Ale ja nie neguję że na tym terenie jest dużo tego świństwa...ale myślę że gdzie indziej też jest tylko gorzej rozpoznawalne.
Przy okazji - dzisiaj byłam w przedszkolu z koleżankami i psem na zajęciach z maluchami i koleżanka zdjęła kleszcza z psa (chyba wersja łąkowa robala ). Ona bardzo chwaliła PRACTICA, który chyba dopiero w zeszłym roku wszedł na rynek.
Ja stosowałam Adventix .
Ja sobie chwalę Fiprex. Od paru lat mnie nie zawiódł.
Co Stolicy- to duże skupisko psów plus duża diagnozowalność tej choroby- sprzyja famie jaka się niesie, że to teren szczególnie niebezpieczny (oczywiście- jest niebezpieczny lecz wydaje mi się, że w całej Polsce mamy już to cholerstwo i mówienie o ścisłej teretorialności występowania babesziozy jest już dzisiaj nie aktualne). Uważam, że w żadnym zakątku Polski ( nawet tym zabitym dechami ) jeśli się psa systematycznie nie zabezpiecza, to nie wolno spać spokojnie.
Oczywiście i to jest jasne- każde wielkie miasto- zwłaszcza nie sprzątane jak należy- to teren wielce niebezpieczny oraz wylęgarnia psich chorób (wszelakich).
Żeby była jasność. Nie mam nic do Warszawy i Warszawiaków (do niektórych warszawianek mam wprost dużą słabość )ale mam nadzieję, że się jednak Panie mylicie i nigdy nie będę musiał się porać z tym świństwem, Co do skuteczności specyfików. Zdaje się że to bardzo indywidualna, osobnicza sprawa. Ja jak mówię używam Frontline natomiast kiedyś wet namówił mnie na specyfik który ma dokładnie taki sam skład natomiast jest sporo tańszy. (głowy nie położę czy przypadkiem nie chodziło właśnie o fiprex - nie pamiętam już a nie mam zanotowane w książeczce zdrowia psa) I co się okazało? Że wcale nie zadziałał! Chcę też powiedzieć że znam przypadki dokładnie odwrotne. Ja w każdym razie już nie myślę eksperymentować i będę się trzymał tego czego skuteczności jestem pewien. Pozdrawiam.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
My też używamy Frontline i jak dotąd ani jednego kleszcza nie odnotowałam
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Za radą wetów używam advantixa, widziałam już łażące po Pestce ogłupiałe kleszcze, żadnego wczepionego, więc chyba działa. Frontline w mojej lecznicy dają tylko bardzo młodym szczeniakom i chyba sukom w ciąży...
Babeszioza występuje w kilku konkretnych rejonach- lubelszczyzna, mazowsze, Warmia i Mazury, podlasie- generalnie na wschód od Wisły. W innych rejonach zdarza się naprawdę wyjątkowo i najczęściej jest stwierdzana u psów, które podróżowały w rejony występowania tego paskudztwa. W tych rejonach gdzie choroba występuje często, raczej nie ma problemów z diagnostyką- lekarze stykają się z nią na tyle często, że rozpoznają, ją bez wiekszych problemów. Moim zdaniem wiekszy problem jest w miejscach, gdzie występuje sporadycznie, gdyż nie jest brana pod uwagę a lekarze nie mają z nią doświadczenia.
U nas jako profilaktyka dobrze sprawdzają się Frontline, Advantix, Fiprex i tani a dobry Ektopar, oraz Kiltix. Moim zdaniem połowę sukcesu stanowi odpowiednia aplikacja preparatu na skórę. No i bardzo ważne jest aby ogólny stan skóry był dobry- zmieniona chorobowo ma zaburzoną powłokę lipidową w której zachodzi dystrybucja preparatu, więc jego działanie moze być wtedy niedostateczne.
Burza wczoraj przytargała do domu pierwsze kleszcze
Jeden łaził koło ogona, szukając gdzie by tu się doczepić. Drugi już przylepił się do brzuszka
Operacja zakończona sukcesem.
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
). Ona bardzo chwaliła PRACTICA, który chyba dopiero w zeszłym roku wszedł na rynek.
)ale mam nadzieję, że się jednak Panie mylicie i nigdy nie będę musiał się porać z tym świństwem, Co do skuteczności specyfików. Zdaje się że to bardzo indywidualna, osobnicza sprawa. Ja jak mówię używam Frontline natomiast kiedyś wet namówił mnie na specyfik który ma dokładnie taki sam skład natomiast jest sporo tańszy. (głowy nie położę czy przypadkiem nie chodziło właśnie o fiprex - nie pamiętam już a nie mam zanotowane w książeczce zdrowia psa) I co się okazało? Że wcale nie zadziałał! Chcę też powiedzieć że znam przypadki dokładnie odwrotne. Ja w każdym razie już nie myślę eksperymentować i będę się trzymał tego czego skuteczności jestem pewien. Pozdrawiam.
