: 443
Rejestracja: poniedziałek 23 mar 2009, 11:23
Gadu-Gadu: 3582961
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szczekanie na obcych

Post autor: Basia »

My prowadzamy często Minę na kantarze i zauwazyłam, że ludzie od razu inaczej się na nas patrzą. Spotkałam się od razu z wieloma uwagami, że pies napewno jest agresywny i dlatego ma kaganiec.
Co dziwne z podobnymi opiniam spotakałam się też w miejskich autobusach, gdzie obowiązkiem jest przewozić pasa na smyczy i w kagańcu :tia:
Pozdrawiamy,
Basia i Zuzia
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8080
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Szczekanie na obcych

Post autor: BasiaM »

To fakt ... zazwyczaj jak ludzie widzą psa w kagańcu to są przekonani, że pies jest groźny.
musia ma gończego - Opusa. Jak sama mówi- psa śmietnikarza :tia:
Szłyśmy kiedyś na spacer do parku ... przed nami jakieś kobity z pieskami szły i od razu schodziły z drogi bo groźny pies w kagańcu szedł z nami.
musia z daleka krzyczała - 'nie bać się, on śmietnikarz jest i ma kaganiec. groźny nie jest'
...ale i tak ludzie z dystansem podchodzili :niewka:

Prawdą też jest, że najgorsze to te małe burki biegające bez smyczy.
Tym obszczymurkom ( sorry ale u nas wyjątkowo dziwne psie towarzystwo mieszka ) wszystko wolno :zly3:
Raz jeden taki biegł za mną i Uchatkiem przez pół osiedla. Cały czas doskakiwał do łap Uchatego i ujadał piskliwie... miałam ochotę go walnąć :zly3:
Nagle zza bloku wyszedł facet z piwkiem w ręku i jeszcze do mnie pretensje miał, że ja się wściekam na jego psa a on przecież nikogo nie pogryzł :zly2:

Normalnie ręce opadają ...
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Szczekanie na obcych

Post autor: Ania W »

BasiaM pisze: Prawdą też jest, że najgorsze to te małe burki biegające bez smyczy.
Tym obszczymurkom ( sorry ale u nas wyjątkowo dziwne psie towarzystwo mieszka ) wszystko wolno :zly3:
Raz jeden taki biegł za mną i Uchatkiem przez pół osiedla. Cały czas doskakiwał do łap Uchatego i ujadał piskliwie... miałam ochotę go walnąć :zly3:
Nagle zza bloku wyszedł facet z piwkiem w ręku i jeszcze do mnie pretensje miał, że ja się wściekam na jego psa a on przecież nikogo nie pogryzł :zly2:

Normalnie ręce opadają ...
Ja nie wiem czy małe burki sa nagorsze czy duże rasowe...myślę, że to nie ma znaczenia o tyle, że ludzie instynktownie boją się dużych(niekiedy nie bezpodstawnie) a najczęściej małe są najbardziej wyrywne i na pewno głośne.
Ja mam coraz mniejsze sentymenty - powiedziałabym temu panu że właśnie złapał mojego psa za łapę i bardzo proszę o okazanie książeczki zdrowia z aktualnym szczepieniem.
Jak szłam kiedyś ulicą, między domkami jednorodzinnymi i pod bramą wyskoczył mały , nisko zawieszony i złapał Barda za nogę (delikatnie ale to nie miało dla mnie znaczenia) to się wróciłam, wyciągnęłam właściciela z domu i poprosiłam o książeczkę....tyle mojego.
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Szczekanie na obcych

Post autor: hania »

Ania W pisze: Ja nie wiem czy małe burki sa nagorsze czy duże rasowe...myślę, że to nie ma znaczenia o tyle, że ludzie instynktownie boją się dużych(niekiedy nie bezpodstawnie) a najczęściej małe są najbardziej wyrywne i na pewno głośne.
Najgorsi są nieodpowiedzialni właściciele.
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Szczekanie na obcych

Post autor: miszakai »

wszoleczek pisze:pies ma obowiązek w kagańcu chodzić, dla niektórych jest moim osobistym wymysłem
Ale nie ma takiego obowiazku :zdziw_4:
Zalezy to od uchwał Rady danego Miasta ale nie generalizujmy. W Warszawie np. na smyczy i w kagańcu łącznie w miejscach publicznych muszą być prowadzone tylko rasy agresywne. W miejscach mało uczęszczanych psa rasy agresywnej możemy spuścić ze smyczy ale zostaje w kagańcu a cała reszta może być bez smyczy i kagańca - w tym małe burki i ogary:)...
Mnie denerwuje właśnie, że ludzie myślą, że jak założą kaganiec psu biegającemu luzem po parku to są bardziej w porządku niż ci, którzy puszczają zupełnie luzem. I ci i ci łamią przepisy. Ja oczywiście też je łamię i puszczam luzem jak tylko mogę ale wiem przynajmniej, które łamię i się nie kłócę - jak ktoś chce, żebym psa zapięła na smycz lub jak widzę, że czuje się niekomfortowo to zapinam szybciutko.
W środkach komunikacji miejskiej natomiast jak najbardziej w kagańcu i na smyczy - przynajmniej w Warszawie...
Z Cygaro też miałam tak, że kantar powodował zupełnie inną reakcję na psa - Cygaro natomiast go nie cierpiał i wcale nie wyglądał groźnie tylko straszliwie...nieszczęśliwie :niewka:
Ludzie są wzrokowcami i nie można obrażać się na rzeczywistość. Pies wielkości ogara budzi respekt i niektórzy mają prawo mieć coś przeciwko. Wtedy trzeba się dostosować. A swoją drogą ja mam oczy dookoła głowy i sprytnie korzystam jak mogę :jezyk:
Obrazek
ODPOWIEDZ