Problemy z łapami - skaleczenia, odgnioty, popękane poduszki
Re: Spuchnięta łapa
Witajcie, przepraszam, że się nie odzywałam, ale i tak nie było czego relacjonować :/ A więc tak, zadzwoniliśmy do naszego znajomego - weterynarza, powiedzieliśmy mu co i jak, myśleliśmy, że przyjedzie, a on... akurat wyjechał odwiedzić swojego syna. Ale kazał mu przykładać jakieś maści (w tym momencie już nie pamiętam nazw), nie pozwalać zbytnio się ruszać, biegać, lizać tej łapki no i obserwować co się dzieje. No i tak... nie ma opuchlizny, natomiast dalej kuleje i ciągle ją liże (ja już chyba nic na to nie poradzę ). Natomiast dziwi mnie fakt, że kiedy idę odśnieżyć podwórko, on wybiega razem ze mną i skacze koło mnie, bawi się tak, jakby łapka była całkiem zdrowa. Wracamy do domu - znów to samo. Na dowód, że tak jest chciałabym Wam pokazać kilka zdjęć z wczorajszego dnia.
http://i46.tinypic.com/2q2h9b7.jpg
http://i46.tinypic.com/et5zb7.jpg
http://i48.tinypic.com/otqjux.jpg
http://i45.tinypic.com/mbpb7r.jpg
http://i50.tinypic.com/9020cw.jpg
(Jak widzicie, zima nie odpuszcza)
To na pewno nie jest złamanie - nie biegałby tak i nie bawił się..
http://i46.tinypic.com/2q2h9b7.jpg
http://i46.tinypic.com/et5zb7.jpg
http://i48.tinypic.com/otqjux.jpg
http://i45.tinypic.com/mbpb7r.jpg
http://i50.tinypic.com/9020cw.jpg
(Jak widzicie, zima nie odpuszcza)
To na pewno nie jest złamanie - nie biegałby tak i nie bawił się..
"... ogary poszły w las. Echo ich grania słabło coraz bardziej,
aż wreszcie utonęło w milczeniu leśnym..."
aż wreszcie utonęło w milczeniu leśnym..."
Re: Spuchnięta łapa
Ja bym pojechała do weta, zrobić prześwietlenie, obejrzałby itd...
Jak wasz wet wyjechał - jechać do innego, dobrego....
Jeśli pies kuleje to musi coś być, może zwichnął łapę, może coś tam mu siedzi..nie wiem..
Ogary są bardzo odporne na ból..ale jeśli kuleje i wylizuje to musi coś mu przeszkadzać.
Nie ma co się zastanawiać i czekać bo potem może być za późno.
Z całym szacunkiem dla Waszego weta ale przez telefon chyba diagnozy się nie stawia
Jak wasz wet wyjechał - jechać do innego, dobrego....
Jeśli pies kuleje to musi coś być, może zwichnął łapę, może coś tam mu siedzi..nie wiem..
Ogary są bardzo odporne na ból..ale jeśli kuleje i wylizuje to musi coś mu przeszkadzać.
Nie ma co się zastanawiać i czekać bo potem może być za późno.
Z całym szacunkiem dla Waszego weta ale przez telefon chyba diagnozy się nie stawia
Re: Spuchnięta łapa
Tyle czasu pies cierpi bez pomocy?Ilona1331 pisze: ...To na pewno nie jest złamanie - nie biegałby tak i nie bawił się..
Ogar dostał od Natury w prezencie taki próg bólu o jakim nam się nie śni. Widzę jednak, że trudno Ci to zrozumieć.
Jeszcze raz napiszę; jak najszybciej wet+RTG.
Ostatnio zmieniony czwartek 18 lut 2010, 14:00 przez bea100, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Spuchnięta łapa
Beata ma racje, coś tam się jednak z łapą dzieje.bea100 pisze:Ogar dostał od Natury w prezencie taki próg bólu o jakim nam się nie śni. Widzę jednak, że trudno Ci to zrozumieć.Ilona1331 pisze: ...To na pewno nie jest złamanie - nie biegałby tak i nie bawił się..
Jeszcze raz napiszę; jak najszybciej wet+RTG.
