BABESZJOZA
Re: BABESZJOZA
Przypadek Łozy.
No to trafiło się i nam. Łoza (świeżo zakroplona) poprzedni weekend spędziła sobie na łonie natury. Po sobotnim spacerze dwa kleszcze na kocu, po niedzielnym trzy - albo martwe albo mocno niemrawe więc cieszyłam się, że preparat tak super działa ( a przy okazji nie chodząc od tygodnia nigdzie dalej na spacery , kolejne dwa kleszcze martwe znalazłam na jej kocu w piątek).
W czwartek przywitała mnie normalnie ale była trochę zziajana. Pomyślałam, że może wcisnęła się w fotel i zwyczajnie zgrzała...a już pewnie miała temperaturę. Normalnie zjadła. Ale już w piątek rano nie ruszyła się za mną do kuchni. Nie podziałało też na nią sypnięcie suchego kotu. Łaskawie, nie ruszając się z miejsca, wzięła jeden chrupek suchej. No to ja od razu za termometr - 39.7 C. I zamiast jechać do pracy pojechałam do weta, bo stawiałam właśnie na babeszjozę ( dodatkowo blade dziąsła) więc nie traciłam czasu. Już po morfologi było widać, że babeszjoza i potwierdził to wymaz. W chemii nerki ok, wątroba podrażniona ( ale wątroba to pikuś przy nerkach).
Oczywiście były kroplówki, masa zastrzyków ( w tym imizol, po którym akurat Łoza wymiotowała).
Jest lepiej - spadła temperatura, lepiej je chociaż to nie jest jeszcze jej apetyt. Kombinuję jak ją nawadniać jeszcze domowymi metodami
Łoza oprócz niejedzenia i temperatury (no i bladości) nie miała żadnych dodatkowych objawów. Gdyby nie to, że ona jest bardzo żarta i do tej pory raz odmówiła jedzenie mając też ok 40 C temperatury to łatwo było przegapić pierwsze objawy. Na spacerze normalnie się załatwiała, mocz kolorystycznie ok. Tylko zaalarmował mnie brak apetytu.
Teraz czekają nas jeszcze badania kontrolne.
aha ! I jeszcze jeden ciekawy przypadek.
W czerwcu w tej lecznicy był pies, który wracał 4 razy, mniej więcej co tydzień. Już wydawało się że ok ale objawy wracały a leki najwyraźniej nie działały. Dopiero podanie ludzkiego leku ( o ile dobrze zrozumiałam przeciwmalarycznego) podziałało.
No to trafiło się i nam. Łoza (świeżo zakroplona) poprzedni weekend spędziła sobie na łonie natury. Po sobotnim spacerze dwa kleszcze na kocu, po niedzielnym trzy - albo martwe albo mocno niemrawe więc cieszyłam się, że preparat tak super działa ( a przy okazji nie chodząc od tygodnia nigdzie dalej na spacery , kolejne dwa kleszcze martwe znalazłam na jej kocu w piątek).
W czwartek przywitała mnie normalnie ale była trochę zziajana. Pomyślałam, że może wcisnęła się w fotel i zwyczajnie zgrzała...a już pewnie miała temperaturę. Normalnie zjadła. Ale już w piątek rano nie ruszyła się za mną do kuchni. Nie podziałało też na nią sypnięcie suchego kotu. Łaskawie, nie ruszając się z miejsca, wzięła jeden chrupek suchej. No to ja od razu za termometr - 39.7 C. I zamiast jechać do pracy pojechałam do weta, bo stawiałam właśnie na babeszjozę ( dodatkowo blade dziąsła) więc nie traciłam czasu. Już po morfologi było widać, że babeszjoza i potwierdził to wymaz. W chemii nerki ok, wątroba podrażniona ( ale wątroba to pikuś przy nerkach).
Oczywiście były kroplówki, masa zastrzyków ( w tym imizol, po którym akurat Łoza wymiotowała).
Jest lepiej - spadła temperatura, lepiej je chociaż to nie jest jeszcze jej apetyt. Kombinuję jak ją nawadniać jeszcze domowymi metodami
Łoza oprócz niejedzenia i temperatury (no i bladości) nie miała żadnych dodatkowych objawów. Gdyby nie to, że ona jest bardzo żarta i do tej pory raz odmówiła jedzenie mając też ok 40 C temperatury to łatwo było przegapić pierwsze objawy. Na spacerze normalnie się załatwiała, mocz kolorystycznie ok. Tylko zaalarmował mnie brak apetytu.
Teraz czekają nas jeszcze badania kontrolne.
aha ! I jeszcze jeden ciekawy przypadek.
W czerwcu w tej lecznicy był pies, który wracał 4 razy, mniej więcej co tydzień. Już wydawało się że ok ale objawy wracały a leki najwyraźniej nie działały. Dopiero podanie ludzkiego leku ( o ile dobrze zrozumiałam przeciwmalarycznego) podziałało.
- Grot
- Posty: 438
- Rejestracja: niedziela 09 wrz 2012, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Pyskowice/ Zabrze
Re: BABESZJOZA
Życzymy duuużo zdrowia i sił dla Łozuni. Biedna sunia... Aniu W. bądź dobrej myśli. Trzymamy kciuki.
- Iza i Sławek
- Posty: 1621
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
- Gadu-Gadu: 0
- Kontakt:
Re: BABESZJOZA
Na szczęście Łozie szybko podano leki. Z doświadczenia wiem, że pojutrze powinna śmigać
Niestety, na to cho....stwo nie ma sprawdzonego patentu.
Ja mam trochę nerwówki, bo moje dziewczyny tydzień temu dokazywały z Łozą na wspólnym spacerze.
