Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

Awatar użytkownika
KasiaR
Posty: 355
Rejestracja: niedziela 31 maja 2009, 21:23

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

Post autor: KasiaR »

Basiu jeszcze raz przytulam mocno, trzymaj się, każdą stratę trzeba przetrwać, jakoś wytrzymać ten ciężki czas
Awatar użytkownika
Czata
Posty: 850
Rejestracja: sobota 30 sty 2010, 07:31
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Wrocław

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

Post autor: Czata »

💔😢
Jagoda z Czatą Nowogary i Poraj z Zadrą-Esterą z Ogarów z Kniei
Awatar użytkownika
aganowaczek
Posty: 4360
Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Koziegłówki

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

Post autor: aganowaczek »

Bardzo nam przykro :placzek: Cały czas miałam nadzieję, że Coda się z tego wygrzebie :placzek:
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK :-)
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136

Awatar użytkownika
ketrin
Posty: 1985
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 20:36
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łódź

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

Post autor: ketrin »

Basia trzymajcie się 💔 💔 bardzo Wam współczujemy, znamy ból pękniętego serca 💔 do dziś nas trzyma i wciąż wyć się chce :( 💔💔💔
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13066
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

Post autor: kasiawro »

Bardzo smutno i przykro. Dobrze, że jest w domu do kogo się przytulać aby sobie ulżyć choć trochu.
Tylko mogę dopisać, że czas leczy rany.
Coś się stało, że tak nagle?
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8083
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

Post autor: BasiaM »

Dziękujemy wszystkim za miłe słowa i tu i na fb ...

Nie możemy pogodzić się z tym, że Codusi z nami nie ma a dom jest pusty jakby wszyscy zniknęli ...

Codzinku nasz !
Byłaś najcudownieszą dziewczynką w naszym domu, kudłatą przytulanką, towarzyską, wesołą ale nie dającą sobie w kaszę dmuchać.
Zawsze byłaś koło nas ... czy to przed tv zwinięta w kłębek na sofie, czy w nocy rozłożona wygodnie a wtedy ja wstawałam połamana, czy to pod nogami w kuchni ( a może coś spadnie .. ) czy też między grządkami na ogrodzie lub jeżynami, które uwielbiałaś ...
Byłaś psem, na którego wystarczyło spojrzeć i już wiedziałaś co chcemy powiedzieć. Nie ma słów, którymi możemy opisać ból i pustkę jaką mamy w sercu.
Wyć nam się chce kiedy patrzymy na Uchatka, który nie może sobie znaleźć miejsca, który szuka Cię po domu, który leży w kącie i przeżywa wszystko na swój psi sposób... Widać jak tęskni ... My też tęsknimy bardzo i nie ma dnia, żebyśmy o Tobie nie mówili i za Tobą płakali ...
Codzinku ! Dziękujemy, że byłaś z nami, że wniosłaś w nasze życie tyle radości i przygód. Wiem, że miałaś cudowne życie i dziękuję, że mogłam być przy Tobie do ostatnich sekund Twojego życia.

Kochamy Cię bardzo !!!!!!

*************************

Codusia była wyjątkowo zdrowym psem. W wigilię rano zobaczyłam jak traci równowagę na ogrodzie, wymioty, drgawki,brak apetytu ... zatrucie prawdopodobnie trutką albo jakąś toksyną. Walczyliśmy bardzo o jej życie. Kiedy zaczęło się poprawiać dostała gorączki i zaczęła się dusić. Po sterydach była ulga i kiedy wydawało się, że będzie już z górki, Coda zasłabła w domu i odeszła ....
Była na ostatnim spacerze w lesie gdzie nagle odżyła i wcale nie chciała wracać do domu .... Za godzinę już patrzyła na nas z góry ....
Badania wykluczyły nowotwór, ropomacicze, choroby odkleszczowe i inne.
Zrobiłam wywiad na naszym osiedlu i okazało się, że na naszej ulicy kilka psów miało te same objawy. Jeden miał nawet identyczne wyniki. Pies młodszy więc już jest z nim lepiej ... Podejrzewamy, że albo ktoś zrobił to celowo i wrzucił coś na ogrody ( choć nie chce mi się w to wierzyć ) lub niemyślący sąsiad obsypał posesję trutką, ponieważ ma myszy. Prawdy pewnie się nie dowiemy. Na monitoringu nic nie widać.
Załączniki
CODA1.jpg
CODA1.jpg (42.66 KiB) Przejrzano 1535 razy
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7820
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

Post autor: qzia »

Brak słów. Ludzie są podli. Bardzo, bardzo współczuję :( :( Nie myśleliście o sekcji? Ja zawsze w sytuacji niewiadomej śmierci psa robię sekcję.
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8083
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

Post autor: BasiaM »

qzia pisze: wtorek 18 sty 2022, 11:00 Brak słów. Ludzie są podli. Bardzo, bardzo współczuję :( :( Nie myśleliście o sekcji? Ja zawsze w sytuacji niewiadomej śmierci psa robię sekcję.
Wszystko wydarzyło się tak nagle, że na sekcję było już za późno :(
Coda została skremowana i jest już z nami w domu ... kiedyś wiatr rozniesie ją po górach :aniol:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8083
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

Post autor: BasiaM »

Uchaty pozdrawia mroźnie ale słonecznie :marzyc:

Powiem Wam, że nie umiem przyzwyczaić się do spacerów z jednym psem .... Codziennie chodzimy po kilka km po lesie i okolicach, żeby chłopak miał rozrywkę :psiako: W domu i na ogrodzie kot mu towarzyszy więc nie czuje się aż tak samotny :)
Pierwszy tydzień po odejściu Cody Uchaty praktycznie nie wychodził spod łóżka ... tylko na spacer i jedzenie. Po ogrodzie nie chciał chodzić, nie wchodził do pomieszczeń i na miejsca gdzie lubiła leżeć Coda ... Szukał jej, patrzył tępo na legowisko, z którego zawsze biegła jak szliśmy na spacer ...
Serce mamy złamane ale Uchaty przeżywa to na swój psi sposób i nie ma co się dziwić. Były bardzo zżyte przez te ponad 11 lat.
Teraz już jest lepiej. Chętnie biega po ogródku, bawi się z innymi psami i widać, że szuka psiego towarzystwa.
Wskakuje na łóżko i jak nigdy bardzo się z tego ucieszyliśmy bo końcu wyszedł spod niego ...
Przy okazji zrobiłam Uchatkowi badania okresowe i chłopak zdrowy ( tfu ! tfu ! ) jak koń :silacz:
B9617B7C-3714-4C59-B92F-7763CD3C1D39.jpeg
BDBD6494-DE0D-4101-9777-F44971FBA09C.jpeg
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
romanczerwinski
Posty: 125
Rejestracja: poniedziałek 05 lip 2010, 21:11

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

Post autor: romanczerwinski »

Współczujemy bardzo . Znamy ten ból....Miesiąc temu odeszła nam Uplotka (Sonia).Dobrze, że Uchaty się trzyma. Ania i Roman ze Szczecina.
ODPOWIEDZ