modne psy
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: modne psy
A sama kiedys tu niedawno Uchatka malowałas na pudla...nawet rozetkę dostałaś
z racji zawodu psiego fryzjera...mnie osobiście ciekawi taka malowana moda...
psy wyglądają fantastycznie ekstremalnie
i nic złego im się nie dzieje bo te farbki są nietoksyczne
z racji zawodu psiego fryzjera...mnie osobiście ciekawi taka malowana moda...
psy wyglądają fantastycznie ekstremalnie
i nic złego im się nie dzieje bo te farbki są nietoksyczne
Re: modne psy
Ekstremalnie na pewnoweszynoska pisze:
psy wyglądają fantastycznie ekstremalnie
Ja osobiście nie obawiam się o "chemiczną" stronę takich zabiegów...tylko zwyczajnie mi szkoda tych psów, które stoją godzinami w miejscu, żeby ktoś wyżył się artystycznieweszynoska pisze:i nic złego im się nie dzieje bo te farbki są nietoksyczne
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: modne psy
Ojtam ojtam....one przyzwyczajone do pielęgnacji. Rzucającego się i nie dającego się uczesać pudla nie da się w ten sposób przygotować.
Są pudelki które wręcz uwielbiają zajmowanie się ich fryzurą, sprawia im to przyjemność.
Miałam takiego narcyza .... morelowy średni pudel z włosem jak marzenie...
mógł pól dnia stac na stoliku..byle go delikatnie czasać i mówić mu jaki on piękny
Są pudelki które wręcz uwielbiają zajmowanie się ich fryzurą, sprawia im to przyjemność.
Miałam takiego narcyza .... morelowy średni pudel z włosem jak marzenie...
mógł pól dnia stac na stoliku..byle go delikatnie czasać i mówić mu jaki on piękny
Re: modne psy
Nasze też są nauczone wystaw i jakoś to znoszą ...ale czy są szczęśliwe - nie sądzę.
Co najwyżej im to wisi
Ja oglądałam kiedyś amerykański film o takich konkursach i (jak to w Ameryce) presja właścicieli jest ogromna - nerwy, łzy, ogromne ambicje, tak naprawdę tygodnie przygotowań (zapuszczanie sierści, wstępne farbowania). Od strony plastycznej - cuda robią, naprawdę podziwiam . Tylko po co to psom? Mogliby to robić na sztucznych wielkich pomponach Bo to tak naprawdę konkurs dla ludzi, w którym zamiast sztalugi i płótna (lub pompona;)) mają pudla
Co najwyżej im to wisi
Ja oglądałam kiedyś amerykański film o takich konkursach i (jak to w Ameryce) presja właścicieli jest ogromna - nerwy, łzy, ogromne ambicje, tak naprawdę tygodnie przygotowań (zapuszczanie sierści, wstępne farbowania). Od strony plastycznej - cuda robią, naprawdę podziwiam . Tylko po co to psom? Mogliby to robić na sztucznych wielkich pomponach Bo to tak naprawdę konkurs dla ludzi, w którym zamiast sztalugi i płótna (lub pompona;)) mają pudla
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: modne psy
Ja na szczęście nie mam pudla więc nie wiem czy mu to może odpowiadać czy nie. Wiem, że labek byłby zachwycony gdyby go ktoś miział i czesał kilka godzin. Tybetan już po 5 minutach by dostojnie odszedł. Petit by zwiał na sam widok grzebienia. Saluk by poudawał, że mu to sprawia przyjemność ale do czasu. Potem by pomrukiwał z oburzenia i niezadowolenia ale cierpliwie znosił z dumą i dostojeństwem, jak przystało na perskiego księcia.
Re: modne psy
Z pudli może czas zejść na charty
Beata ... co Ty na to ? Charcia moda ...
Beata ... co Ty na to ? Charcia moda ...
