Ropowica

Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Ropowica

Post autor: hania »

Ja slyszalam.
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Ropowica

Post autor: qzia »

:jezyk_3:
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Ropowica

Post autor: miszakai »

No i u nas Poliszynel się pojawił...To tak a'propos tego co ze zdjęć wyczytać można i jak pies jest na nich smutny jak suseł :roll: Dla mnie dużą niespodzianką było to czego się dowiedziałam: że choroba się zdarza, wcale nie tak rzadko tylko nie każdy pisze o swoich doświadczeniach. Ja napiszę...Zachorowała nam Świetna Pasja - śliczna sunia...Dla hodowców powinniśmy mieć jakiś wątek typowo hodowlany co by ludzi nie straszyć opisami leczenia czy zdjęciami ale może i tak trzeba, żeby nie było, że hodowanie to sielanka :? Malutka miała ok. 3,5 tygodnia jak zauważyłam przejaśnienie na górnej powiece - zupełnie płaskie; myślałam, że to pigment inny w tym miejscu. Już miałam wtedy czujkę włączoną bo widziałam Umyka, bo czytałam i bałam się choróbska. Zmieniło się w jęczmień - lampka czerwona ale przecież to tylko jęczmień. Stosowany Dicortineff w kroplach. 1,5 tygodnia bez zmian. Wstrzymałam się ze szczepieniem. Odkopany artykuł, chyba inny niż powołany w tym wątku bo mi się rocznik nie zgadza. Mam też artykuł dr hab. z SGGW Rafała Sapierzyńskiego o ziarniniakowych zapaleniach skóry w tym o ropowicy, mogę na priva wysłać bo mam pdf i nie umiem wstawić. Nawet korespondowałam z Panem dr o leczeniu Pasji. Po tym czasie pojawiło się kilka krostek wokół oczu, węzły podżuchwowe powiększone. Zaczęłam leczenie. Encorton w dawce 2mg/kg masy ciała 2x dziennie plus osłona antybiotykowa - podobno ważne przez całe leczenie jest podawanie antybiotyku. Do tego Essentiale Forte na wątrobę, probiotyki i suplementacja wapnia dobrym preparatem(stosunek wapnia do fosforu 3:1). Kruszone skorupki jaj do jedzenia. Zmiany (niewielkie i mało typowe) ustąpiły po 3 dniach zupełnie. Odstawianie sterydu po 10 dniach o 1/4 co 4-5 dni. Antybiotyk do końca równolegle. Po kilku dniach od zakończenia leczenia na oczkach pojawiły się zmiany. Nie był to jęczmień, raczej takie kaszaczki jak kaszka manna pod powiekami; prawie niewidoczne. Potem te kaszaczki się powiększały, tworząc torbielki. Walczyłam ok. 1,5 tygodnia kroplami nie mając pewności co do objawów a mając nadzieję, że to nie nawrót. Niestety, zmiany postępowały. Znowu wszczęłam leczenie analogiczne do poprzedniego. W toku leczenia zmieniałam Encorton na bardziej oczyszczony Metapred a antybiotyk z grupy cefalosporyn - Rilexine na łagodniejszy Keflex - w syropku dla dzieci(też z tej samej grupy bo podobno dobrze działa na skórne zakażenia). Mała nie miała mimo 2 ataków choroby żadnych stanów zapalnych, żadnej ropy a jednak...Jej opiekunowie od początku wiedzieli o leczeniu i chorobie. Dziś leczenie jest już na wygaszeniu u nowych opiekunów. Miejmy nadzieję, że objawy nie wrócą. Myślę, jak napisała hania, że chodzi o homozygotyczność w całej populacji ogara a nie o konkretne skojarzenie, chociaż wiadomo, że jedno przekłada się na drugie(to tak a'propos spodziewanego miotu gdzie dla matki szczeniąt Hultaj dziadkiem a dla ojca ojcem :zly1:
Choroba sama w sobie nie jest dziedziczna jednak jakaś skłonność w rasie jest. Bardzo ważne jest suplementowanie wapnia bo steryd wypłukuje go z organizmu. Zastanawiam się czy kontynuowanie antybiotyku przy braku ropnych zmian jest konieczne bo jednak rozwala maluchowi brzuchacz bardziej niż steryd :roll:
Sunia jakby w nagrodę od natury dostała super charakter. W aucie jeździ bez kropelki śliny od pierwszego razu i jest niesamowitym przytulakiem. Ona samopoczucie miała cały czas dobre. Dziękuję osobom, które otwarcie mówią o tej chorobie i tym, które opisały leczenie i swoje doświadczenie w tym wątku :szacun_1: :zgoda: - to mnie uczuliło i pomogło mi merytorycznie. Dziękuję dziewczynom za konkretną pomoc - już one wiedzą, którym dziękuję ;)
Załączniki
Nowy Dokument 16_1.jpg
Nowy Dokument 16_1.jpg (75.75 KiB) Przejrzano 2317 razy
Nowy Dokument 16_2.jpg
Nowy Dokument 16_2.jpg (78.69 KiB) Przejrzano 2315 razy
Obrazek
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Ropowica