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Re: Spuchnięta łapa
Tak, byliśmy u weterynarza (a właściwie nie ja, tylko rodzice). Z tego co się od nich dowiedziałam, lekarz obejrzał łapę dokładnie, potem zrobili mu RTG, jednak kość nie była złamana. Powiedział, że to zwykłe zwichnięcie i że faktycznie mógł się wtedy gdzieś pośliznąć. Kazał mu leżeć w domu, nie wychodzić, wcierać specjalne maści, zalecił także dawać mu raz dziennie przez okres trzech dni Aspirynę rozpuszczoną w mleku (?), aby ból był mniejszy, a po paru dniach wszystko powinno wrócić do normy.
Obecnie Marsik leży teraz u mnie, co prawda z bandażem na łapie, ale śpi sobie smacznie. Mam nadzieję, że już wszystko będzie w porządku. Muszę bardziej uważać na to, co robi i zrobić coś z tym płytkami na ganku
Obecnie Marsik leży teraz u mnie, co prawda z bandażem na łapie, ale śpi sobie smacznie. Mam nadzieję, że już wszystko będzie w porządku. Muszę bardziej uważać na to, co robi i zrobić coś z tym płytkami na ganku
"... ogary poszły w las. Echo ich grania słabło coraz bardziej,
aż wreszcie utonęło w milczeniu leśnym..."
aż wreszcie utonęło w milczeniu leśnym..."
Re: Spuchnięta łapa
Czasami zwichnięcia nie są takie "zwykłe" ...
Ja kiedyś zwichnęłam nogę w kostce...lekarz postawił złą diagnozę : "zwykłe zwichnięcie"
W tej chwili przez to zdarzenie mam skierowanie na operację dosyć bolesną
Życzymy zdrówka Marsowi i pozdrawiamy
Ja kiedyś zwichnęłam nogę w kostce...lekarz postawił złą diagnozę : "zwykłe zwichnięcie"
W tej chwili przez to zdarzenie mam skierowanie na operację dosyć bolesną
Życzymy zdrówka Marsowi i pozdrawiamy
Re: Spuchnięta łapa
Dzięki Ilonko za info.
Dobrze, że rodzice z nim byli, dobrze, że obejrzał wet, dobrze, że złamanie zostało wykluczone. Zwichnięcia są bolesne. Ważne, żeby teraz łapa wyzdrowiała
A na śliski ganek (jak nie ogromny jakiś) możesz kupić taką plastikową matę udającą trawę. Tną to z roli w Castoramie itp. Możesz położyć jako rodzaj chodnika od wejścia do schodków. Fajnie się sprawdza.
Dobrze, że rodzice z nim byli, dobrze, że obejrzał wet, dobrze, że złamanie zostało wykluczone. Zwichnięcia są bolesne. Ważne, żeby teraz łapa wyzdrowiała
A na śliski ganek (jak nie ogromny jakiś) możesz kupić taką plastikową matę udającą trawę. Tną to z roli w Castoramie itp. Możesz położyć jako rodzaj chodnika od wejścia do schodków. Fajnie się sprawdza.
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Skaleczona łapa
Ja mam pytanie odnośnie tego wylizywania. Nero od ok tygodnia jest bardzo zainteresowy swoją łapą i liże tylko i wyłącznie w jednym miejscu (między dwoma poduchami). Nie ma i nie miał tam żadnej ranki, sprawdziłam dokładnie całą łapę i nie widzę żadnych zmian skórnych, podrażnień, pazur też dobry.
Chciałam mu tą łapę osuszyć i zawinąc, ale Nero to pies tylko bywający w domu, więc na dworze opatrunek jest przez 1 min (potem zostaje zutylizowany, bo pies chce łapę ).
Mam się martwić, skoro tam grzebie non stop czy może mu czymś niedobrym posmarować, żeby dał sobie spokój
Chciałam mu tą łapę osuszyć i zawinąc, ale Nero to pies tylko bywający w domu, więc na dworze opatrunek jest przez 1 min (potem zostaje zutylizowany, bo pies chce łapę ).
Mam się martwić, skoro tam grzebie non stop czy może mu czymś niedobrym posmarować, żeby dał sobie spokój
Natalia i Nero