Nero od czwartku ma problem z jednym okiem. Tzn w środę biegał w zbożu, więc pewnie sobie podrażnił. Nic nie widać, żeby go to oko bolało. Na początku (czw-niedz) bardzo mu ropiało. Śpioszki wyciągałam mu co parę godzin, takie ciągnące się...
. Dzisiaj już tych śpiochów ma znacznie mniej. Chciałabym się skonsultować, czym, w takim wypadku, kropicie psu oczy. Ja zastosowałam ludzki preparat- sulfacetamidum. Mnie kiedyś pomogło
Mam zamiar mimo to wstąpić do weta, żeby to oko sprawdził, czy przypadkiem nie ma jakiegoś ciała obcego (wydaje mi się, że nie, bo już tak nie ropieje, ale będę miała czyste sumienie).
Czy przemywać psu oczy preparatami dostępnymi w sklepach zoologicznych do przemywania oczu czy już nie przesadzać?
P.S. Nie miałam możliwości wstąpienia wcześniej do weta, bo jeździłam codziennie do Żywca (w te i nazad, bo przecież psa nie zostawię
).