Post autor: qzia »

:szacun_1: :szacun_1:
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Ropowica

Post autor: SARABANDA »

Co prawda łatwiej powiedzieć niż zrobić ale mądrzy ludzie prawią że nie jest istotne co nas w życiu spotyka tylko to jak się z tym uporamy. Osobiście nie widzę nic wstydliwego w ropowicy, choroba jak każda inna, dobrze by było wiedzieć jak jej uniknąć.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Ropowica

Post autor: Ania W »

miszakai pisze:Dla hodowców powinniśmy mieć jakiś wątek typowo hodowlany co by ludzi nie straszyć opisami leczenia czy zdjęciami ale może i tak trzeba, żeby nie było, że hodowanie to sielanka :?
Myślę, że wielu z tych "ludzi" może w przyszłości być hodowcą ;) Warto, żeby każdy poczytał...i każdy kto leczył opisał - można porównać, wyciągnąć wspólny mianownik ( jak powtarzające się zmiany przy oczach sugerujące zwykły "jęczmień" ).
miszakai pisze:suplementacja wapnia dobrym preparatem(stosunek wapnia do fosforu 3:1). Kruszone skorupki jaj do jedzenia.
....Bardzo ważne jest suplementowanie wapnia bo steryd wypłukuje go z organizmu.
Na te proporcje wskazała moja wetka - często w preparatach fosforu jest więcej a to nie o niego w tym przypadku chodzi. Również skorupki zostały przez nią zareklamowane- wapń w nich zawarty wchłania się podobno dużo lepiej niż z wszelakich innych "muszelek" ;)

miszakai pisze:Sunia jakby w nagrodę od natury dostała super charakter. W aucie jeździ bez kropelki śliny od pierwszego razu i jest niesamowitym przytulakiem.
No tak chyba musi być :). Zastanawiałam się, czy w przypadku Umyka jego charakter wynikał z tego, że "ten typ tak ma" czy też z tego , że jednak choroba niejako wymusza wzmożony kontakt. Chociaż przy jego stanie i konieczności wykonywania przez mnie także mniej przyjemnych zabiegów aż mnie czasami dziwiło, że jeszcze chce sam z własnej woli do mnie podejść ;)
SARABANDA pisze:Co prawda łatwiej powiedzieć niż zrobić ale mądrzy ludzie prawią że nie jest istotne co nas w życiu spotyka tylko to jak się z tym uporamy. Osobiście nie widzę nic wstydliwego w ropowicy, choroba jak każda inna, dobrze by było wiedzieć jak jej uniknąć.
Powiem tak - po Umyku niewiele mnie już chyba w tej chorobie zdziwi, jak mi się kiedyś przytrafi jeszcze to biorę ją na klatę i tyle. Sporo się dowiedziałam, sporo rozmawiałam z różnymi osobami na temat różnych metod leczenia...Czasami trwa to krócej , czasem dłużej...Czy da się uniknąć? Nie wiem, może można opierając się na różnych doświadczeniach starać się minimalizować ryzyko. Jednak raczej nikt gwarancji nie da, że się nie przytrafi.
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: Ropowica

Post autor: ania N »

A czy u starszych szczeniaków zdarzała się też ta choroba? Przyznam szczerze że jak Fiord był mały to żyłam w błogiej nieświadomości a teraz przy Bystrej to się ciągle boję. Tylko nie wiem jak długo się bać, w tym artykule to nawet do 6 miesiąca podają ale odkąd śledzę ogarkowo to nie kojarzę takiego przypadku. :niewka:
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
aganowaczek
Posty: 4360
Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Koziegłówki

Re: Ropowica

Post autor: aganowaczek »

Weterynarz, który leczył moją Gilzę twierdzi, że może wystąpić do 16 tygodnia życia psa.
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK :-)
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136

Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Ropowica

Post autor: hania »

ania N pisze:Tylko nie wiem jak długo się bać, w tym artykule to nawet do 6 miesiąca podają ale odkąd śledzę ogarkowo to nie kojarzę takiego przypadku. :niewka:
Ja kojarzę. Ale sprzed czasów ogarkowa.
SARABANDA pisze:Osobiście nie widzę nic wstydliwego w ropowicy, choroba jak każda inna, dobrze by było wiedzieć jak jej uniknąć.
A da się uniknąć? :niewka:
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Ropowica

Post autor: SARABANDA »

Pomarzyć można :) A tak na serio. Jeżeli znajdziemy przyczynę i zrozumiemy mechanizm rozwoju ropowicy być może uda się jej unikać lub chociaż złagodzić przebieg.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
ODPOWIEDZ