Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów
Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów
Dziękuję za miłe przywitanie! Licząc nadal na cenne rady i uwagi, zakładamy z Leonem bloga
Muszę przyznać, że większość blogów na tym forum przeczytałam zanim zdecydowałam się na zakup ogara (jak mawiają niektórzy: przeczytałam cały internet )
Dzięki Waszym blogom mogłam poczuć jak to jest być właścicielką ogara. Wiele wątków poruszało trudne tematy, wzruszało a nawet zniechęcało (wątek: zdecydowany )
Zauważyłam, że część osób jest na ogarkowie już prawie 10 lat i nadal aktywnie
Ale najważniejsze, dla osoby takiej jak ja, dołączającej teraz, jest to, że Wasze blogi to już kawał historii oraz dokumentacja pasji, jaką wspólnie posiadacie. Sorry za sentymentalizm
Jestem osobą nieposiadającą konta na facebooku, bo generalnie chyba jestem bardziej introwertyczką, ale muszę przyznać, że miło jest sprawdzać codziennie czy są jakie nowe wpisy na ogarkowie
Do rzeczy: Leon rośnie, rozrabia, w sensie: rozkręca się i odkrywa kolejne przyjemności życia.
Pomimo tego, że ma swoje miejsce, sprawdza czy gdzieś indziej nie jest może wygodniej??? (co widać na załączonych obrazkach)
Z tematów praktycznych, mam pytanie: czy był już gdzieś poruszany wątek nauki chodzenia na smyczy, bo nie mogę znaleźć, a nie wiem czy jest sens uczyć tego nie wychodząc poza teren własnej działki? Czekamy ze spacerami po lesie jeszcze 3 tygodnie bo dopiero dzisiaj byliśmy na drugim szczepieniu. Dołączam kolejne zdjęcia i pozdrawiam.
Muszę przyznać, że większość blogów na tym forum przeczytałam zanim zdecydowałam się na zakup ogara (jak mawiają niektórzy: przeczytałam cały internet )
Dzięki Waszym blogom mogłam poczuć jak to jest być właścicielką ogara. Wiele wątków poruszało trudne tematy, wzruszało a nawet zniechęcało (wątek: zdecydowany )
Zauważyłam, że część osób jest na ogarkowie już prawie 10 lat i nadal aktywnie
Ale najważniejsze, dla osoby takiej jak ja, dołączającej teraz, jest to, że Wasze blogi to już kawał historii oraz dokumentacja pasji, jaką wspólnie posiadacie. Sorry za sentymentalizm
Jestem osobą nieposiadającą konta na facebooku, bo generalnie chyba jestem bardziej introwertyczką, ale muszę przyznać, że miło jest sprawdzać codziennie czy są jakie nowe wpisy na ogarkowie
Do rzeczy: Leon rośnie, rozrabia, w sensie: rozkręca się i odkrywa kolejne przyjemności życia.
Pomimo tego, że ma swoje miejsce, sprawdza czy gdzieś indziej nie jest może wygodniej??? (co widać na załączonych obrazkach)
Z tematów praktycznych, mam pytanie: czy był już gdzieś poruszany wątek nauki chodzenia na smyczy, bo nie mogę znaleźć, a nie wiem czy jest sens uczyć tego nie wychodząc poza teren własnej działki? Czekamy ze spacerami po lesie jeszcze 3 tygodnie bo dopiero dzisiaj byliśmy na drugim szczepieniu. Dołączam kolejne zdjęcia i pozdrawiam.
- Załączniki
-
- poważny Leoncio
- 10 tyg (4).jpg (71.1 KiB) Przejrzano 6401 razy
-
- może już starczy tych zdjęć? Ostatni raz zapozuję...
- 10 tyg (25).jpg (74.39 KiB) Przejrzano 6399 razy
-
- może tu?
- 10 tyg (5).jpg (34 KiB) Przejrzano 6401 razy
-
- a może tu?
- DSC03181.jpg (26.38 KiB) Przejrzano 6397 razy
-
- a może jednak tu?
- DSC03182.jpg (37.24 KiB) Przejrzano 6396 razy
-
- tylko woda???
- DSC03179.jpg (36.42 KiB) Przejrzano 6399 razy
-
- aaaaa!!!!
- DSC03191.jpg (81.3 KiB) Przejrzano 6399 razy
-
- przecież dopiero się obudziłem...