- Załączniki
-
- moda.JPG (50.02 KiB) Przejrzano 3170 razy
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
- AniaRe
- Posty: 271
- Rejestracja: poniedziałek 01 gru 2008, 08:33
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łubno
- Kontakt:
Re: modne psy
W temacie pudli jeszcze chwilkę:
Ja mam trzy pudle.. a miałam w sumie 4. Nawet przyzwyczajone od małego - w najlepszym razie po prostu znoszą czesanie, ale go nie lubią. A niektóre nienawidzą! Znam wiele pudli i żadnego, który to lubi. Patrzylam na szykowane do wystawy pudle, z których niejeden wielokrotnie szczotka po łbie dostawał, podwieszone na szubieniczkach godzinami.. ona tego nie lubia, one są zrezygnowane i się poddają.. to jest męczenie psów i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. O farbowaniu w wymyślne figury, to nawet nie wspomnę, bo sie we mnie wszytko gotuje.
Problem z czesaniem i tym udziwnionym fryzowaniem jest taki, ze nawet pies, który tego nie znosi, jest godzinami (!) czesany i de facto męczony, jeśli jego ludź ma ambicje wystawowe.. Pielęgnacja dużego pudla przed wystawą to 8-10 godzin.. małego 4-5...
A z pudlami jeszcze jest tak, ze to nie tylko jednorazowa pielegnacja przed wystawą, to wieloletnie nieraz zapuszczanie grzywy/uszu/łap i cotygodniowa pielęgnacja kilkugodzinna.. i w związku z tym często brak normalnych spacerów, bo przecież na łące/w lesie/w jeziorze szata się zniszczy. Znałam pudelka, który byl wożony na stacje benzynową na spacery, bo tylko tam było wybetonowane..(mieszkał na wsi)
Jak długo pudel będzie móg uzyskiwac oceny hodowlane tylko w wyznaczonych, napuszonych, wylakierowanych fryzurach, nic się nie zmieni. Dlatego ja mając 3 pudle nie planuje w sumie wystaw, bo to nie jest zajęcie dla mnie i dla moich pudli. Kto mnie zna, wie, jak moje poodelsy wyglądają.. Główny zabieg pielegnacyjny, to maszynka z ostrzem 3 mm..
(Yupii będzie musiała mieć zrobiona hodowlanke, o to mnie prosiła jej hodowczyni, ale to będzie jak u Mokrej- jedno czesanie i 3 wystawy hurtem. I to w federale-najkrótszej dopuszczalnej fryzurze.. )
Ja mam trzy pudle.. a miałam w sumie 4. Nawet przyzwyczajone od małego - w najlepszym razie po prostu znoszą czesanie, ale go nie lubią. A niektóre nienawidzą! Znam wiele pudli i żadnego, który to lubi. Patrzylam na szykowane do wystawy pudle, z których niejeden wielokrotnie szczotka po łbie dostawał, podwieszone na szubieniczkach godzinami.. ona tego nie lubia, one są zrezygnowane i się poddają.. to jest męczenie psów i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. O farbowaniu w wymyślne figury, to nawet nie wspomnę, bo sie we mnie wszytko gotuje.
Problem z czesaniem i tym udziwnionym fryzowaniem jest taki, ze nawet pies, który tego nie znosi, jest godzinami (!) czesany i de facto męczony, jeśli jego ludź ma ambicje wystawowe.. Pielęgnacja dużego pudla przed wystawą to 8-10 godzin.. małego 4-5...
A z pudlami jeszcze jest tak, ze to nie tylko jednorazowa pielegnacja przed wystawą, to wieloletnie nieraz zapuszczanie grzywy/uszu/łap i cotygodniowa pielęgnacja kilkugodzinna.. i w związku z tym często brak normalnych spacerów, bo przecież na łące/w lesie/w jeziorze szata się zniszczy. Znałam pudelka, który byl wożony na stacje benzynową na spacery, bo tylko tam było wybetonowane..(mieszkał na wsi)
Jak długo pudel będzie móg uzyskiwac oceny hodowlane tylko w wyznaczonych, napuszonych, wylakierowanych fryzurach, nic się nie zmieni. Dlatego ja mając 3 pudle nie planuje w sumie wystaw, bo to nie jest zajęcie dla mnie i dla moich pudli. Kto mnie zna, wie, jak moje poodelsy wyglądają.. Główny zabieg pielegnacyjny, to maszynka z ostrzem 3 mm..
(Yupii będzie musiała mieć zrobiona hodowlanke, o to mnie prosiła jej hodowczyni, ale to będzie jak u Mokrej- jedno czesanie i 3 wystawy hurtem. I to w federale-najkrótszej dopuszczalnej fryzurze.. )