Pozostaje zakraplanie, czesanie po spacerze, mizianie (bardzo ważna codzienna czynność pozwalajaca określić stan psa) i ....sam nie wiem co. Chyba szczęście. Gabi złapała trzy razy, Luśni i Fraszce na razie się udaje
Łoza, zdrówka i ....smacznego kurczaka (zapewne jest już na diecie -rozgotowany ryż z kurczkiem )
S
Niestety, na to cho....stwo nie ma sprawdzonego patentu.
Ja mam trochę nerwówki, bo moje dziewczyny tydzień temu dokazywały z Łozą na wspólnym spacerze.
Pozostaje zakraplanie, czesanie po spacerze, mizianie (bardzo ważna codzienna czynność pozwalajaca określić stan psa) i ....sam nie wiem co. Chyba szczęście. Gabi złapała trzy razy, Luśni i Fraszce na razie się udaje
Łoza, zdrówka i ....smacznego kurczaka (zapewne jest już na diecie -rozgotowany ryż z kurczkiem )
S
Wesna z Gończaków
Re: BABESZJOZA
Z mojego doświadczenia (także i tragicznego) wiem, że liczą się naprawdę godziny, zwłaszcza, że jest też postać nadostrego przebiegu tej choroby.
W tym wypadku nie występuje przewrażliwienie. Reagowałabym w każdym wypadku, kiedy zachowanie mojego psa byłoby nietypowe, bo czas naprawdę gra rolę. A wcześnie podane leki ratują życie, ale też zdrowie, bo przecież po tej chorobie występują liczne powikłania.
Łozunia, jak to cholerstwo cię użarło? Wracaj szybko do pełni sił
W tym wypadku nie występuje przewrażliwienie. Reagowałabym w każdym wypadku, kiedy zachowanie mojego psa byłoby nietypowe, bo czas naprawdę gra rolę. A wcześnie podane leki ratują życie, ale też zdrowie, bo przecież po tej chorobie występują liczne powikłania.
Łozunia, jak to cholerstwo cię użarło? Wracaj szybko do pełni sił
Byleby w sercu ciągle maj!
Re: BABESZJOZA
Ja nie wiem gdzie mogła to złapać - czy nad Wisłą czy w niedzielę w lesie.
U niej ryż z kurczakiem to właściwie standard ale faktycznie ze względu na wątrobę i konieczność nawadniania wczoraj podałam zestaw lux - wywar z pstrąga i marchewki z wyżej wymienioną rybką
Lekko strawnie ma być chociaż zalecenia mam też na krwistą chudą wołowinę ze względu na anemię .
U niej ryż z kurczakiem to właściwie standard ale faktycznie ze względu na wątrobę i konieczność nawadniania wczoraj podałam zestaw lux - wywar z pstrąga i marchewki z wyżej wymienioną rybką
Lekko strawnie ma być chociaż zalecenia mam też na krwistą chudą wołowinę ze względu na anemię .
Re: BABESZJOZA
Zdrówka życzymy.
Dodałbym że Wigro jest polewany a dodatkowo w Warszawie i okolicach nosi dobrą obróżkę bo samo polewanie nie wystarcza, bez obróżki czepiały się mordy. Na wyjazdach nie potrzeba, te miastowe chyba się uodporniły.
Dodałbym że Wigro jest polewany a dodatkowo w Warszawie i okolicach nosi dobrą obróżkę bo samo polewanie nie wystarcza, bez obróżki czepiały się mordy. Na wyjazdach nie potrzeba, te miastowe chyba się uodporniły.
Ogar dobry:Gęby długiej. Paznokci tępych. Zadu przestronnego, łakomy, zwajca.
- Iza i Sławek
- Posty: 1621
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
- Gadu-Gadu: 0
- Kontakt:
Re: BABESZJOZA
Wigro, niestety jest to tylko minimalizowanie ryzyka...
nic nie zabezpieczy w 100%.
Marnym pocieszeniem jest to, że Babeszjoza występuje endemicznie i można się starać unikać miejsc występowania.
Niestety, w Warszawie i okolicach ryzyko jest bardzo duże
nic nie zabezpieczy w 100%.
Marnym pocieszeniem jest to, że Babeszjoza występuje endemicznie i można się starać unikać miejsc występowania.
Niestety, w Warszawie i okolicach ryzyko jest bardzo duże
Wesna z Gończaków
- Marta A
- Posty: 1007
- Rejestracja: czwartek 16 maja 2013, 22:54
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Suwalszczyzna
Re: BABESZJOZA
O raany, co ja czytam...
Biedna Łozucha... Synek Ugryź i jego rodzinka życzą szybkiego powrotu do formy!
Biedna Łozucha... Synek Ugryź i jego rodzinka życzą szybkiego powrotu do formy!
- Ola i Dunaj
- Posty: 2107
- Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
- Gadu-Gadu: 9495783
- Lokalizacja: Młynki
Re: BABESZJOZA
Szybkiego powrotu do zdrowia, Łoza ! i bez żadnych powikłań
A z drugiej strony, dzięki Aniu za rzeczowe opisanie objawów u Łozy i twojego postępowania. Oby nie musiało się to przydawać innym ale licho nie śpi
A z drugiej strony, dzięki Aniu za rzeczowe opisanie objawów u Łozy i twojego postępowania. Oby nie musiało się to przydawać innym ale licho nie śpi
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
Re: BABESZJOZA
Trzymajcie się dziewczyny, koniecznie zero powikłań i nawrotów
Pozdrawiamy gorąco Łozę
_________________
Małgosia&S&C
Pozdrawiamy gorąco Łozę
_________________
Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."