- DSC03196.jpg (63.67 KiB) Przejrzano 6401 razy
- Marzena i Czarek
- Posty: 1491
- Rejestracja: wtorek 03 maja 2016, 12:47
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: pod Częstochową
Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów
Miło że jesteście. Ja też nie miałam konta na fb dopóki w naszym domu nie pojawił się Puszkar. Chcąc być na ogaromaniakach musiałam wejść przez fb. Znajomych mam kilku, ale za to cała grupa zamknięta Ogaromaniacy i ...jest dla mnie dostępna. Są osoby które są na fb, anie są na ogarkowie i odwrotnie.
>>>Hodowla Ogara Polskiego z Kawaleryjską Fantazją<<<
Numer kontaktowy: 503 067 461
Numer kontaktowy: 503 067 461
Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów
Jak najbardziej jest sens uczyć psiaka od najmłodszych lat chodzenia na luźnej smyczy, podążania za opiekunem i przywołania Teraz macie najlepszy okres, psiak uczy się w mig wszystkiego za niewielką zachętę i radosne pochwały - później będzie potrzebował znacznie więcej motywacji do łaskawego ruszenia za Wamisumika pisze: nie wiem czy jest sens uczyć tego nie wychodząc poza teren własnej działki? Czekamy ze spacerami po lesie jeszcze 3 tygodnie bo dopiero dzisiaj byliśmy na drugim szczepieniu
Nie wiem, czy było to na forum, ale możesz poszukać pozytywnych metod nauki chodzenia na smyczy w internecie - są filmiki i opisy albo zakupić np. książkę Jaka Gałuszki (akurat książki są jeszcze z okresu, gdy szkolił tylko pozytywnie).
Bardzo ważne jest też nauczyć psa uspokajania się (czy to po zabawie, czy w obecności nowych rzeczy), nie tylko stymulować, ekscytować szczeniaczka, ale też uspokajać, rozluźniać - wtedy łatwiej funkcjonować w różnych sytuacjach (czy to szkolenie, czy wystawa, czy wyjście do weta).
I nie zostawiajcie socjalizacji na czas po szczepieniu, okres otwartości na nowe bodźce bardzo szybko się zamyka i psu trudniej oswajać się z nowościami (powierzchnie, osoby, miejsca, przedmioty). Przynoście mu różne rzeczy do ogrodu, bierzcie go na rękach w nowe miejsca, woźcie autem - po prostu unikajcie skupisk obcych psów.
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów
Jest teraz ciepło i niektóre duże sklepy zapraszają ludzi z psami na zakupy. Np Decathlon. Można zapakować malucha w dużą torbę albo plecaczek i wyruszyć w większe ludzkie skupiska. Ja tak robiłam z moją labradorką. Zachęcam też do częstego przypinania maluszka i po chwili odpinania. Tak żeby sam gest przytrzymywania za obroże czy na smyczce był dla niego czymś normalnym. A jeśli przy okazji dostanie smaczek to będzie też kojarzyć się przyjemnie.
Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów
Dziękuję za Wasze rady!
Socjalizujemy się z miastem. Leon był już kilka razy po dzieci w szkole, w centrum handlowym i oczywiście u weta. Wszędzie jechaliśmy samochodem. Muszę powiedzieć, że są postępy Leon już nie wymiotuje podczas jazdy, uczy się chodzić na smyczy i wszędzie zachowuje duży spokój choć widać też u niego lekkie reakcje lękowe: głównie na dźwięki. Chowa się wtedy między moimi nogami.
Małymi krokami uczymy się przywołania: Do mnie! chociaż muszę przyznać, że ogar to niezły indywidualista i byle smaczki go nie zmotywują Są chwile, że kilka razy ładnie przyjdzie na komendę a czasami, po jednej udanej próbie, po prostu odwróci się w drugą stronę, zapatrzy w dal albo pójdzie swoją ścieżką (mimo kuszenia smaczkami albo zabawką). Przyznam, że nie przestaje mnie zadziwiać.
Niestety są też momenty kiedy się denerwujemy bo potrafi dość boleśnie podgryzać dzieci. Mam nadzieję, że takie łapanie za łydki to dla niego zaczepka do zabawy a nie agresja czy chęć dominacji. Staramy się go wtedy zignorować i odejść, ale skubany, jak człowiek odwrócony tyłem i odchodzi, to jeszcze gryzie po nogach... Mam nadzieję, że to minie. Pozdrawiam i załączam dokumentację jaki to z Leoncia niewinny słodziak
Socjalizujemy się z miastem. Leon był już kilka razy po dzieci w szkole, w centrum handlowym i oczywiście u weta. Wszędzie jechaliśmy samochodem. Muszę powiedzieć, że są postępy Leon już nie wymiotuje podczas jazdy, uczy się chodzić na smyczy i wszędzie zachowuje duży spokój choć widać też u niego lekkie reakcje lękowe: głównie na dźwięki. Chowa się wtedy między moimi nogami.
