BABESZJOZA

Awatar użytkownika
Danuta
Posty: 2304
Rejestracja: czwartek 23 paź 2008, 14:00
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Dębica

Re: BABESZJOZA

Post autor: Danuta »

Łoza zdrowiej szybko i na zawsze! :silacz:
Ola i Dunaj pisze:A z drugiej strony, dzięki Aniu za rzeczowe opisanie objawów u Łozy i twojego postępowania. Oby nie musiało się to przydawać innym ale licho nie śpi :roll:
Dołączam się... :szacun_1:
Danuta i Lokis

ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: BABESZJOZA

Post autor: miszakai »

No nieźle. Zdrówka :silacz:
U nas od kiedy mieszkamy na wsi więcej kleszczy wyciągam opitych mimo preparatów i obroży teraz :mysl_1: na razie ok.
Obrazek
Awatar użytkownika
Krzysztof
Posty: 313
Rejestracja: czwartek 30 maja 2013, 08:54
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: BABESZJOZA

Post autor: Krzysztof »

Łoza - zdrowia! życzy synuś i spółka!
PS. ciekawostka - jeśli chodzi o nawadnianie przy babeszjozie to spotkałem się z dwoma opiniami: 1. Nawadniać kroplówkami w celu zwiększenia diurezy, 2. Podawanie kroplówek nawadniających nie jest tak istotne, trzeba tylko dawać psu dużo pić. Choć podejrzewam, że gdyby właściciel stwierdził, że pies wcale nie pije dużo, to pewnie wet tak czy siak podałby kroplówki.
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: BABESZJOZA

Post autor: Ania W »

Dzięki dla całej spółki :)
Tak jak pisałam stan Łozy nie był ciężki - dostała w sumie dwie kroplówki podskórne. Pierwszego dnia ( wchłonęła się całkiem nieźle) i w sobotę. Sobotnia wchłaniała się bardzo długo. Jeszcze po 24 h w niedzielę miała z jednej strony "galaretę" ( a w sobotę wieczorem niezłego bąbla ;). Aż uruchomiłam gorącą linię z hanią :szacun_1: . Ponieważ nerkowe badania ok, podskórna się nie wchłania, a na dożylną stan nie jest aż tak poważny (z resztą systematycznie się poprawiał) dostałam sugestię żeby "dopaszczowo" nawadniać...No i tak zrobiłam. Łoza generalnie nie pije dużo ale dostaje głównie gotowane. Teraz robiłam jej jeszcze wywary i to chętnie spożywała.
Myślę, że gdyby była potrzeba ostrego płukania skończyłoby się na wenflonie i dożylnych.
Awatar użytkownika
AtrakcyjnyKazimierz
Posty: 108
Rejestracja: piątek 12 lip 2013, 22:02
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: BABESZJOZA

Post autor: AtrakcyjnyKazimierz »

Nasz wet ma dostęp do danych ,które pokazują że na naszym sląskim terenie to paskudztwo nie wystepuje .Są w Polsce okreslone tereny na których to... nie jest przenoszone przez kleszcze . Tutaj w beskidzie sląskim nie bywa . Ale niziny ,niestety :placzek:
Szybkiego powrotu do zdrowia!
Jestem już zrzeszony w PJN - Pańcia Jest Najważniejsza
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: BABESZJOZA

Post autor: Ania W »

Szczerze ? Nie wierzę, że są tereny w Polsce, na których babeszjoza nie występuje zupełnie. Może występować jedynie w mniejszym lub większym zakresie. Generalnie ściana wschodnia jest nieco bardziej narażona ale to nie znaczy, że południe czy zachód są bezpieczne. Niestety mam wrażenie, że wet mówiący, że na jego terenie ta choroba nie występuje nie działa na korzyść swoich pacjentów - usypia czujność właściciela i zmniejsza szansę, że zwierzę trafi na leczenie we wczesnym stadium.
My podróżujemy, razem z nami nasze psy..a razem z nimi kleszcze. Nie mówiąc już o dzikich zwierzętach i ptakach które też przecież kleszcze miewają.
Tutaj widać jak w zaledwie 8 lat rozprzestrzeniła się borelioza. Trudno mi jest sobie wyobrazić, że inaczej jest z babeszjozą.
Obrazek
Awatar użytkownika
AtrakcyjnyKazimierz
Posty: 108
Rejestracja: piątek 12 lip 2013, 22:02
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Re: BABESZJOZA

Post autor: AtrakcyjnyKazimierz »

No racja z tego co napisałaś.podrózuje sie w rózne miejsca a tam przenosi sie kleszcze .Z tego co wiemy , sa pewne tereny na których one nie przetrwają.Przynajmniej te odpowiedzialne za to paskudztwo. Najwazniejsze jest jednak aby nasze szczeście było zdrowe i czy jesteśmy tu czy tam walke podjac trzeba.
Jestem już zrzeszony w PJN - Pańcia Jest Najważniejsza
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: BABESZJOZA

Post autor: hania »

AtrakcyjnyKazimierz pisze:Z tego co wiemy , sa pewne tereny na których one nie przetrwają.Przynajmniej te odpowiedzialne za to paskudztwo.
Stawiam na Syberię i Saharę ;).
Awatar użytkownika
Danuta
Posty: 2304
Rejestracja: czwartek 23 paź 2008, 14:00
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Dębica

Re: BABESZJOZA

Post autor: Danuta »

hania pisze:Stawiam na Syberię i Saharę ;)
Gorzki żart, ale niestety zgadzam się... :mysl_1: :(


Żeby nie było, żem ponuraczka... nieustannie chodząc z psem w pola i las zdaję sobie sprawę, że narażamy się na różne paskudztwa :strach_2: , ale nadtroskliwość i ciągłe pozostawanie w ciepłym domku wyobrażam sobie jedynie z pupilem pluszowym :mrgreen:
Danuta i Lokis

ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: BABESZJOZA

Post autor: SARABANDA »

Weci w mojej okolicy również mówią że zachorowania mają tylko u psów które wróciły z terenów gdzie babeszjoza panuje. Okoliczne ugryzienia nie dają zachorowań, ale twierdzą że linia zachorowań przesuwa się w naszym kierunku . Chyba ktoś twierdził że "inwazja" doszła w okolice Częstochowy .

________________

Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
ODPOWIEDZ