Małymi krokami uczymy się przywołania: Do mnie! chociaż muszę przyznać, że ogar to niezły indywidualista i byle smaczki go nie zmotywują Są chwile, że kilka razy ładnie przyjdzie na komendę a czasami, po jednej udanej próbie, po prostu odwróci się w drugą stronę, zapatrzy w dal albo pójdzie swoją ścieżką (mimo kuszenia smaczkami albo zabawką). Przyznam, że nie przestaje mnie zadziwiać.
Niestety są też momenty kiedy się denerwujemy bo potrafi dość boleśnie podgryzać dzieci. Mam nadzieję, że takie łapanie za łydki to dla niego zaczepka do zabawy a nie agresja czy chęć dominacji. Staramy się go wtedy zignorować i odejść, ale skubany, jak człowiek odwrócony tyłem i odchodzi, to jeszcze gryzie po nogach... Mam nadzieję, że to minie. Pozdrawiam i załączam dokumentację jaki to z Leoncia niewinny słodziak
- Załączniki
-
- test kolejnego miejsca do spania
- 11 tyg (7).jpg (58.35 KiB) Przejrzano 6072 razy
-
- jak się bawię to też wolę leżeć
- 11 tyg (23) v.1.jpg (226.26 KiB) Przejrzano 6071 razy
-
- 11 tyg (33) v. 1.jpg (203.67 KiB) Przejrzano 6068 razy
-
- 11 tyg (62) v.1.jpg (220.7 KiB) Przejrzano 6068 razy
-
- 11 tyg (65) v.1.jpg (266.52 KiB) Przejrzano 6064 razy
-
- czekam na sąsiada
- 11 tyg v.1.jpg (176.77 KiB) Przejrzano 6060 razy
Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów
Cudny słodziak Moja Ronja to straszny łakomczuch, więc dla smaczka zrobi wszystko Ale to, że już nie wymiotuje to duży postęp. Pozazdrościć! Rońka ma już dwa lata, a nadal jeździmy na aviomarinie. Takiego podgryzania, jak piszesz to u niej nie było. Ale myślę, ze to zachęta do zabawy. To wszystko z miłości
https://www.facebook.com/Ogar-Polski-z- ... 790481612/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Angelika
- Posty: 612
- Rejestracja: czwartek 04 maja 2017, 21:41
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: okolice Zawiercia
Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów
Ja też mam ogarka marudę na smaczki ale do nauki przywołania najlepszą metodą u nas była i ciągle jest zabawa ( jak nie chce od razu przybiec to ja np uciekam i wołam jeszcze raz albo się chowam; lub korzystam z szarpaka na sznurku (my mamy Trixie długi sznurkowy szarpak - bardzo polecam!) - jak przybiegnie to się bawimy w nagrodę lub można w dwie osoby się bawić z psem- jedna woła do mnie i rzuca się jej szarpak-pies podbiega więc zabawa, potem druga wola, pierwsza rzuca zabawke i w nagrode za przyjscie psa zabawa itd). Nie wiem czy w miarę zrozumiale to opisałam, ale myśl przewodnia, że czasami lepszą motywacją niż smaczki będzie zabawa
Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów
Myślę, że kwestia smaczków to też kwestia ich doboru. Próbowaliście coś rybnego?
- Monika M-S
- Posty: 493
- Rejestracja: czwartek 03 mar 2016, 18:59
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bukowina, Gmina Długołęka, dolnośląskie
Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów
Witaj Leonie słodziaku
Ciocia Hańcza z Sarmackiej Tradycji pozdrawia
Ciocia Hańcza z Sarmackiej Tradycji pozdrawia
Leśne Bytowanie Hodowla Ogarów Polskich "...nieśmiertelność tkwi w łańcuchu, nie w poszczególnych ogniwach." E.Wiechert
- Angelika
- Posty: 612
- Rejestracja: czwartek 04 maja 2017, 21:41
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: okolice Zawiercia
Re: Leon - z Poniatowskiego Dworku do Grotnickich lasów
To prawda, jak byłyśmy na szkoleniu to odkryłam za jakie smaczki zrobi najwięcej Bardziej mi chodziło, że zabawa też może być fajną alternatywa dla smaczków Może też nie reagować na smsczki przy szkoleniu, bo np niedawno zjadł posiłek ( ja tak miałam kilka razy z Czesną i się dziwiłam, że nie chce pracować, a ona była głodna po prostu - więc smaczek żadna atrakcja). Próbujcie rybkę, suszone mięska, żwacza - na pewno coś mu zasmakuje.Ania W pisze:Myślę, że kwestia smaczków to też kwestia ich doboru. Próbowaliście coś rybnego?